To nie był najlepszy poranek.
Za oknem tańczyły płatki białego puchu na tle szarego nieba.
Auto zasypane po dach,niechętnie dało się prowadzić po zakupy.
W dodatku Pan eko-rolnik zbeształ mnie,że już teraz szukam brukselki.
A kapustka owa najlepsza po pierwszych przymrozkach.
– A przymrozki to już Pani u nas widziała?
Wtedy jeszcze nie widziałam,ale brukselka i tak jest na straganie.
Poza tym byłyśmy umówione z Anią na brukselkowe spotkanie w kuchni własnie dziś.
Ratunkiem w takich chwilach jest nieoceniona kawa…
Wymiana porannych myśli i zaczynamy nasze brukselkowanie.
Za oknem biały puch w coraz szaleńczym tańcu.
W parze z wiatrem.
Wrzosy na tarasie zasypane śniegiem.
Brukselkę rozbieram z kolejnej zielonej spódnicy.
Moja róża w ogrodzie pochyla się coraz niżej przygniatana mokrą bielą.
Nie mam dla niej ratunku…
Zabieram się za pesto.
Kilka zgrzytów i malakser odmawia współpracy.
Okna pochlapane śniegiem.
Ostatni łyk kawy.
Pozostaje poczciwy moździerz.
Zgodnie łączymy się w zdecydowanych ruchach.
Pesto wychodzi nader aksamitne.
Łączę je z upieczoną brukselką.
Taniec smaków wynagradza wszystko!
Pieczona brukselka z żurawinowym pesto
pół kg świeżej brukselki
oliwa EV
Piekarnik rozgrzać do temp.220 st.C.
Blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem.
Kapustkę obrać z luźnych zewnętrznych liści.
Końcówki obciąć nożem.
Wieksze główki przekroić na pół.
Do miski wrzucić przygotowane brukselki.Polać oliwą i wymieszać delikatnie.
Wyłożyć na blachę z papierem i wstawić do piekarnika.
Piec ok.25 minut aż kapustki się zrumienią.
Żurawinowe pesto
pół szklanki suszonej żurawiny
1/4 szklanki pistacji
dwa ząbki czosnku
kilka gałązek natki pietruszki
sól,pieprz
pół szklanki oliwy EV
Wszystkie składniki – oprócz oliwy,wrzucić do pojemnika malaksera i rozdrobnić.
Dodać trochę oliwy,sól i pieprz do smaku i uruchomić malakser.
Stopniowo dodać resztę oliwy.
Pesto powinno być dokładnie połączone z oliwą.
Słodko-słono-ostre.
Jeżeli w trakcie pracy popsuje się Wam malakser,wszystko trzeba przełożyć do moździerza (mały nie zda egzaminu), i ucierać ręcznie do czasu kiedy osiągniemy dość gładki sos.
Trochę to potrwa i ręka zaboli,ale dzięki temu pesto będzie mniej ,zmielone’.
Lubię drobne kawałeczki składników.
Gotowe pesto delikatnie połączyć z upieczoną brukselką.
Delektować się,nawet jak za oknem leży jesienny śnieg.
Lubicie brukselkę?
A wrzosy w śniegu ?
Cóż za połączenie!
Brukselka i żurawina…nie potrafię sobie wyobrazić tego smaku.
Zapisuję przepis i umieram z ciekawości:)
Magda,
zacieram ręce z radości,że Cię zaintrygowałam.
Spróbuj koniecznie.
Smacznego!
I u Ciebie brukselka z owocem!
Dziękuję i pozdrawiam:)
Kucharnio,
tak!
Pozdrowienia.
Brukselkę uwielbiam. Uwielbiam jej nazwę, od razu wiadomo,że jest mała. Przeciez jakby była duża nazywałaby się bruksela no nie? 😉
I uwielbiam jej smak.
Podoba mi się to żurawinkowe pesto.Żurawina jest pyszna, nigdy nie łączyłam jej z brukselką,a tym bardziej pesto z żurawiną nie robiłam.
Oj Aniu, masz cudne pomysły. 🙂 Podoba mi się to baaardzo!:)
Madziu,
i ta ,mała’ nazwa mi też się podoba.
Połączenie brukselki ze słono-ostro-słodkim pesto pysznie pasuje.
Dziękuję Ci bardzo!
Bardzo lubię brukselkę, Twoja propozycja bardzo przypadła mi do gustu. Słonka życzę!
