Pieczone muszle makaronowe z jagnięcym ragù i pomidorowym sosem

 

To danie należy do naszych rodzinnych ulubionych posiłków. Przygotowuję je lub przygotowujemy wspólnie, kiedy mamy zasiąść do wspólnego stołu. Jest bogate w smaki, sycące i pyszne. Doskonale komponuje sie z wytrawnym czerwonym winem – u nas jest to najczęściej Chianti lub Côtes du Rhône.

3 łyżki dobrej oliwy EV
1 duża posiekana cebula
2 marchewki drobno pokrojone
2 łodygi selera naciowego, posiekane
500 g mielonej jagnięciny
3 ząbki czosnku, posiekane
2 łyżki koncentratu pomidorowego
400 g domowej pasaty pomidorowej lub puszka pomidorów bez skóry
2 szklanki wytrawnego czerwonego wina – u mnie Chianti
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżka liści bazylii
¼ łyżeczki mielonych płatków czerwonej papryki
Sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz

 

 

1 opakowanie muszli makaronowych
½ szklanki świeżo startego parmezanu
300 ml passaty pomidorowej
1 szalotka, posiekana
2 łyżki oliwy EV plus do formy
sól morska i pieprz świeżo mielony
2 łyżki liści świeżej bazylii

tarty parmezan i bazylia do posypania

Podgrzej oliwę w garnku z grubym dnem, na średnim ogniu. Dodaj cebulę, marchew i seler, smaż przez 10 minut, od czasu do czasu mieszając, aż warzywa zaczną się rumienić. Dodaj jagnięcinę i czosnek, duś przez ok. 8 minut, rozbijając jagnięcinę drewnianą łyżką, aż będzie brązowa. Wymieszaj koncentrat pomidorowy, pomidory, wino, oregano, płatki czerwonej papryki, 1 łyżkę soli i 1 łyżeczkę czarnego pieprzu – wlej do mięsa, doprowadź do wrzenia, zmniejsz ogień i gotuj na wolnym ogniu pod częściowym przykryciem przez 40 minut, od czasu do czasu mieszając. Zdejmij z ognia i dodaj pozostałe pół szklanki czerwonego wina.

 

 

Rozgrzej piekarnik do 180 st. C. W dużym garnku zagotuj wodę, dodaj 2 łyżki soli i wrzuć muszle makaronowe. Gotuj aż będą prawie al dente. Odcedź.

W garnku lub na patelni podgrzej oliwę, dodaj posiekaną szalotkę i kiedy się zeszkli, wlej pomidory, dopraw solą i pieprzem. Gotuj aż sos częściowo odparuje. Zestaw z ognia, dodaj posiekane liście bazylii i parmezan, wymieszaj.

Naczynie do zapiekania pokrop oliwą. Muszle nadziej farszem z jagnięcina i ułóż w formie. Polej sosem pomidorowym i wstaw do nagrzanego piekarnika. Piecz przez 40 do 45 minut, aż sos będzie gorący i będzie bulgotał, a część makaronu będzie chrupiąca na wierzchu. Wyjmij formę na kratkę, posyp parmezanem i liśćmi bazylii. Od razu podawaj.

Danie możesz przygotować dzień wcześniej i przechowywać w lodówce. Piecz tuż przed podaniem.

Cantucci z cytryną. Historia ciastek z Prato

 

W czasach Cesarstwa Rzymskiego biscotti – od łacińskiego bis, oznaczającego dwa razy, i coctum – pieczone, były wytwarzane, aby karmić żołnierzy Ligi Rzymskiej podczas długich marszów na pola bitwy. Przaśne wafle, aromatyzowane migdałami, których w tamtych czasach było pod dostatkiem, pieczono raz, aby nie były surowe i ponownie, aby całkowicie odciągnąć wilgoć, co sprawiało, że miały twardą, suchą konsystencję i tak długą trwałość, że filozof Pliniusz Starszy podobno chwalił się, że będą jadalne przez wieki. Kiedy upadło Cesarstwo Rzymskie, ciasteczka zniknęły aż do Renesansu.

Ponowne pojawienie się biscotti zaczęło się, gdy rozkwitła kuchnia Toskanii. Wprowadzenie rzymskiego przysmaku przypisuje się piekarzowi z Prato, który odtworzył te same ciastka o smaku migdałów ( obfite gaje migdałowe rosnące w Prato), które kiedyś utrzymywały w sytości żołnierzy legionów rzymskich, ale zamiast tego połączył je z lokalnym słodkim winem, zamieniając awaryjną przekąskę w deser, którym można się delektować.  Ciastka zaczęto nazywać  cantucci  i stały się one wyśmienitym deserem we Florencji i Prato. Cieszyły się także powodzeniem wśród rybaków, żeglarzy i żołnierzy epoki Renesansu z tego samego powodu, z jakiego cieszyli się Rzymianie – można je było zabierać na długie wyprawy.

