TU i TAM.
Kolejny raz jesiennie.
Lubimy chodzić własnymi kulinarnymi ścieżkami.
Lubimy też spotkać się w naszych kuchniach w tym samym czasie.
Aby dzielić wspólne kulinarne emocje.
To czas wyznaczył nam to spotkanie.
A ponieważ jesień nam sprzyja, ona zdecydowała o naszym wyborze.
Zapraszamy na spotkanie z wężymordem u Anny-Marii w Kucharni,i u mnie – w Kuchennymi drzwiami.
Zaprosiłam M. na babski wieczór z noclegiem.
Rozmowa toczyła się wokół stołu.
Upiekłam tartę ze skorzonerą i piłyśmy dużo czerwonego wina.
M. doniosła mi, że jestem tredny, bo teraz modna jest dieta nordycka.
Czyli wszystko to co miejscowe plus śledzie, kapusta i jagody.
Porzucić mi kazała dietę śródziemnomorską, którą uważam za najzdrowszą.
Miejscowo i lokalnie to ja zawsze, ale jednak oliwa , owoce morza, karczochy i cytrusy – to było na pierwszym miejscu…
No i zarezerwowaliśmy już wakacje w Toskanii.
A Ona, że dieta nordycka to coś dla mózgu.
Ja, że wolę Włochy od Norwegii..
Objerzałyśmy jeszcze ,Stalowe magnolie’, żeby zalać się łzami, i nad ranem zmorzył nas sen.
Temat ,mózgu’ nie opuszczał mnie następnego dnia i kolejnego…
I przyszedł czas wężymordowego spotkania z Anną-Marią.
Pomyślałam, że to idealny korzeń na jesień.
A w poniedziałek zaniosłam też słoik pełen lokalnych smaków dla M.
Wracając kupiłam kulę mozzarelli.
Bo najlepiej będzie połączyć dietę nordycką ze śródziemnomorską!
A co Wy na to?
Wężymord z pęczakiem, brunatną pieczarką i zieloną natką
jesiennie i lokalnie
cztery korzenie skorzonery
200g pęczaku
100g brunatnych pieczarek
cebula ze szczypiorem
2 ząbki czosnku
sok i skórka otarta z cytryny
olej rzepakowy
natka pietruszki
sól i pieprz
Wężymord umyć,obrać i włożyć do miski z wodą i sokiem z cytryny, aby nie ściemniał.
Pęczak ugotować al dente i przełożyć do miski.
Zeszklić na oleju cebulę ze szczypiorem i czosnek – drobno pokrojone i przełożyć do kaszy.
Dolać łyżkę oleju na patelnię i obsmażyć pieczarki na sporym ogniu.
Dodać je do pęczaku.
Na tej samej patelni smażyć pokrojony na kawałki wężymord , do miękkości.
Jeżeli potrzeba dodać oleju.
Przełożyć na patelnię kaszę z pieczarkami, cebulą, czosnkiem i dodać skórkę z cytryny.
Wymieszać, doprawić solą i pieprzem i razem podsmażyć.
Dodać natkę pietruszki.
Aniu! Mruczę z zachwytu nad tym duetem pęczakowo-wężymordowym! Dobrze, że zostawiłam sobie jeszcze kilka sztuk – będę mogła wypróbować Twój przepis!
Dziękuję za ciepłe i smaczne spotkanie!
Do następnego!
Aniu,
chętnie bym posłuchała Twojego mruczenia…
I miło mi będzie,kiedy ten pęczakowy wężymord u Ciebie zagości.
Spotkanie nasze dało mi dużo dobrych emocji.
Do następnego!
Jestem pod wrażeniem, pierwszy raz spotykam się z taką kompozycją smakową i muszę przyznać, że jestem zachwycona! 🙂 Pozdrawiam
Ewo,
bardzo dziękuję!
Miło mi niezmiernie…
Polecam spróbować i pozdrawiam Cię.
Romans tych dwóch diet wypadł pysznie! Pozdrawiam
Kamila,
naprawdę wszystko pysznie się uzupełnia.
Spróbuj!
Toskania? A jednak:-) Jeszcze żyję naszym wyjazdem, zwłaszcza, że dzisiaj dotarły do nas oliwa, truflowe rarytasy i wina tam zakupione:-)
Duet wspaniały, chcę go poznać:-)
Marzena,
jednak, powrót po latach. I to na dłuuuugo…
Rarytasy zamawiam stale z Sycylii,więc to nie za nimi raczej tęsknię.
Za klimatem,słońcem i…kursem gotowania po włosku!
Danie z wężymordem bardzo Ci polecam.
Bardzo udany romans dwóch diet! Pycha!
Kamila,
dziękuję.
Pozdrowienia!
Wpisałam drugi raz bo poprzedni długo się nie pokazywał, a tu jednak 🙂
Kamila ,a jednak!
Bardzo fajna propozycja 🙂 u nas ani śladu po wężymordzie 🙁 pozdrowienia
p.s. jak najbardziej warto mieszać diety
Małgosiu,
dziękuję.