Kamila,
cieszę się.
Za słońce dziękuję!
brukselkę uwielbiam 🙂 ponoć przymrożona bardziej słodsza. Twoje danie jak zwykle wygląda przednio. smakuje pewnie podobnież 🙂
Wspaniale,że lubisz.
No właśnie przemrożona ma w sobie więcej słodyczy,mniej goryczy.
Ale u mnie jeszcze będzie nie raz na stole.
Smakuje pysznie!
a ja do fanów brukselki nie należę, ale raz na jakiś czas wracam do smaków, które kiedyś mi nie pasowały, żeby sprawdzić, czy już mi smakują:) tak w wieku 20 kilku lat odkryłam na nowo szpinak, może teraz po 30 czas na brukselkę?:)))
Goh,
może nie miałaś dobrych wspomnień,bo brukselka była rozgotowana,źle doprawiona?
Liczę na to,że się przekonasz i polubisz.
Brukselka i u mnie w domu króluje. Z pesto żurawinowym nie jadłam, ale wyobrażam sobie, że to cudne smakowo połączenie. 🙂
Drui,
pysznie,bo to wspaniałe warzywo.
Z tym pesto bardzo Ci polecam.
A ja wprost przeciwnie niż Konwalie w kuchni jestem przekonana, że to dobre połączenie. Przecież, żeby brukselka nie była gorzka trzeba ją trochę dosłodzić. Ale nie pomyślałam, żeby do tego dodać owoce. Jako, że uwielbiam brukselkę, choć odkryłam ją raptem rok temu, to zrobię zarówno tę jak i wersję Anny-Marii, bo obie mi podpasowały strasznie 😀
Joanno,
słodycz z brukselką komponuje się idealnie.
A jeszcze taka z owoców to prawdziwa uczta smaków.
Smacznego!
Wzięłam do rąk siatkę brukselki i – odłożyłam. Kupię pojutrze, bo moja brukselka w wyobraźni prezentowała się jakoś podobnie, choć nie wymyśliłam żurawiny…
Zdjęcie brukselek – piękne 🙂
Anno,
to pięknie,ze nasza wyobraźnia się ,spotyka’.
Brukselka z żurawiną smakuje wyjątkowo ciekawie.
Dziękuję!
Kradne przepis na Twoja brukselke i pesto 🙂
Kradzież jest wskazana!
A wiesz? Przekonuję się do tej zmory. Najbardziej na razie pasuje mi poszatkowana i przesmażona, ale ta też jest ciekawa.
A skąd masz tego eko-rolnika?
ściskam
Gosiu,
pysznie,że się przekonujesz.
Ja też uwielbiam taką smażoną,pieczoną.
Bez wkładania do wody.
Eko-Rolnik ,Na Dołku’ działa.
Całusy!
brukselka plus zurawina …… musze koniecznie wyprobowac – bardzo ciekawe polaczenie smakowe:)))))))))) pozdrawiam
Ciekawe i pyszne.
Zapewniam!
Już pisałam u Anny- Marii, że ja lubię brukselkę. Bardzo smakowicie ją podałyście 🙂
Grażyna,
częstuj się w takim razie.
Zapraszam!
Kolejna propozycja, że nie uwierzę dopóki nie spróbuję;-)
Jka spróbujesz to uwierzysz.
Tak już masz.
Z brukselką już tak jest, albo się ją uwielbia, albo nie znosi. Chyba nie ma smaku pośredniego, ja ją uwielbiam w każdej postaci, a z żurawiną na pewno pycha:-)
No to takie przekorne warzywo Marzeno.
Z żurawiną dla mnie pyszna.
Oh, pobrukselkowałabym z Wami!!! Dodatek żurawiny wydaje się jednocześnie zbytkiem i koniecznością. Uwielbiam takie niekonsekwentne duety.
Gosiu,
chętnie pogotuję z Tobą jak wyrazisz chęć.
Tematów kulinarnych jest tak wiele.
Niekonsekwencja w tym daniu jest bardzo uzasadniona.
Uwielbiam brukselke! A pomyslec, ze dziecinstwie krzywilam sie na sam jej widok:)
Ale brukselka i zurawina…hmmm…w takim polaczeniu jeszcze u mnie nie wystepowaly…intryguje mnie ten zestaw;)
Pozdrawiam Cie goraco!:*
W dzieciństwie to różnie z brukselką bywało…
Ale dodatek słodyczy do niej jest konieczny.
