Poświątecznie… U nas leniwie, jakby nieco sennie, w rytmie slow. Pogoda sprzyja nic-nie-robieniu. Nawet pies nie wychodzi spod koca. Powroty poświąteczne wymagają dodatkowego zastrzyku energii.
A co w kuchni? Nie ma sałatki, jajek ani sernika. Nie ma odgrzewania. Znad morza dotarł świeży dorsz.
Jest zupa z pulpecikami rybnymi. Kto jest chętny?
300 g świeżych filetów z dorsza, bez skóry
100 g czerstwej chałki (ostatecznie tartej bułki)
1/2 szklanki mleka
2 jajka
1 cebula
1 łyżka natki pietruszki
sól i pieprz do smaku
1 marchew
1 pietruszka
1 szalotka
1 litr wywaru z ryby lub wody
natka pietruszki
koperek
sok z cytryny
Obierz warzywa. Szalotkę pokrój w plasterki, marchew i pietruszkę zetrzyj na dużych oczkach tarki. Bulion rybny wlej do garnka i dodaj warzywa. Gotuj na średnim ogniu, aż warzywa będą prawie miękkie.
Chałkę zalej mlekiem. Filety dorsza umyj i podziel na kawałki. Posiekaj cebulę. Odciśnij chałkę z mleka i włóż do kielicha blendera, dodaj rybę, cebulę, jajka, sól i pieprz. Zmiksuj, dodaj natkę i jeszcze raz zmiksuj. Zwilż wodą dłonie i formuj małe pulpeciki.
Wkładaj je delikatnie do wywaru i gotuj razem ok. 5-8 minut. Przed podaniem dopraw zupę sokiem z cytryny. Podawaj ze świeżym koprem.
Bardzo fajny pomysł na obiad, podoba mi się taka zupa z mięsną wkładką, nawet jeśli to mięso z ryby 😀
Cztery fajery, a dla nas z ryby najlepsza zupa.
My z kolei bardzo rzadko robimy z ryby.
Pojedztam, a szkoda, bo to i pyszne i zdrowe.
Ja poświątecznie zrobiłam zapiekankę z szynką świąteczną. Ciasta się kończą, pieczywo musiałam zamrozić, jakoś dajemy radę…
Pyszna zupa!
Patrycja, nie mrożę, nie odświeżam.
Zupę bardzo Ci polecam.
Uwielbiam ryby I każdy przepis z ich wykorzystaniem jest dla mnie interesujący. Zupka z klopsikami wydaje się idealną propozycją na poświąteczny czas 🙂
Edyta, bardzo się cieszę. Polecam tę zupę na każdy czas.
Szybkie dania w tym poświątecznym okresie zawsze super się sprawdzają.
Pojedztam, akurat ta zupa jest szybka, ale to nie szybkość jest ważna, tylko smak.
Klopsiki toleruję tylko drobiowe, ale za to dobrze podsmażone kotlety rybne chętnie bym zjadła 🙂
Karolina, gotuję to co my lubimy i niekoniecznie dbam o to, co inni tolerują.
Aniu, niemal czuję zapach Twojej cudownej zupy. Chciałabym jej przynajmniej spróbować…mmm…
Małgosiu,
pewnie zaraz zupę zjemy i nie zdążysz dojechać…, ale łatwo i szybko ją przygotujesz.
Na miseczkę takiej zupy to ja z chęcią dziś bym się skusiła 🙂
Wędrówki po…, zapraszam. Zupa jeszcze jest.
Ryba często ląduje na naszym stole ale jeszcze nigdy w takiej postaci, dzięki za inspirację
Marysiu, w takim razie ta zupa jest dla Ciebie.
Super delikatna zupka
Dziękuję Gosiu, taka jest.
oj rybkę uwielbiam, za takimi klopsikami to już jakoś nie przepadam. Śliczne zdjecia:0
Czerwona filiżanka, ale te klopsiki to rybka jednak.