Śliwki to jesień…
I choć mamy jest przez cały rok, to najlepsze rodzime są właśnie jesienią.
U mnie odnajdują się pysznie w wielu konfiguracjach i ciągle mam je ‘na stanie’.
Kiedy koszyk pokaże śliwkowe dno, pojawiają się już następne.
Tarty ze śliwkami to absolutna konieczność i po upieczeniu długo u nas nie zabawią.
Robię je na cienkim kruchym lub półfrancuskim spodzie. W zależności od tego, jakie mam akurat ciasto.
A ciasto przygotowuję zawsze wcześniej w podwójnej ilości i chowam do zamrażalnika.
Jest gotowe na wszelki wypadek i taka opcja sprawdza się u mnie od lat.
Wieczorem wyjmuję zamrożone ciasto, chowam do lodówki, a na drugi dzień już rano mogę upiec tartę na śniadanie.
Dzisiejszą upiekłam na spodzie z półfrancuskiego ciasta, które zrobiłam przy okazji bułeczek ze śliwkami- klik!
Wszystkiego pysznego!
Tarta z karmelizowanymi śliwkami w rumie
Ciasto półfrancuskie
1/2 kg mąki pszennej
60 g zimnego masła pokrojonego na małe kostki
60 g cukru
200 ml mleka
1 jajko i żółtko
10 g świeżych drożdży
1/2 łyżeczki soli
150 g zamrożonego masła
Wszystkie składniki ciasta powinny mieć temperaturę pokojową.
Mleko lekko podgrzewamy – powinno mieć temperaturę ok. 37 stopni C. W garnuszku rozcieramy drożdże z 2 łyżeczkami cukru i 3 łyżeczkami mąki. Dolewamy 50 ml ml mleka i mieszamy. Przykrywamy rozczyn i zostawiamy go na 15 minut.
Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę. Mąkę przesiewamy na blat, dodajemy rozczyn drożdżowy, masę jajeczną, sól i mleko.
Zagniatamy ciasto dodając partiami masło. (Ciasto można wyrabiać w mikserze, a na koniec zagnieść ręcznie).
Ciasto powinno odchodzić od ścianek misy/nie kleić się do rąk. Formujemy je w kulę, wkładamy do miski, przykrywamy i zostawiamy na 40-50 minut. W tym czasie wyjmujemy masło z zamrażarki, ścieramy je na tarce i wkładamy do lodówki.
Wyrośnięte ciasto wykładamy na blat, przebijamy pięścią (odgazowanie), zagniatamy i wałkujemy na prostokąt. Rozkładamy masło zostawiając wolne boki. Składamy ciasto na trzy i na połowę, obracamy o 90 stopni i znowu wałkujemy na prostokąt ( dwa złożenia). Zawijamy ciasto w folię i wkładamy do lodówki na 40 – 50 minut. Wałkujemy i składamy ciasto tak samo jeszcze dwa razy. Zawijamy je w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na noc.
Nadmiar ciasta można schować w zamrażarce. Na noc przed pieczeniem wyjmujemy je i wkładamy do lodówki. Potem wyjmujemy je na blat, rozwałkowujemy i formujemy kształt okrągłego placka z nieco większymi brzegami. Podpiekamy w piekarniku nagrzanym do 200 st. C przez 15 minut. Wyjmujemy i odkładamy na czas przygotowania śliwek.
Karmelizowane śliwki z rumem
300 g śliwek ( u mnie węgierki)
50 ml ciemnego rumu
1 łyżka miodu akacjowego
Śliwki myjemy, dzielimy na pół i wyjmujemy pestki. Układamy na patelni, dodajemy miód i mocno podgrzewamy. Redukujemy sok, który wypuściły i podlewamy je rumem. Kiedy alkohol wyparuje wyłączamy grzanie.
Śliwki układamy na podpieczonym spodzie i wstawiamy tartę do piekarnika nagrzanego do 180 st. C. Pieczemy ok. 25 minut. Wyjmujemy i posypujemy cukrem pudrem. Od razu podajemy. Tarta świetnie smakuje też na zimno.
ale kusząca. A jak musi smakować!
Magdalena, oj smakuje fantastycznie!
Cudowna tarta <3
Bardzo się cieszę Kingo!
Pozdrawiam Cię.
Prawdziwie jesienne ciasto , doskonałe na ta pluchę co powróciła choć ja za nią nie tęskniłam 😀
Margot,
ta tarta na pewno osłodzi kiepską jesień…
To coś dla mnie 🙂 takie tarty to ja uwielbiam, a te śliwki w rumie…poezja 🙂
Aniu,
tarta bardzo się udała.
Koniecznie spróbuj!
Ja jeśli piekę już tartę, to wytrawną. Ze szparagami, szpinakiem, łosiem, grzybami leśnymi. Wszystkie kocham i uwielbiam. Ale to cudo ze śliwkami i rumem, niezwykle mnie kusi 😉
Wika,
a ja lubię wytrawne i nieco słodsze tarty.
Tę bardzo Ci polecam!
Tego dziś byłoby mi potrzeba 🙂
pozdrawiam.
Urszula,
bardzo się cieszę.
Smacznego!
Uwielbiam ciasta ze śliwkami, szczególnie tarty! Pyszności!
Kamila, ja też.
Tarta na śniadanie to cudowny początek dnia!
Piękne ciasto, piękne nastrojowe zdjęcia. 🙂
Chętnie bym zjadła kawałeczek ciasta do kawki. Dobrego dnia Aniu :*
Dziękuję Majanko, zapraszam chociaż wirtualnie!
Pozdrowienia!
Wspaniałe smaki u Ciebie!
Cieszę się Pati.
Pozdrowienia!
Takie śniadanie to mogłabym jeść codziennie 🙂 pyszności Aniu 🙂
Dziękuję Marzenko,
smacznego!
U mnie już po śliwkach, Ale wszelkie wypieki z nimi jak najbardziej są mile widziane:)
Mlodakk,
oj to kiepsko. Śliwki jeszcze długo będą w jesiennym menu.
Mocno mi się podoba ta jesienna hortensja 🙂
Pachnie obiadem,
cieszę się…, ale to nie ona jest kulinarnym obiektem…
Pozdrowienia!
Twoja tarta Aniu pysznie wygląda. Karmelizowanych śliwek nie jadłam. Muszą być pyszne 🙂
Gosiu,
bardzo się cieszę, że Ci się podoba.
Śliwki karmelizowane są cudownie pyszne!
cudna tarta! uwielbiam śliwki, to chyba dzięki nim i dyni tak lubię jesień 🙂
Wiewióra,
dziękuję. Cieszy mnie Twoja ocena.
Pozdrawiam!