Na grzyby! Zupa z kurek .

Tak smacznej zupy z pierwszych wiosennych grzybów nie jestem w stanie sobie odmówić.Dlatego jak tylko zobaczyłam je z daleka na targu ,zaraz wiedziałam,że muszą być moje!
Kupiłam je u wiejskiej ,babuni’, która zaraz mnie zapytała: – A wie pani,że kurek się nie gotuje? Bo robią się twarde i gorzkie!
Oj babciu, ile ja już kurek w swoim życiu zjadłam!

Zupa z kurek
świeże czerwcowe kurki
młode marchewki ugotowane w rosole
pół litra rosołu
dymka
ząbek czosnku
kubek śmietany do zupy
masło
sól,pieprz

Kurki przebieram i czyszczę.Płuczę szybko.Osączam na sicie i na ręczniku papierowym.W rondlu z szerokim dnem rozpuszczam masło,wrzucam posiekaną dymkę i ząbek czosnku,podsmażam.Wrzucam kurki, podduszam.
Marchewki kroję na plasterki, dorzucam do garnka.Zalewam rosołem.Trzymam na średnim ogniu. Śmietanę hartuję.Dolewam do zupy.Dosmaczam solą i pieprzem.Zaraz podaję.

Zupę z kurek podaję z grzankami,z kluseczkami francuskimi, z groszkiem ptysiowym.Z koperkiem,z natką pietruszki.Tę ozdobiłam jedynie listkiem bazylii i jedliśmy saute.Musiałam się nią odpowiednio nacieszyć.
To jedna z moich ulubionych zup.

Wiosenne łąki.Szczawiowa babci Heleny.

Wyprawa na łąki po szczaw.Babcia Helenka mawiała,że majowy szczaw najlepszy na zupę.Koniecznie nazbierany samodzielnie.Na łąkach ,eko’, z dala od drogi i nawozów .
Zawsze wyruszałyśmy- ja i babcia z koszyczkiem.Było cudnie.
Dzisiaj zbierałam szczaw sama…Myślałam o babci…na pewno patrzyła na mnie z Góry…

 Szczawiowa babci Heleny
szczaw nazbierany samodzielnie na łące
rosół z cielęciny
2 żółtka 
mały kubek śmietany kremówki
2 ząbki czosnku
kilka dymek ze szczypiorkiem
2 łyżki masła
sól,pieprz

Szczaw przebieram,odrywam ogonki, płuczę.Osuszam na sicie.Kroję.
W garnku z szerokim dnem rozpuszczam masło.Wrzucam posiekane dymki i ząbki czosnku.Podduszam.Dodaję szczaw.Duszę chwilę razem.Dolewam bulion – tyle, aby zupa nie była rzadka.Zagotowuję.Hartuję śmietanę i wlewam do zupy.Dosmaczam solą i pieprzem.Trzymam na malutkim ogniu.
Do wazy wybijam dwa żółtka.Wlewam gorącą zupę. Mieszam łyżką wazową.


Zupa powinna być gęsta.Jest pyszna!
Dziękuję Babciu.

Waza babci Heleny jest u mnie. Traktuję ją szczególnie.