Żeberka wołowe po koreańsku

 

Za czasów panowania koreańskiej dynastii Joseon (od XIV do XVII wieku.), tylko królewscy rzeźnicy mieli prawo do uboju bydła, które było ważne dla rozwoju rolnictwa. Nikt spoza pałacu nie miał prawa zabijać bydła, a potrawy z wołowiny były podawane wyłącznie na cesarskim stole. W połowie XVIII wieku to prawo zostało zniesione przez szlachtę i ludzie prostszego pochodzenia mogli już jeść potrawy z wołowiny, ale mięso wołowe zawsze było traktowane wyjątkowo i podawane z okazji specjalnych uroczystości.
W najbardziej klasycznej wersji ta potrawa jest prosta. Jednak tak jak w przypadku każdego klasycznego dania, również to ma wiele interpretacji i może zawierać różne dodatkowe składniki.
Zdaniem historyków kuchni koreańskiej, w pierwotnej wersji ta potrawa składała się tylko z wołowiny i marynaty, a warzywa i wszystkie inne dodatki to już modernizacja dawnej receptury.

 

 

2 kg wołowych żeberek
1 cm świeżego imbiru
2 małe cebule
1/2 szklanki pasty gochujang
4 ząbki czosnku
4 łyżeczki cukru trzcinowego
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżeczki oleju sezamowego
1 łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
2 łyżki papryki gochugaru

do podania: ryż, sos sojowy, sezam, dymka, kimchi, kiszone warzywa

Żeberka myję, dzielę na mniejsze części i zalewam zimną wodą. Odstawiam na kilka minut.
Cebulę, czosnek, imbir trę na tarce.  Dodaję resztę składników i dokładnie mieszam. Można wszystko zmiksować w blenderze.
Odsączam żeberka, osuszam je papierowym ręcznikiem, przekładam do miski i mieszam z marynatą. Odstawiam na całą noc ( minimum na 5 godzin) . Żeberka układam na blasze wyłożonej papierem do wypieków  i  ustawiam funkcję grilla ( można też je piec ) –  180 stopni C  na ok. 1,5 godziny, aż mięso będzie bardzo miękkie i będzie odchodziło od kości.  Jeżeli żeberka za bardzo się rumienią, przykrywam papierem do pieczenia. W trakcie pieczenia obracam mięso kilka razy , aby żeberka równomiernie się upiekły.

Podaję posypane sezamem i dymką z ryżem, sosem sojowym, kimchi i kiszonymi warzywami.

  • danie jest ostre w smaku. Można zmniejszyć ilość papryki i pasty w przepisie .

Marokański gulasz wołowy z jabłkami i suszonymi śliwkami

 

Ostatnie dni nie rozpieszczają pogodowo…Deszcz i chłód dają mi się we znaki. Jeszcze nie jestem gotowa na taki finał klimatyczny i nie myślę o jesieni. Ale ona sama pcha się wszystkimi możliwymi drzwiami, i to z nie najlepszą aurą. Ugotowałam gulasz na pocieszenie. Aromatyczny, z jabłkami i suszonymi śliwkami. Marokańskie nuty fantastycznie rozgrzewają.

 

 


1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki mielonego pieprzu
1/4 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
1 kg mięsa wołowego, pokrojonego na kawałki (goleń, łopatka, karkówka)
2 – 3 łyżki oliwy EV
1 duża cebula, posiekana
3 ząbki czosnku, posiekane
3 dojrzałe pomidory pokrojone, bez pestek
200 ml bulionu wołowego
100 g suszonych śliwek bez pestek
1 łyżka miodu
1 łyżeczka soli
2 jabłka pokrojone na duże kawałki
Do podania: ryż, kuskus lub płaski chleb

Piekarnik rozgrzej do 160 st. C. Wymieszaj cynamon, pieprz i ziele angielskie, posyp wołowinę i wymieszaj. W garnku żeliwnym lub dużej patelni rozgrzej na średnim ogniu oliwę.
Podsmażaj wołowinę partiami, w razie potrzeby dodając więcej oliwy. Kawałki mięsa powinny być dobrze usmażone ze wszystkich stron. Zdejmij mięso z patelni łyżką cedzakową.
Na tę samą patelnię włóż cebulę, smaż ją i mieszaj, 5-6 minut. Dodaj czosnek i smaż jeszcze minutę. Dodaj pomidory, bulion, suszone śliwkami i miód. Włóż wołowinę i doprowadź wszystko do wrzenia. Przykryj pokrywą i wstaw do piekarnika. Kiedy wołowina będzie prawie miękka, dodaj jabłka i sól.
Piecz jeszcze do miękkości mięsa. Podawaj gulasz z ryżem, kuskusem lub płaskim chlebem.