Żurawina sprawdza się doskonale.
Słonecznego dnia!
brukselka to taka zmora przedszkolna moja, ALE z takim pesto może by mi smakowała??? za samo pesto bym się pokroić dała bo to moje ukochane smaki 🙂
a wrzosy w śniegu… taaaak… lubię 🙂
Wiewiórko,
upiecz brukselkę i przygotuj pesto.
Potem spróbuj i …pokochasz!
Wrzosy w śniegu lubisz,to i kapustka Ci posmakuje.
Brukselkę bardzo lubię:) … a o żurawinowym pesto po raz pierwszy słysze ….ale to musi byćnaprawdę smakowite połaczenie:) pozdrawiam ciepło JOla Szyndlarewicz
Jolu,
super!
Witaj w brukselkowym świecie.
Żurawinowe pesto z tą kapustką tworzą udaną parę.
Polecam bardzo.
Serdeczności!
ja z brukselką mam się trochę na bakier ale od dłuższego czasu nosze się z zamiarem sprawdzenia, czy nie zmieniłam zdania w tej materii:)
tak ładnie o niej piszesz, że kto wie…
Blog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Olu,
czas na zmiany.
Polecam Ci moją wersję brukselki.
O tak brukselka najlepsza po pierwszych przymrozkach,ale ja w stosunku niej mało jestem wymagająca ,a ona mi smakuje zawsze
ale brukselka i pesto żurawinowe , ho ho to dopiero połączenie ( żurawina u mnie jest na samym chyba szczycie owocowym , brukselka w czołówce)
Aniu jesteś bardzo kreatywną osoba i twój przepis włącza u mnie wyobraźnie i pobudza ślinianki , oj tak to musi być pychota
Alu,
po tym gotowaniu pojawiły się przymrozki,ale i tak kapustka była pyszna.
Ja tak jak Ty – zawsze brukselkę lubię.
Miło mi będzie jak skusisz się na moje danie.
Bardzo Ci dziękuję.
Miłego weekendu!
Przekonuje mnie ten sposób na brukselkę, nigdy nie miałam z nią problemu, nawet jako dzieciak wyjadałam z zupy wielowarzywnej właśnie ją w pierwszej kolejności…
Piękny wpis, na dodatek intrygujący.
Wychowałam się przy bazarku ‘na dołku'(skądinąd teraz sobie myślę, że nazwa jest dość zabawna:)), aktualnie mieszkam bardzo gdzie indziej, mimo to, w sezonie ciepłym kupujemy warzywa w tym samym miejscu, chociaż nie mam pojęcia skąd o tym wiemy…ciekawe okoliczności zbiegi..;) Uściski z północnej rubieży!!
Aga,
podaję Ci rękę,bo brukselkę kochałam odkąd ją kojarzę.
A ten bazar chyba jakoś nas łączy.
Mam nadzieję na spotkanie w ciepłym sezonie.
Ściskam z południa miasta!
przyznaję się bez bicia, że za brukselką nie przepadam. hmm a może po prostu nie jadłam odpowiednio przyrządzonej…
w każdym razie pesto jak najbardziej moje smaki!
Kasiu,
może nadejdzie taki czas i polubisz.
Warto.
Tymczasem pesto polecam,bo sprawdza się z innymi daniami doskonale.
Hmmm moj stosunek do brukselki jest ze tak powiem…nijaki 🙂 Nie potrafie okreslic czy ja lubie czy nie. Chociaz ostatnio u mnie tez bylo brukselkowo (przepis bedzie wkrotce na blogu) i musze przyznac, ze mi smakowalo :)) Twoja brukselka wyglada niezwykle apetycznie. Chetnie bym jej sprobowala w takiej wariacji. A sniegu u nas niet 🙂 Za to ciagle pada la la la…. :)))
Usciski.
Majko,
czekam na Twoją brukselkę!
Każdy pomysł na nią jest pyszny,byle nie za wiele gotowania,bo wtedy właśnie jest nijaka.
Częstuj się moją.
U nas teraz deszcz. Brrrr…
my też lubimy brukselkę 🙂
w ubiegłym roku, przed świętami, widziałam prosty (tradycyjny) przepis w brytyjskiej telewizji i od tamtej pory w ten sposób ją robię:
gotuję brukselkę w rosole warzywnym aż zmięknie, na patelni podgrzewam oliwę ev i wrzucam czosnek pokrojony w płatki, następnie wrzucam ugotowane i odcedzone brukselki, posypuję wszystko solą morską i pieprzem – gotowe 🙂 naprawdę dobre 🙂
Gosiu,
ten brytyjski przepis bardzo mnie zainteresował.
