Steak au Poivre. Sztuka przygotowania steków

 

Un Steak Frites, s’il vous plait!. Jeżeli planujesz wizytę we Francji ( och łatwo to napisać…), lepiej zapamiętaj to zdanie. Ponieważ gdziekolwiek będziesz we Francji, trudno jest znaleźć bistro, które nie serwuje tej potrawy. To naprawdę klasyczne i ponadczasowe danie, które czczą wszyscy Francuzi.

Stek z sosem koniakowym lub brandy to danie typowe kuchni francuskiej w stylu bistro. Soczysty stek z kremowym i pachnącym sosem pieprzowym i subtelnymi nutami koniaku. Oczywiście podawany z frytkami. Francuzi mówią na ten stek najczęściej Steak Frites. Ale zwany jest też stekiem pieprzowym.

Z jakiej części wołowiny można zrobić Steak au Poivre?
Można wykorzystać steki ribeye, polędwicy wołowej, rostbefu lub antrykotu. Należy pamiętać, że mięso musi mieć przerosty tłuszczu, bo inaczej nie będzie soczyste. Poza tym mięso powinno mieć marmurkowatą strukturę, dzięki czemu po usmażeniu będzie kruche. Te zasady dotyczą wszystkich steków.

 

 

Jak smażyć steki?
* mięso przynajmniej 30 minut przed smażeniem należy wyjąć z lodówki
* smażymy steki na bardzo gorącej patelni i powinna ono podczas smażenia dymić. Uwaga! pilnujemy, aby nie było przypalone. Ja smażę je na suchej żeliwnej patelni
* moje steki są zawsze średnio wysmażone i po obu stronach smażę je w sumie przez 5-6 minut. Po przekrojeniu mięso jest różowe i sprężyste i wypływa z niego niewielka ilość soku
* po usmażeniu stek powinien być pozostawiony na 10 minut, aby soki równomiernie rozprowadziły się w mięsie.

Jakie wino do steka?
Francuzi nie mają wątpliwości – Cabernet Sauvignon. Poza tym Chianti, Malbec, Barbera, Syrah, Tempranillo, Rioja.

Jak podawać Steak au Poivre?
Przestrzegaj proporcji składników i nie utop mięsa w sosie. Dlatego francuskie bistra podają sos osobno. Zdarzyło mi się jednak dostać steak au Poivre pływający w sosie…dlatego teraz zawsze proszę o podanie go osobno.
Bon appétit!

 

 


Steak au Poivre

dla dwóch osób
2 steki z rostbefu

1 łyżka masła
2 łyżki posiekanej szalotki
2 łyżki ziaren pieprzu – 1 czarnego i 1 białego lub gotowy pieprz młotkowany
½ szklanki bulionu wołowego
¼ szklanki koniaku ( lub najlepszej brandy)
1/3 szklanki śmietany kremówki
1 łyżka mąki
frytki lub ćwiartki ziemniaków

Jeżeli nie masz pieprzu młotkowanego, ziarna pieprzu włóż do torby foliowej i zgnieć je z grubsza tłuczkiem.

Steki osusz na papierowych ręcznikach. Rozetrzyj i wciśnij palcami połowę zmiażdżonych ziaren pieprzu po obu stronach mięsa. Przykryj papierem do pieczenia i odstaw na co najmniej pół godziny (lepiej na 2 -3 godziny), aby smak pieprzu przeniknął mięso. Posól tuż przed smażeniem.
Smaż lub grilluj steki. Umieść stek na gorącej patelni lub grillu i nie dotykaj go przez około 1-2 minuty (w zależności od temperatury grilla). Delikatnie podnieś, aby zobaczyć czy się mocno zrumienił – powinien mieć piękny, ciemnobrązowy kolor. Wtedy odwróć mięso i smaż do pożądanego stopnia wysmażenia.
Przenieś steki na talerz i przykryj folią. Konieczne jest pozostawienie steków na kilka minut po usmażeniu. Pozwala na rozprowadzenie soków w mięsie i sprawia, że stek jest soczysty.