Smaki cantucci szybko się rozszerzyły, nie ograniczając się jedynie do tego, co leżało w wyobraźni toskańskich piekarzy. Ciastka aromatyzowano anyżówką, cytryną i amaretto. W przepisach uwzględniono inne przyprawy. Migdały straciły swoją wszechobecność na rzecz innych odmian orzechów i suszonych owoców, takich jak rodzynki, figi, daktyle i pigwa. Dodawano też czekoladowe kąski.

W dzisiejszych czasach cantucci to podstawowy produkt toskańskich i włoskich sklepów i coś, co większość rodzin ma zawsze w domu. Twarda, trwała wersja cantucci jest nadal popularna, ale wielu rzemieślniczych twórców ciastek skłania się ku bardziej miękkiej wersji. Jednym z nich jest Biscotiffico Amari, którego właścicielkami są siostry bliźniaczki Lorella i Mariella Amari. Panie na obrzeżach Prato, w Carmignano, założyły w 2003 roku sklep. Ich cantucci w wielu odmianach są dostępne w dobrych sklepach spożywczych w całych Włoszech, a nawet w USA, dokąd są importowane.
Lorella Amari powiedziała – Pyszne, autentyczne cantuccio nie jest ani za twarde, ani za słodkie. To idealne ciastko do zanurzenia w dobrym vin santo , choć samo w sobie też jest dobre.

 

 

Na koniec prawie każdego posiłku w Toskanii, czy to w domu, czy w restauracji, prawdopodobnie otrzymasz cantucci i vin santo. Zwłaszcza jesienią i zimą, kiedy wieczory spędza się przy kominku.
Są idealne w towarzystwie także innych win likierowych i bardzo dobrze komponują się z winami wytrawnymi, takimi jak wina musujące.

Cantucci alle mandrole
przepis z manufaktury Sióstr Amari
300 g mąki 00
230 g cukru
250 g surowych migdałów, posiekanych
30 g stopionego masła
2 jajka
10 g miodu
7 g suchych drożdży
odrobina naturalnej wanilii

Rozgrzej piekarnik do 180°C.
W dużej misce wymieszaj jajka i cukier, dodaj stopione masło i miód. Połącz suche składniki – mąkę, wanilię i drożdże i dodaj je do masy jajecznej, ciągle ubijając. Następnie dodaj posiekane surowe migdały.
Na blasze do pieczenia uformuj z ciasta długie bochenki o szerokości około 4 lub 5 cm. Wierzch posmaruj jajkiem. Piecz przez 20-22 minuty. Zaraz po wyjęciu z piekarnika dużym, ostrym nożem pokrój bochenki w ukośne kształty – cantucci. Ostudź na kratce.

Cantucci al limone
650 g mąki 00
100 g cukru
190 g masła
3 żółtka
1/2 łyżeczki soli
1 saszetka cukru z wanilią
skórka otarta z 2 dużych, niewoskowanych cytryn
miąższ z 1 cytryny
1/2 saszetki suchych drożdży
roztrzepane żółtka z mlekiem do posmarowania

Rozgrzej piekarnik do 180 st. C. W misce długo ubijaj mikserem żółtka i cukier, aż masa będzie miękka i klarowna. Dodaj startą skórkę z dwóch cytryn, miąższ z cytryny, wanilię, sól, masło w temperaturze pokojowej i ponownie zmiksuj. Dodawaj po trochu drożdże i mąkę. Wyłóż blachę do pieczenia pergaminem; masę podziel na trzy równe części i uformuj trzy ‘bochenki’ o długości około 30 cm każdy. Posyp bochenki startą skórką z małej cytryny i posmaruj ubitym żółtkiem z odrobiną mleka, uważając, aby nie usunąć skórki z cytryny. Piecz przez 45 minut. Po tym czasie wyjmij blachę, odczekaj 15 minut i pokrój bochenki po przekątnej, uzyskując w ten sposób typowy kształt cantuccin. Ułóż cantucci z powrotem na blasze i piecz je przez kolejne 15 minut w temperaturze 140 st. C, aby jeszcze bardziej się zarumieniły, najpierw z jednej, a potem z drugiej strony. Wyjmij cytrynowe cantucci z piekarnika, ułóż je na grillu i pozostaw do ostygnięcia przed jedzeniem.