Na pewno go wypróbuję.
Zachęcam Cię do spróbowania mojej wersji.
Pozdrowienia!
Lubie brukselkę,zawsze jadam z bułka i jakoś nie do końca to połączenie mi pasuje.Może i pasuje ale mi nie smakuję:)Pesto także lubię wiec to może właśnie to!!!
Iga,
ja też jadam z bułką i masłem,ale nigdy nie gotuję brukselki tylko podsmażam na patelni.
A ta wersja z pesto jest bardzo udana.
Polecam!
Zarówno brukselkę jak i wrzosy w śniegu 😉 A pesto genialne, muszę wypróbować. do brukselki właśnie.
Dziękuję za udział w akcji i pozdrawiam serdecznie!
Usagi,
pesto koniecznie z brukselką!
Chociaż jest pyszne ze wszystkim.
Akcja smakowita,więc z przyjemnością biorę udział.
Pozdrowienia!
Ja nie lubię brukselki… chyba… bo na Twoją mam mega ochotę! Mmmm!!!
To smacznego!
Na pewno ją polubisz.
Połączenie smakowe super, a brukselka zdrowa i pyszna, nawet sama. A ja wypatruje tego śniegu, bo wszyscy o nim piszą, a ja jeszcze nic nie widziałam 🙂
Marta@Co Dziś Zjem Na Śniadanie?
Marta,
dziękuję!
Śnieg już jest wspomnieniem.
Ale na pewno go zobaczysz!
Cześć – pieczona brukselka ? Nigdy nie robilam ciekawe, do wypróbowania. Jeszcze w tym roku nie przyrządzałam brukselki. Pesto ciekawe.
Tak,pieczona lub smażona najlepsza.
Polecam!
uwielbiam brukselkę, a Twoja doskonała:)
Maju,
dziękuję bardzo!
czy to konkurs, ta brukselka?
Nieeeeeee
pytam, bo na kilku blogach widziałam brukselkę, a teraz u Ciebie:)dzięki!
Maju,
to taki brukselkowy czas po prostu.
Pozdrawiam Cię!
O nie! Brukselka to zdecydowanie nie moje klimaty.
Szkoda,nie wiesz co tracisz…
un plato de coles muy sabroso, me encanta la receta! la probaré! un beso
Eva,
muchas gracias!
Besitos.
Bardzo ciekawy sposób na brukselkę. Podoba mi się niesamowicie pesto z dodatkiem żurawiny – nie wpadłabym na to, aby wykorzystać ją w tym celu. Takie pesto wydaje się idealnym dodatkiem do brukselki dla przełamania jej gorzkawego smaku. Dziękuję za pomysł.
Haniu,
dziękuję.
Z reguły kupuję brukselkę już nieco przemrożoną,bo wtedy ma mniej goryczy.
I taka dopiero powinna być zrywana .
To słodkawe pesto sprawdziło się tu idealnie,żeby przełamać lekko gorzki smak kapustki.
Ale powinno być też ostre i słone.
Smacznego!
I u Ciebie, i u Anny Marii pyszne propozycje, które przekonują mnie do brukselki. Bo takie ciekawe, niespotykane, oryginalne.
A wrzos na oknie stoi i zimy się nie boi.
Pozdrawiam!
Evitaa,
dziękuję za miły komentarz.
Zawsze cieszy mnie,kiedy inni doceniają moje kulinarne pomysły.
Ta brukselka z pesto na pewno by Ci smakowała.
Wrzosy u mnie już nie w śniegu…
Pozdrowienia!
Nie mogę się zdecydować- lubię tę brukselkę czy też nie? 🙂
Ale myślę, że Twoja wersja, z ciekawym pesto, by mi zasmakowała
Ivka,
tak myślę,że by Ci smakowała i na pewno byście się polubiły.
Już kilka miałam podejść do brukselki i jakoś nigdy do końca nie mogłam się do niej przekonać, ale Twoja wygląda bardzo zchęcająo 🙂 może spróbuje raz jeszcze 🙂
To typowe z brukselką.
Mam nadzieję,że mój przepis traktuje ją inaczej i może zmieniłabyś zdanie…
Zachęcające podejście do brukselki, nawet dla tych nastawionych sceptycznie do tego warzywa 😉
Bardzo dziękuję!
