Wężymord, pęczak i reszta. 33! TU i TAM

DSC_0630-001

TU i TAM.
Kolejny raz jesiennie.
Lubimy chodzić własnymi kulinarnymi ścieżkami.
Lubimy też spotkać się w naszych kuchniach w tym samym czasie.
Aby dzielić wspólne kulinarne emocje.
To czas wyznaczył nam to spotkanie.
A ponieważ jesień nam sprzyja, ona  zdecydowała o naszym wyborze.
Zapraszamy na spotkanie z wężymordem  u Anny-Marii w Kucharni,i u mnie – w Kuchennymi drzwiami.

 

DSC_0582

 

Zaprosiłam M. na babski wieczór z noclegiem.
Rozmowa toczyła się wokół stołu.
Upiekłam tartę ze skorzonerą i piłyśmy dużo czerwonego wina.
M. doniosła mi, że jestem tredny, bo teraz modna jest dieta nordycka.
Czyli wszystko to co miejscowe plus śledzie, kapusta i jagody.
Porzucić mi kazała dietę śródziemnomorską, którą uważam za najzdrowszą.
Miejscowo i lokalnie to ja zawsze, ale jednak oliwa , owoce morza, karczochy i cytrusy – to było na pierwszym miejscu…
No i zarezerwowaliśmy już  wakacje w Toskanii.
A Ona, że dieta nordycka to coś dla mózgu.
Ja, że wolę Włochy od Norwegii..
Objerzałyśmy jeszcze ,Stalowe magnolie’, żeby zalać się łzami, i nad ranem zmorzył nas sen.
Temat ,mózgu’ nie opuszczał mnie następnego dnia i kolejnego…
Pomyślałam, że to idealny korzeń na jesień.
A w poniedziałek zaniosłam też słoik pełen lokalnych smaków dla M.
Wracając kupiłam kulę mozzarelli.
Bo najlepiej będzie połączyć dietę nordycką ze śródziemnomorską!
A co Wy na to?

 

DSC_0608

Wężymord z pęczakiem, brunatną pieczarką i zieloną natką

jesiennie i lokalnie
cztery korzenie skorzonery
200g pęczaku
100g brunatnych pieczarek
cebula ze szczypiorem
2 ząbki czosnku
sok i skórka otarta z cytryny
olej rzepakowy
natka pietruszki
sól i pieprz
Wężymord umyć,obrać i włożyć do miski z wodą i sokiem z cytryny, aby nie ściemniał.
Pęczak ugotować al dente i przełożyć do miski.
Zeszklić na oleju cebulę ze szczypiorem i czosnek – drobno pokrojone i przełożyć do kaszy.
Dolać łyżkę oleju na patelnię i obsmażyć pieczarki na sporym ogniu.
Dodać je do pęczaku.
Na tej samej patelni smażyć pokrojony na kawałki wężymord , do miękkości.
Jeżeli potrzeba dodać oleju.
Przełożyć na patelnię kaszę z pieczarkami, cebulą, czosnkiem i dodać skórkę z cytryny.
Wymieszać, doprawić solą i pieprzem i razem podsmażyć.
Dodać natkę pietruszki.

 


TU I TAM

44 thoughts on “Wężymord, pęczak i reszta. 33! TU i TAM

  1. Aniu! Mruczę z zachwytu nad tym duetem pęczakowo-wężymordowym! Dobrze, że zostawiłam sobie jeszcze kilka sztuk – będę mogła wypróbować Twój przepis!
    Dziękuję za ciepłe i smaczne spotkanie!
    Do następnego!

    • Aniu,
      chętnie bym posłuchała Twojego mruczenia…
      I miło mi będzie,kiedy ten pęczakowy wężymord u Ciebie zagości.
      Spotkanie nasze dało mi dużo dobrych emocji.
      Do następnego!

  2. Jestem pod wrażeniem, pierwszy raz spotykam się z taką kompozycją smakową i muszę przyznać, że jestem zachwycona! 🙂 Pozdrawiam

  3. Romans tych dwóch diet wypadł pysznie! Pozdrawiam

  4. Toskania? A jednak:-) Jeszcze żyję naszym wyjazdem, zwłaszcza, że dzisiaj dotarły do nas oliwa, truflowe rarytasy i wina tam zakupione:-)
    Duet wspaniały, chcę go poznać:-)

    • Marzena,
      jednak, powrót po latach. I to na dłuuuugo…
      Rarytasy zamawiam stale z Sycylii,więc to nie za nimi raczej tęsknię.
      Za klimatem,słońcem i…kursem gotowania po włosku!
      Danie z wężymordem bardzo Ci polecam.

