
Niecałe dwie i pół godziny i samolot ląduje wsród niewysokich gór.
Od razu trafiamy w objęcia słońca i przyjemnego upału.
Kreta.
Wyspa pełna kontrastów.
Niewiarygodnie zróżnicowana krajobrazowo.
Miejsce dla wielbicieli historii i mitologii,amatorów wakacyjnej zabawy i wielbicieli zacisznych zakątków.
Surowe góry,zapomniane wioski i tradycyjne życie niezmienne od stuleci.
I oliwa,kreteńskie złoto.
Najważniejsza ze wszystkiego.
Oliwą zaczyna się dzień,oliwa pasuje do wszystkiego,oliwę zanosi się zmarłym na groby i obdarowuje przyjaciół.
Każdy Kreteńczyk – w małej wiosce i w większym mieście ma swoje drzewa oliwne.
W listopadzie porzuca wszystko,aby zebrać oliwki.
Największy swój skarb.
Bardzo często można spotkać stada owiec i kóz.
Tuż na skraju miasta,przy wiejskiej drodze i na zboczach gór.
Im dalej od ludzkich siedzib tym surowiej i ciekawiej.
Stragany przy drodze pełne prawdziwych skarbów:butelki ze świeżą oliwą,miód tymiankowy,miejscowa raki,suszone oliwki,sery.
Bogactwo suszonych i świeżych ziół,niewiarygodnie aromatycznych przypraw.
Kraina ryb i wszelakich morskich żyjątek tak świeżych,jak tylko można sobie wymarzyć.
Kiście dojrzewających winogron na wyciągnięcie ręki.
Cudowne awokado i aromatyczne kiwi.
Drzewa kasztanowe i świętojański chleb.
Niesamowita gościnność i pogoda ducha Kreteńczyków godna zazdrości.
Pogodzenie się z tym co przynosi los i czynienie życia przyjemnym.
Jedzenie to magia.
Posiłki mają na Krecie sens tylko w dużej liczbie biesiadników.
Każdy przynosi to co właśnie ugotował i uczta trwa w nieskonczoność.
I kawa.Parzona co chwila,tradycyjnie,bez automatów.
Kreteńskie dolce vita!










Feta w oliwie z czerwonym pieprzem i tymiankiem
200 g prawdziwej fety
200 ml kreteńskiej oliwy lub innej równie dobrej
kilka ząbków czosnku
czerwone papryczki chili
ziarenka czerwonego pieprzu
gałązki suszonego tymianku
Fetę pokroiłam w kostkę i ułożyłam w słoiku.
Dodałam obrane ząbki czosnku,chili,pieprz i gałązki tymianku.
Zalałam oliwą.
Odstawiłam do połączenia się smaków.

Kreta zamknięta w słoiku.
Kali orexi!
Genialne to zdjęcia z rudym.
Nieśka,
to był taki mały kotek…
Piękna podróż! nie byłam nigdy w Grecji a tak tam ładnie
smakowity!
fajny pomysł z ta fetą
Wiewiórko,
na Krecie!
Grecja to bardzo szeroki obszar.
Fetę polecam.
Zazdroszcze Ci okrutnie tego pieknego urlopu Aniu. My w tym roku musimy sobie urlop niestety odpuscic
A szkoda, bo bella Italia usmiecha sie do mnie od kilku juz lat
Feta wygada przepysznie. Czuje, ze by mi posmakowala 
Usciski.
Majko,
czasami są inne priorytety…
Bella Italia poczeka.
Fetą się częstuj.
Wszystkiego miłego!
Cudne zdjęcia! Kreta i jej klimat to jest coś o czym marzę ahhh… koniecznie muszę się wybrać w tamte strony
Feta będzie Ci przypominać o tych wspaniałych chwilach spędzonych na wyspie 
Kulinarny Zenit,
tak,musisz się wybrać koniecznie.
Feta jest pysznym wspomnieniem.
Widoki śliczne! Te słoikowe również. Fetę w zalewie z oliwy z oliwek uwielbiam. Miłego dnia!
Magdaleno,
dziękuję.
Feta jest pyszna.
Też ją uwielbiam.
Smakowite wspomnienie wakacji
Pozdrawiam
Kamila,
smaki wakacji warto zatrzymywać.
Pozdrowienia.
Efcharisto Amber za takie pyszności:-)
Marzena,
bardzo proszę!
przepiękne zdjęcia, słońcem pachnące
taką fetę jadłam, ale nigdy nie przyrządzałam. chyba się skuszę, bo zdjęcia zachęcają.
Pozdrawiam,
Monika
ale widoki , nawet jest kot , wow , te pojemniki z oliwkami to raj , a ta twoja feta na pierwszym zdjęciu wygląda jak arcypyszna i na bank taka jest
Dziękuję za piękne widoki z Krety – a taka wersja fety bardzo mi pasuje
jej tez tam byłam. Piękne wspominania:) Cudownie , ze tam jesteś:)
Urokliwie
Pięknie pokazane i opisane – z emocjami
pozdrawiamy
Drodzy-Małgosiu i Piotrze,
bardzo Wam dziękuję.
Serdeczności!
Kreta prawdziwy raj na ziemi a feta w Twoim wykonaniu – poezja:)))
Dziękuję Agato!
całus!
Ależ cudownie Aniu! Piękne zdjęcia, ślicznie tam musi być.


I te smaczności, mniam:)
Pozdrowienia serdeczne
Majanko,
dziękuję Ci,moja Kochana.
Uściski!
Na to czekałam!! Uwielbiam tę Twoją spiżarnię, w której zamykasz wspomnienia, ten słoiczek Kretą wypełniony przenosi mnie w jedną sekundę do roku 2008 kiedy i ja przemierzałam tę cudowenj urody wyspę wszerz i wzdłuż. Ja najbardziej lubię tamtejszą mieszankę starożytności z nowoczesnością – wszystko pięknie i harmonijnie sie splata: ludzie we współczesnych ciuchach i w okluarach a’la WHAM! siedzący w mega designerskich knajpach i grający w drewniane gierki – pamiętajace zapewne jeszcze epokę neolitu. Heraklion w którym ten kontrast a zarazem harmonia widoczne sa najbardziej. Poza tym co wymieniłaś, uwielbiam także cudowne pomidory z Ierapetry – one + feta = czysta rozkosz smaku. buziaki!!
Aga,
spiżarnia podróżna zapełnia się u mnie kolejnymi smakami.
I słońcem!
A po powrocie słońca mi najbardziej brak.
I tęsknię za kreteńskimi klimatami…
cudownie jest rozkoszować się słońcem i smakami Krety …
cudownie jest oddalić się od głównych turystycznych szlaków i zakosztować wielkiej gościnności mieszkańców …
cudownie jest otworzyć słoiczek fety zatopionej w tak doskonałej oliwie …
rozmarzyłaś mnie
Anno,
dziękuję.
Cieszę się,że potrafiłam wprowadzić Cię w klimat Krety.
Pozdrowienia!
Cudowna podróż i wspaniałe zdjęcia.
Ależ ta feta musi pachnieć :).
Evitaa,
dziękuję.
Feta pachnie cudownie!
Tez mielismy leciec na Krete, ale nie wyszlo
mam nadzieje, ze w przyszlym roku sie uda, bo pieknie o niej piszesz 
cudne zdjecia i wspaniala feta!
Mysiu,
musi kiedyś się udać.
Ja uwielbiam wyspy greckie.
Polecam Kretę i fetę.
Dziękuję.
Marzy mi się Kreta ale na razie zabiorę się za fetę…;)
Dorota,
marzenie na pewno się spełni.
Feta w zasięgu ręki,więc do dzieła!
Pozdrawiam Cię.
Ach Amber, cudowne widoki, cudowne wakacje. Rozmarzyłam się przez Ciebie przeokrutnie
Joanno,
fajnie jest się tak zamarzyć Kretą…
wspaniałe miejsca, wspaniałe smaki i wspomnienia
zazdroszczę
feta świetna, będę musiała zrobić!
Łucjo,
Kreta w zasięgu ręki.
A feta bardzo dobra.
Pozdrowienia!
Zazdroszcze Krety
Pysznie
a słoiczek niczego sobie
Aniu,
słoiczek polecam i wakacje na Krecie też.
Dziękuję.
tylko pozazdrościć takich cudownych widoków:)
Marta,
dziekuję.
Jak pięknie, swojsko, prosto! Zazdroszczę;)
Reniu,
dziękuję.
Prosto jest dla mnie pięknie.
Aniu też tak mam, ze mnie w podróżach najbardziej cieszy jedzenie …. dary, które daje natura:) …. pozdrawiam i cmoki zasyłam
Jolu,
to jest najlepsza część podróży,prawda?
Serdeczności!
Moje kubki smakowe zostały skutecznie pobudzone!
Pięknie, pysznie, magicznie!
Uwielbiam marynowaną fetę, pod warunkiem, że prawdziwa oczywiście;)
Kreteński rudzielec jest uroczy:)
Magda,
fajnie,że dały się Twoje kubki pobudzić.
No jasne,że feta musi być prawdziwa.
Te fetopodobne twory są koszmarne…
Rudzielec był chętny do fotografii.
Dziękuję.
Ależ apetyczna ta wyspa! Ja w tym roku wypoczywałam na Korfu więc wiem, jak pyszne potrafi być greckie jedzonko!
Smaczny Kąsku,
to wiesz!
Z tym,że Kreteńczycy nie mówią,że są Grekami,tylko włśsnie Kreteńczykami.
Czują się odrebnością od Grecji kontynentalnej.
POzdrowienia!
Klimatyczna i aromatyczna relacja!
Ivka,
dziękuję!
Piękne zdjęcia wspaniałych miejsc…wow!
wypróbuję. Pozdrawiam.
A ta feta w oliwie przypadła mi do smaku
Urszulo,
dziękuję.
Fetę bardzo Ci polecam.
Pozdrowienia!
Piękne zdjęcia! Fajny opis – wprowadzenie. Muszę częściej zaglądać.
Michał,
dziękuję i zapraszam!
I Love to attract excellent buy wow gold us by means of my very own skirts, short, and / or pantyhose physical exercises compliment all things.