No jasne,że można!
P.s. Jeżeli chcesz,mogę ci przysłać wężymord. Pisz na priv.
Ja lubię łączyć i lokalne i bardziej ,,zamorskie” rarytasy , choć lokalne z przewagą
a skrzonere uwielbiam( hodowałam i skorzonerę oraz salsefię kiedyś)
A ta sałatka bardzo mi się podoba , bo aż kipi od ulubionych składników
Alu,
ja takoż samo.
Skorzonera to u mnie jest pod dostatkiem, za to salsefii nigdzie nie mogę dostać…
Cieszę się,że moja sałatka Ci się podoba.
Hi, I read your blog on a regular basis. Your writing style is witty, keep up
the good work!
my webpage – santa monica Restaurant (Anastasia)
Anastasia,thank you!
Very.
mnie zdecydowanie bliżej jest do diety śródziemnomorskiej:) Ale patrząc na to pyszne danie, znajduję w nim również to, co lubię. A i do pracy można zabrać…
Julianna,
to tak samo jak mi!
Ale coś w tej nordyckiej jednak jest…
Do pracy bardzo polecam!
Super danie, chętnie bym go spróbowała!
Loreta,
dziękuję.
Łatwo możesz sobie taki słoiczek wypełnić.
Sałatka jest bardzo prosta.
Pięknie Amber, a czy pysznie? Zakładam, że tak, choć smak skorzonery muszę dopiero poznać.
Skoraczku,
dobrze zakładasz.
Smak skorzonery pysznie Cię zaskoczy.
Niezwykłe połączenie – podoba mi się łączenie diet bo najlepsza dieta to ta jak najbardziej różnorodna 🙂
Natalio,
bardzo polecam spróbować.
Pozdrowienia!
Wow jaki ciekawy pomysł i połączenie składników! Rewelacja 🙂
Magda C.,
dziękuję!
ale pomysł! wspaniałości!
Dziękuję Marcela!
Ja to jednak mocno będę obstawać za dietą śródziemnomorską 🙂 Choć nikt nie powiedział, że nie można zgodnie z nią zjeść jagód, kapusty albo śledzia, bo przecież jedzenie owoców, warzyw i ryb jest jak najbardziej zgodne z jej zasadami 🙂 Pozdrawiam 🙂
Zuziu,
rozumiem Twoje przywiązanie do diety śródziemnomorskiej.
Pozdrawiam Cię.
Śródziemnomorska, czy nordycka, najważniejsze, żeby było pysznie na talerzu, lub w słoiku;)
Na szczęście wężymord już pojawił się w moich okolicach, z czego bardzo się cieszę, bo zakochałam się w nim w tamtym roku, dzięki Tobie:)
Magda,
tak, najważniejsze ,żeby było pysznie!
Cieszę się,że nasze zeszłoroczne spotkanie z wężymordem rozbudziło Twój na niego apetyt.
Aniu uwielbiam Was za te spotkania i tęskniłam bardzo:) …. cudowna węzymordowa kompozycja … lekka i taka elegancka:) buziaki
Jolu,
tęskonota zopstała wynagrodzona!
Cieszę się,że moja propozycja przypadła Ci do gustu.
Dziękuję.
Aniu u Ciebie zawsze smacznie i odkrywczo!! Zjadłabym wszystko co przygotujesz!
Łucjo,
jak miło czytać Twoje słowa!
Dziękuję.
Burza mózgów zaowocowała bardzo kreatywną potrawą, a naj, naj…podoba mi się konkluzja ,że wężymord, to idealny korzeń na jesień… Cokolwiek miałoby to znaczyć 🙂
Pozdrawiam Cię Aniu.
Bożenko,
interpretuj to jak chcesz,ale wężymord jesienią pysznie smakuje.
Jest rodzimy,nie wędruje do nas tysiące kilometrów jak inne warzywa.
Pozdrowienia!
Z wężymordem muszę się dopiero zapoznać… ale za to z wielką chęcią, kolejny raz obejrzę Stalowe Magnolie 🙂
Dorota,
zapoznanie powinno odbyć się teraz jesienią,kiedy jest na wężymord sezon.
Stalowe Magnolie mogę o każdej porze…
pamiętam, że kiedyś pytałam Cię o smak skorzonery 🙂 od tamtej pory sporo się zmieniło, nawet ją w pracy przez miesiąc skrobałam 😉 pomysł uprawy butelkowej zaniechałam i wysłałam nasiona mamie, tylko niestety jej nie wzeszły.
Olu,
tak naprawdę to smak jest bardzo indywidualną sprawą i zawsze określam to z dystansem,bo z doświadeczenia wiem,że każdemu ta sama potrawa może inaczej smakować…
Mam nadzieję,że ze skorzonerą się polubiłaś?
Uprawa butelkowa chyba w jej przypadku nie działa…
Życzę sukcesów uprawowych Twojej mamie!