Mam nadzieję,że tak jest.
Zupełnie nie rozumiem jak można nie lubić brukselki. Ja ją pożeram wyciągając ugotowaną z wody. I zanim cokolwiek z niej zrobię już jej nie ma, a ja nażarta. Uwielbiam ten lekko słodkawy smaczek z nutka goryczy. Może powinnam częściej kupować, to nie będę tak zachłannie pożerać.
U mnie w domu poza mną jedynie kot czasem skubnie kawałek. Reszta gardzi…
A o pieczeniu brukselki nie słyszałam, ale z tym pesto to musi być dopiero smakowy czad.
Spróbuję następnym razem (o ile nie pożrę tej brukselki prosto z piekarnika)
Ściskam
Alizee,
Ty brukselkowa pożeraczko…
Koniecznie zrób upieczoną i połącz z tym pesto!
No chyba,że zjesz zanim dobrze się upiecze…
Serdeczności.
ja to bym nawet dała brukselce jeszcze jedną szansę, ale mój domownik zdecydowanie by zaprotestował 😉
Olu,
a może sama daj brukselce szansę?
Żurawinowym pesto pobudziłaś mi wyobraźnię i apetyt 🙂
Ankawell,
to pysznie!
Lubię brukselkę ale nie wiedziałam, że najlepsza po przymrozkach, człowiek się uczy całe życie :))
Aniu,
dokładnie tak.
Wtedy ma mniej goryczy.
Moja znajomość z brukselką jest bardzo specyficzna, lubię tylko jej spódnice z wierzchu. Środek mi smakuje już mniej.
Nie oznacza to jednak, że brukselki nie lubię, chętnie bym z nią poeksperymentowała.
A to co zaproponowałaś Amber, jest naprawdę intrygujące i czuję, że z żurawinowym pesto jest to smaczne połączenie 🙂
Pozdrawiam, Tosia.
Tosiu,
brukselka im bliżej środka,tym ma więcej goryczy.Dlatego lubisz zewnętrzne listki.
Niestety,zbierana jest przed przemrożeniem i cała gorycz zostaje w środku.
Jeżeli mas znajome gospodarstwo,gdzie rośnie,zdobądź ja po przymrozkach.
Będzie Ci o wiele bardziej smakowała.
Ciepło Cię pozdrawiam!
Kocham Cię…. 😀 Uderzyłaś w moej smaki… Brukselka 😀
A co do artykułu to na prawdę dziękuję 🙂 Wiesz mój brat z kolei nie moze jesć jak ktoś siedzi przy nim przy stole i sam nie je a patrzy jak on je.
Ooooooooooo!
Brukselka Ci smakuje? Super!
Mi też jest nie w smak,jak ktoś śledzi każdy mój kęs…
I really do like the idea of this seasonal cranberry pesto
Splendidly.
Bon appetit!
i znowu czegoś się dowiedziałam 🙂 dziękuję i gorąco pozdrawiam
Magda,
bardzo mi miło.
Proszę bardzo.
Pozdrowienia!
I adore roasted brussel sprouts. I often mix them with dried cranberries. Cranberry pesto is a brand new flavor combination for me. I would definitely like to try out the flavor combination.
Wonderfully Sarah!
Roasted brussles sprouts are delicious.
Cranberry pesto really fits her.
Thank you!
uwielbiam <3
Smacznego!
Genialny pomysł! Jutro lecę po brukselkę 🙂
Dziękuję!
Mam nadzieję,że będzie Ci smakowało.
Brukselkę bardzo lubię, na moim blogu też już była:)Ale pesto żurawinowe? Coś pięknego!
Ewa,
bardzo się cieszę.
Wynika z różnych komentarzy,że z jedzeniem brukselki nie jest tak źle.
Pesto polecam.
I bardzo Ci dziękuję.
Pesto żurawinowe, tego jeszcze nie znam… brzmi ciekawie… umieszczam na mojej liście do wypróbowania 🙂
Moni,
koniecznie!
Pozdrowienia.
wygląda bardzo apetycznie i zdrowo 🙂 wrzosy w śniegu.. 🙂
zapraszam Cię do mnie 🙂
Jest apetyczna!
Dziękuję za zaproszenie.
oo, a właśnie nie miałam pomysłu na brukselkę : )
Oo,to już masz…