  5. Bardzo udany romans dwóch diet! Pycha!

  6. Bardzo fajna propozycja 🙂 u nas ani śladu po wężymordzie 🙁 pozdrowienia
    p.s. jak najbardziej warto mieszać diety

  7. Ja lubię łączyć i lokalne i bardziej ,,zamorskie” rarytasy , choć lokalne z przewagą
    a skrzonere uwielbiam( hodowałam i skorzonerę oraz salsefię kiedyś)
    A ta sałatka bardzo mi się podoba , bo aż kipi od ulubionych składników

    • Alu,
      ja takoż samo.
      Skorzonera to u mnie jest pod dostatkiem, za to salsefii nigdzie nie mogę dostać…
      Cieszę się,że moja sałatka Ci się podoba.

  8. Hi, I read your blog on a regular basis. Your writing style is witty, keep up
    the good work!

    my webpage – santa monica Restaurant (Anastasia)

  9. mnie zdecydowanie bliżej jest do diety śródziemnomorskiej:) Ale patrząc na to pyszne danie, znajduję w nim również to, co lubię. A i do pracy można zabrać…

  10. Super danie, chętnie bym go spróbowała!

  11. Pięknie Amber, a czy pysznie? Zakładam, że tak, choć smak skorzonery muszę dopiero poznać.

  12. Niezwykłe połączenie – podoba mi się łączenie diet bo najlepsza dieta to ta jak najbardziej różnorodna 🙂

  13. Wow jaki ciekawy pomysł i połączenie składników! Rewelacja 🙂

  14. ale pomysł! wspaniałości!

  15. Ja to jednak mocno będę obstawać za dietą śródziemnomorską 🙂 Choć nikt nie powiedział, że nie można zgodnie z nią zjeść jagód, kapusty albo śledzia, bo przecież jedzenie owoców, warzyw i ryb jest jak najbardziej zgodne z jej zasadami 🙂 Pozdrawiam 🙂

  16. Śródziemnomorska, czy nordycka, najważniejsze, żeby było pysznie na talerzu, lub w słoiku;)
    Na szczęście wężymord już pojawił się w moich okolicach, z czego bardzo się cieszę, bo zakochałam się w nim w tamtym roku, dzięki Tobie:)

    • Magda,
      tak, najważniejsze ,żeby było pysznie!
      Cieszę się,że nasze zeszłoroczne spotkanie z wężymordem rozbudziło Twój na niego apetyt.

  17. Aniu uwielbiam Was za te spotkania i tęskniłam bardzo:) …. cudowna węzymordowa kompozycja … lekka i taka elegancka:) buziaki

  18. Aniu u Ciebie zawsze smacznie i odkrywczo!! Zjadłabym wszystko co przygotujesz!

  19. Burza mózgów zaowocowała bardzo kreatywną potrawą, a naj, naj…podoba mi się konkluzja ,że wężymord, to idealny korzeń na jesień… Cokolwiek miałoby to znaczyć 🙂
    Pozdrawiam Cię Aniu.

    • Bożenko,
      interpretuj to jak chcesz,ale wężymord jesienią pysznie smakuje.
      Jest rodzimy,nie wędruje do nas tysiące kilometrów jak inne warzywa.
      Pozdrowienia!

  20. Z wężymordem muszę się dopiero zapoznać… ale za to z wielką chęcią, kolejny raz obejrzę Stalowe Magnolie 🙂

    • Dorota,
      zapoznanie powinno odbyć się teraz jesienią,kiedy jest na wężymord sezon.
      Stalowe Magnolie mogę o każdej porze…

  21. pamiętam, że kiedyś pytałam Cię o smak skorzonery 🙂 od tamtej pory sporo się zmieniło, nawet ją w pracy przez miesiąc skrobałam 😉 pomysł uprawy butelkowej zaniechałam i wysłałam nasiona mamie, tylko niestety jej nie wzeszły.

  22. Olu,
    tak naprawdę to smak jest bardzo indywidualną sprawą i zawsze określam to z dystansem,bo z doświadeczenia wiem,że każdemu ta sama potrawa może inaczej smakować…
    Mam nadzieję,że ze skorzonerą się polubiłaś?
    Uprawa butelkowa chyba w jej przypadku nie działa…
    Życzę sukcesów uprawowych Twojej mamie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *