Romesco. Sos i pieczone makrele. Galicyjskie wspomnienia…

 

2014-08-032
 

Nasza podróż po Hiszpanii konczyła się w Galicji.
Kiedy tam dotarlismy ,słońce wisiało nad zatoką Ria de Vigo.
Bez trudu znaleźlismy drogę do domu naszych Gospodarzy,gdzie mieliśmy spędzić kilka dni.
Dom stał na wprost przed nami.
Majestatyczny,otoczony murkiem z kamienia.
Na powitanie wyszedł Jesus z szeroko otwartymi ramionami i radosnym uśmiechem.
Zaraz za nim stanęła Maria i mrużąc oczy od słońca machała do nas przyjaźnie.
Wprowadzili nas do dużej kamiennej kuchni,która połączona była z jadalnią.
Jesus podał wszystkim duże kielichy i otworzył butelkę wina.
Było mocno czerwone,ciężkie i bardzo aromatyczne.
Zaraz potem zaprowadził nas na taras,gdzie na kamieniach stał piec.
Maria przyniosła na tacy konwerter z youtube na mp3 świeżo sparwione ryby i ułożyła na ruszcie.
Polała je oliwą i posypała garścią suszonych ziół.
Usiedliśmy przy dużym stole i zaczęła się opowieść.
Wkrótce na stole pojawiła się misa z sałatą i pomidorami,kawałki chleba ,oliwa i kolorowe talerze.
Gospodyni zdejmowała po kilka sardynek na każdy talerz.
Jesus przynióśł grubą sól i otworzył białe wino.
Polewaliśmy ryby oliwą,sypaliśmy sól i zjadaliśmy posiłek z wielkim apetytem.
Gospodarz maczał chleb w sosie pozostałym po rybach.
Piliśmy dobrze schłodzone wino.
Chłonęliśmy Galicję.

2014-08-31 15.29.37
 

Dzisiaj w mojej kuchni sentymentalny powrót do tamtych niezapomnianych dni.
Świeże makrele z pieca i andaluzyjski sos Romesco.
Połączenie proste i pyszne.

Sos Romesco
2 duże bardzo dojrzałe pomidory (użyłam bawole serce)
1 czerwona słodka papryka
2 suszone papryczki nyora (można zastąpić innymi ostrymi)
4 ząbki czosnku
2 kromki czerstwego chleba na zakwasie
100 g płatków migdałów
2 łyżki natki pietruszki
łyżka octu z sherry
sól i oliwa EV

Pikearnik nagrzać do 200 st. C. i opiec w nim kromki chleba.
Płatki migdałów uprażyć na patelni i odłożyć.
Pokruszyć suszone paryczki,dodać pokrojoną świeżą paprykę i podsmażyć je na oliwie.
Dodać obrane ze skórki pomidory,roztarty z solą czosnek i dwie łyżki oliwy.
Na wierzch położyć upieczony chleb i płatki migdałów.
Podsmażyć wszystko razem i przełożyć do malaksera.
Zmiksować. Dodać ewentualnie oliwę i sól do smaku.
Przełożyć sos do słoika i odstawić na dwa dni do lodówki aby smaki się dobrze połączyły.

Pieczone makrele
4 świeże,oczyszczone makrele
skórka otarta (zesterem) z cytryny
gałązki kopru
sól i pieprz
suszone listki oregano i tymianku

Do środka każdej ryby włożyć paski skórki cytryny,gałązkę kopru i świeży pieprz.
Makrele ułożyć na papierze do pieczenia.
Posypać je grubą solą,ziołami i polać oliwą.
Piec ok. 25 minut.

Pierożki smażone z konfektem różanym . Tydzień w Puszczy czyli Kresy oswojone

 

2014-07-26 17.48.03
 

Tygodniowe rozstanie z domem i własną kuchnią ma same zalety.
Przychodzę z rana do pensjonatowej jadalni na gotową poranną kawę.
Wybieram ze śniadaniowego stołu obfitości miejscowe smakołyki.
Proponują mi też ciepłe racuszki z czereśniami lub omlet z cynamonowym cukrem.
Łapię pierwsze promienie na tarasie i wybieram którąś z dróg przez Puszczę.
Wołają też łąki bezkresne,pełne letniego kwiecia, skoszonej trawy i wędrujących za posiłkiem bocianami.
Są tam jeszcze żurawie.Takie,które wyciągały wodę ze studni.
Chałupki kryte strzechą lub osikowym piórem.
Malwy za każdym płotem.
Można ogłosić festiwal malw!
Cisza i spokój są wszechobecne.
Powrót na łono pensjonatu jak do domu.
Ciepłe wnętrza,pokój sprzątnięty na nowo i polne kwiaty w wazonie.
Pierogi z jagodami i śmietaną już czekają na wielkich talerzach.
Potem spacer nad Narewkę i konecert świerszczy.
Słońce każdego wieczoru wpada za cerkiew, a potem za horyzont.
Puszcza zasypia.
Kresy cicho układają się do snu.
Mam je oswojone.


2014-07-26 17.45.34

Z Puszczy przywiozłam Sekrety kuchmistrzowskie Stanisława Czernieckiego,przepisy z najstarszej polskiej książki kucharskiej z 1682 roku.*
Przepisy na współczesny język przełożyli: J.Dumanowski,A.Pawlas i J.Poznański.
Jakąż miałałm ochotę na wypróbowanie ich jeszcze tam, na Kresach!
Zaraz po powrocie do domu zebrałam resztki polnej róży i zapraszam!

Pierożki smażone z konfektem różanym

Takiegoż ciasta zarobionego wodą i drożdżami weźmiesz,które mąką wyrobisz dobrze,roztoczysz i konfektem nakładać będziesz i zawijać,a puszczaj na gorącą oliwę albo olej.Możesz tez upiec,jeżeli chcesz,a pocukrowawszy,dać na stół.

* konfekt: owoce lub zioła,a także płatki róży smażone w cukrze,miodzie lub zaprawione w słodkim soku; w dawnej polskiej kuchni podstawa wielu deserów i wyrobów cukierniczych ( z książki jak wyżej)

współczesna receptura wg. Autorów książki*
ciasto:
20 dag mąki pszennej
2 dag drożdży
1 jajko
sól

1 l oleju(lub masła)
1 róża (płatki róży z ogródka)
2 łyżki miodu

Drożdże ucieramy z łyżką letniej wody,1/2 łyżeczki miodu i łyżką mąki,odstawiamy w ciepłe miejsce.
Do miski przesiewamy mąkę,wbijamy jajko,dodajemy zaczyn drożdżowy i wyrabiamy ciasto,aż zaczną się pojawiać pęcherzyki powietrza.Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce.
Płatki róż podsmażamy w miodzie.
Bierzemy po kawałku wyrośniętego ciasta,rozpłaszczamy na dłoni palcami,nakładamy na środek usmażone uprzednio płatki róż i lepimy ciasto w kształcie pierożka.
Kładziemy na gorący olej lub sklarowane masło.
Złociste pierożki wyjmujemy łyżką cedzakową i układamy na ręcznik papierowy w celu odsączenia tłuszczu.
Podajemy posypane cukrem pudrem.

Moje uwagi do przepisu:

* zamiast wody dodałam do rozczynu drożdżowego mleko
* do ciasta dodałam jeszcze trzy łyżki mleka,ponieważ było bardzo twarde
* użyłam dwie garście płatków róż


2014-07-054