Nie zaprzeczam, że kocham pierogi wszelakie. Warunkiem jest tylko cienkie ciasto i dobre nadzienie. Naprawdę uwierzcie mi, że nie zjem za nic pieroga w grubym cieście!
Ale dzisiaj będą pierogi z Chin, bo jak wiadomo najprawdopodobniej właśnie stamtąd zostały przywiezione do Europy i zaczęły swoją własną spektakularną karierę na naszym kontynencie. Jednak ciasto, z którego są zrobione jest zupełnie inne, niż to, które znamy z naszych stołów.
Przyznam się także, że chińskie wontony to moje uzależnienie. Naprawdę! Zwykle podaje się je w aromatycznym bulionie, ale dzisiaj przygotowałam je w zupełnie inny sposób. Wyobraźcie sobie soczyste pierożki spowite w atłasowe ciasto z mocnym i aromatycznym sosem chili! Oj to jest autentyczny kulinarny orgazm. I uprzedzam, że skład sosu, w którym podaje się te pierożki w Chinach, wcale nie świadczy o jego nieziemskiej ostrości, bo łagodzi ją delikatny smak wontonów.
Wiem, że będziecie je chcieli zrobić!
Olej chili
przepis – klik!
120 ml oleju z awokado ( lub innego roślinnego o delikatnym smaku)
3 ząbki czosnku
1 łyżka imbiru
1 zielona cebulka ( ze szczypiorem)
3 łyżki płatków chili
1, 5 łyżki pieprzu syczuańskiego
1 łyżeczka cukru (używam trzcinowy bio)
1/2 łyżeczki soli
Czosnek obieramy i drobniutko siekamy. Wkładamy do miski. Siekamy cebulę razem ze szczypiorem i obrany imbir – dokładamy do miski. Wsypujemy płatki chili. Pieprz syczuański prażymy na patelni i kiedy zacznie pachnieć, przesypujemy go do moździerza – rozcieramy go i dokładamy do pozostałych składników. Dodajemy cukier i sól. Olej z awokado przelewamy do garnuszka i mocno podgrzewamy go na ogniu. Wlewamy do miski i mieszamy ze wszystkimi składnikami. Odstawiamy. Można go zrobić dzień wcześniej – wtedy przelewamy do słoika, zamykamy. Będzie miał szansę nasycić się aromatami wszystkich składników.
Wontony
ok. 20 – 22 kawałków ciasta na wontony z azjatyckiego sklepu ( lub domowe)
250 g dobrej mielonej wieprzowiny
1 jajko, rozkłócone
1 łyżka startego imbiru
2 zielone cebulki posiekane
1 łyżka świeżej kolendry
1 łyżka sosu ostrygowego
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka wina ryżowego lub sherry
1 łyżeczka skrobi kukurydzianej
1 łyżeczka białego pieprzu
1/2 łyżeczki soli
1 rozkłócone jajko do sklejania brzegów ciasta
Wszystkie składniki umieszczamy w misce i wyrabiamy. Na każdy kawałek ciasta nakładamy łyżeczkę nadzienia, brzegi ciasta smarujemy jajkiem i sklejamy. Układamy wontony na ściereczce i przykrywamy aby nie wysychały. Kiedy wszystkie pierożki są gotowe, w szerokim garnku zagotowujemy wodę i wkładamy po kilka wontonów. Gotujemy na średnim ogniu 5-8 minut i wyławiamy je łyżką cedzakową do miski.
Sos chili do podania wontonów
2 łyżki oleju chili
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka ciemnego sosu winegret
szczypta soli i pieprzu
do podania – kolendra, cebula ze szczypiorem, sezam
Mieszamy wszystkie składniki i wlewamy do misek, w których będziemy podawać wontony. Dodajemy wontony, delikatnie łączymy je z sosem. Posypujemy wszystko posiekaną cebulką sałatkową, kolendrą …
ależ pyszności, prawdziwa podróż kulinarna!
Magdalena – oj taaaak!
O matko, przepadłam… Cudo kulinarne!!!
Marzena, koniecznie zrób – to jest odlot!
Wygląda super:)
Kinga, smakuje super!
Wygląda naprawdę apetycznie. Tylko smak mi narobiłaś na te danie.
Nacpana-ksiazkami,
jest naprawdę pyyyszne.
Spróbuj zrobić!
Nie dla mnie jest kuchnia chińska
Gosiu, przykro mi.
Dla mnie jest!
Kuchnia chińska to jedna z moich ulubionych za jej lekkość, świeżość i połączenia smakowe. Super przepis narobił mi smaku :))
Dżemdżus, masz rację. Kuchnię chińską odbieram tak samo.
Te wontony są naprawdę warte przygotowania. Moje ulubione!
Wyglądają bosko!
Dziękuję Magda!
Bardzo Ci je polecam. Są cudowne.
Ale to smakowicie wygląda!
Gonicmarzenia,
dziękuję! Jest pyszne.
Szacun- ja chyba jestem za leniwa na takie rzeczy 😀
Blogierka, oj na pewno nieeeee….
To wielka radość i satysfakcja zrobić takie danie.
To również moja miłość 🙂 Uwielbiam pierogi, pierożki, kluseczki … Ale od kiedy zrezygnowałam z mąki pszennej nie jest już tak łatwo tworzyć takie cudeńka.
Anka,
tych wontonów z innej mąki raczej nie zrobisz. Szkoda, że masz takie ograniczenia…
Pozdrawiam!