Orkiszowe pierogi z soczewicą i świeżym majerankiem. Klasycznie…

 

Tak, mam mały zapas mąki orkiszowej bio i ostatnio wykorzystuję ją z przyjemnością. Robię z niej o wiele więcej, niż jest na blogu. Wiem, że wobec ,budyniu jaglanego’, który podbija ostatnio media społecznościowe jest to ,mały pikuś’, ale nie zrobię tego ,budyniu’…Wybaczcie!
Skoro nie możecie liczyć na modny budyń, poczęstujcie się moimi pierogami z soczewicą. Są naprawdę zacne w smaku. Wiadomo, że nie są hitem, bo ich pięć minut minęło już dawno, ale klasyka jest najcenniejsza.
Można podać je w różnych formach i z różnymi dodatkami. Mogą być dowolnym posiłkiem o dowolnej porze dnia. Można je zabrać ze sobą na wynos – do biura, szkoły, w podróż. I na pewno się nie znudzą.
Zatem na pierogi!

 

 

Orkiszowe pierogi z soczewicą i majerankiem
farsz
200 g żółtej soczewicy (może być czerwona, zielona, czarna)
1 cebula
3 łyżki oleju rzepakowego + 1 do gotowania
2 ząbki czosnku
1 łyżka świeżego lub suszonego majeranku
pieprz i sól do smaku

ciasto na pierogi
300 g mąki orkiszowej bio
2 łyżki oleju
pół szklanki dobrze ciepłej wody (lub ile zabierze)

Soczewicę płuczemy w zimnej wodzie i odcedzamy na sicie. Przekładamy ja do garnka i wlewamy wrzącą wodę – 1,5 szklanki, przykrywamy i odstawiamy aż soczewica napęcznieje. Gotujemy z 1 łyżką oleju do momentu, aż soczewica zacznie się rozpadać. Rozgniatamy ją tłuczkiem lub miksujemy. Cebulę i czosnek siekamy i podsmażamy na oleju, następnie dodajemy do soczewicy. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i dodajemy majeranek. Mieszamy – jeżeli farsz jest zbyt suchy, dodajemy 1 łyżkę oleju.

Z mąki, oleju i wody zagniatamy ciasto – powinno być gładkie i elastyczne. Przykrywamy je ściereczką i dajemy odpocząć przez 15 minut. Wałkujemy partiami na podsypanym mąką blacie i wykrawamy kółka. Na środku każdego kółka kładziemy porcję farszu z soczewicy i sklejamy brzegi pieroga. Układamy je na ściereczce.

Pierogi gotujemy w lekko osolonym wrzątku około 3 minuty od momentu wypłynięcia. Wyjmujemy łyżką cedzakową na półmisek. Podajemy ze świeżym majerankiem albo podduszoną w oleju cebulą.

Wegetariański talerz z sosem musztardowo-miodowym. Śniadanie, obiad lub kolacja!

 

Wróciłam do domu po kilku dniach fantastycznego relaksu. Otaczał mnie kompletny spokój i wiodłam naprawdę słodkie życie.
Te dni podarowane tylko sobie uważam za bardzo szczęśliwy czas. I po raz pierwszy nie pojawiła się tak dobrze mi znana tęsknota za własną kuchnią i gotowaniem. Jedzenie było po prostu pyszne. Nie wiem, czy taki stan rzeczy dłużej by się utrzymał, w każdym razie zachowałam najlepsze kulinarne wspomnienia. A może wróciłam na czas…
W domu powitała mnie szalejąca z radości Yorka i sterylna pustka w lodówce…Ostały się w niej trzy jajka! Taki widok bywa u mnie ekstremalnie rzadko. Kilka spojrzeń do spiżarni, mały spacer do osiedlowego sklepiku i powstał ten oto wegetariański talerz. Może być śniadaniem, obiadem lub kolacją!

 

 

 

Wegetariański talerz z sosem musztardowo-miodowym

sos musztardowo – miodowy

3 łyżki gruboziarnistej musztardy ( najlepsza Dijon)
2 łyżki miodu akacjowego
2 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
sól do smaku

Do kielicha blendera wlewamy oliwę, dodajemy musztardę, miód i szczyptę soli. Miksujemy aby składniki się połączyły. Doprawiamy ewentualnie solą. Przekładamy do pojemnika, przykrywamy i odstawiamy.

wegetariański talerz
dla jednej osoby

100 g czerwonej soczewicy
1 mały batat
1 garść szpinaku baby
1 awokado
1 szczęśliwe jajo
1 łyżka oliwy z pierwszego tłoczenia
1 łyżka soku z limonki
sól wędzona i świeżo mielony pieprz

Soczewicę płuczemy, odsączamy na sicie i gotujemy na parze do miękkości – 15 minut. Batat obieramy ze skóry, kroimy w kostkę i gotujemy na parze al dente – 10 minut. Szpinak płuczemy i odsączamy na sicie. Jajko smażymy na oliwie. Awokado obieramy ze skóry.
Na talerzu układamy soczewicę, bataty, szpinak, awokado i jajo. Skrapiamy sokiem z limonki, polewamy sosem, posypujemy solą i pieprzem.