W międzyczasie przygotuj sos. Roztop masło na patelni, dodaj szalotkę i resztę zmiażdżonych ziaren pieprzu. Smaż na małym ogniu przez minutę.
Wlej bulion wołowy i szybko zagotuj na dużym ogniu, zdrapując pozostałe po stekach resztki. Teraz wlej koniak (lub dobre brandy) i gotuj szybko przez 2 minuty, aby odparować alkohol.
Wlej śmietanę, posyp mąką i ponownie zagotuj, szybko mieszając sos przez 2 minuty, aż zacznie gęstnieć.
Zdejmij patelnię z ognia i wymieszaj sos z masłem.

Na talerze połóż steki ( zdejmij zewnętrzy tłuszcz, jeżeli jest). Sos i frytki podawaj osobno.

Zrazy wołowe zawijane. Z grzybami i czerwonym winem. Slow cooking

 

Zrazy wołowe zawijane, to danie, które pojawiało się w moim rodzinnym domu przy okazji większego obiadu  lub kiedy Babcia właśnie kupiła u rzeźnika piękny kawałek zrazowej wołowiny. A zrazy, jak wszystko zresztą, przyrządzała wyborne. Wołowina była mięciutka, ale nie sucha, skąpana w pysznym sosie, no i na dodatek ten smakowity środek, który uwielbiałam.

Dzisiaj kiedy chcę zrobić  obiad, który będzie smakował całej rodzinie, przygotowuję właśnie wołowe zrazy. Wyborne mięso z klasycznymi dodatkami podbije serce każdego, zwłaszcza tych, którzy zrazy znają sprzed lat. Kiedy dorzucimy do nich jeszcze garść jesiennych grzybów, kiszone ogórki i pyszny boczek,  sukces obiadu gwarantowany.

 

 

1,5 kg młodej wołowiny zrazowej
cienkie plastry wędzonego boczku ( tyle plastrów, ile będzie zrazów)
musztardda Dijon
kiszone ogórki
2 cebule
20 g suszonych borowików
smalec gęsi lub oliwa do obsmażenia zrazów
300 ml bulionu wołowego
2 kieliszki czerwonego wytrawnego wina
3 liście laurowe
5 ziaren czarnego pieprzu
3 gałązki tymianku
sól (opcjonalnie)
pieprz mielony
1 kromka chleba na zakwasie
wykałaczki do spięcia zrazów

Suszone borowiki zalewamy 1/2 szklanki wody i odstawiamy. Ogórki kiszone kroimy na cztery paski, cebule w piórka. Wołowinę zrazową kroimy na cienkie plastry w poprzek włókien, kładziemy każdy między dwa kawałki folii spożywczej i delikatnie je rozbijamy. Każdy plaster wołowiny smarujemy cienko musztardą, posypujemy pieprzem, kładziemy na to plaster boczku, słupek ogórka i piórko lub dwa cebuli. Zwijamy w rulony i zapinamy drewnianymi wykałaczkami ( albo obwiązujemy sznurkiem kuchennym jeżeli zrazy są duże).

Na dużej patelni rozgrzewamy łyżkę tłuszczu , układamy zrazy i obsmażamy je dokładnie z obu stron. Przekładamy do misy wolnowara, zalewamy bulionem i ustawiamy gotowanie na high na 2 godziny. Na patelnię po smażeniu zrazów wlewamy czerwone wino, podgrzewamy i drewnianą łopatką zbieramy wszystkie resztki z patelni. Wszystko wlewamy do zrazów. Dodajemy kromkę chleba pokrojoną na kawałki, liście laurowe, pieprz i tymianek. Wreszcie wlewamy grzyby razem z wodą, w której się moczyły. Po 2 godzinach ustawiamy wolnowar na  low na 4 godziny . U mnie po tym czsaie zrazy były doskonałe. Kromka chleba zagęściła sos. Po spróbowaniu nie doprawiałam już go solą. Dla mnie był idealny w smaku.

Jeżeli przygotowujemy zrazy w zwykłym garnku, postępujemy tak samo do chwili przełożenia ich do garnka, dodania wszystkich przypraw i zalania bulionem i winem. Dusimy je bardzo wolno do miękkości mięsa. W czasie gotowania musimy kontrolować, czy płyn zbyt nie odparował. Jeżeli tak się dzieje, musimy go uzupełniać bulionem.

 

 

Jakie wino do zrazów? Takie samo, które wleliśmy do misy wolnowara. U mnie to Bordeaux z regionu Médoc. Poza tym podałabym na pewno czerwone wino z Burgundii.
Jakie dodatki do zrazów? Kasza gryczana, puree ziemniaczane, czerwona kapusta, buraczki.