Piękne lato najczęściej spędzam w kraju.
Szkoda mi wyjeżdżać na zagraniczne wojaże, kiedy tutaj tak pięknie.
Uwielbiam krótkie i dłuższe wypady to tu, to tam…
Niesie mnie do ciszy, nie zadeptanej trawy, naturalnej kuchni i ciekawych ludzi.
Upijam się każdym porankiem,każdym słonecznym dniem, każdą chwilą pełną letniego szczęścia.
Mogę godzinami siedzieć na łące wsłuchując się w pierwotną melodię przyrody.
Albo podziwiać płynącą dziko rzekę.
Patrzeć w niebo i ,zajadać się’ pierzastymi obłokami.
W dzieciństwie wyobrażałam sobie, że są doskonałą watą cukrową.
Znoszę kobiałki cudownie dojrzałych owoców i robię pierwsze konfitury.
Niespiesznie,celebrując proces od grona do zamkniętego kolorowego słoika.
Zachwycam się pomidorami pełnymi słońca.
Kupuję tylko te z przydomowych ogródków.
Zamknęłam już pierwsze butelki pomidorowego sosu.
Trafiły mi się też cudowne pstre bakłażany!
Ileż śródziemnomorskich wspomnień budzą ich plastyczne kształty…
Naturalne wydało mi się podanie ich z grilla.
Wiele razy tak je jadałam w tamtejszych stronach.
Bakłażany z grilla z miętowym sosem
dwa bakłażany
sól morska
Bakłażany pokroić w plastry. Każdy posypać solą i odstawić na 15 minut.
Po tym czasie wytrzeć plastry papierowym ręcznikiem i położyć na rozgrzanym grillu.
Smażyć po kilka minut z każdej strony aż będą rumiane.
Trzy łyżki oliwy wymieszać z dwoma ząbkami czosnku roztartymi z solą i świeżo mielonym pieprzem .
Polać bakłażany i wstawić na dwie godziny do lodówki, aby smaki się połączyły.
Sos miętowy
200 ml prawdziwego greckiego jogurtu
ząbek czosnku drobniutko posiekany
łyżeczka z’ataru
pieprz i sól do smaku
pocięte listki świeżej mięty
Wszystkie składniki wymieszać i odstawić do połączenia się smaków.
Bakłażany podawać z miętowym sosem.