Zapach kawy jeszcze przed pierwszymi promieniami słońca…
Pajęczyna misternie utkana na tarasowym bluszczu…
Urywki snu pod powiekami…
Krople rosy na ziołowych liściach…
Dopiero co obudzone Yorki…
Kilka stron nowej książki o poranku…
Zadania pośpiesznie zapisane w kalendarzu…
Węgierki w koszyku na kuchennym stole…
Łagodne radiowe dźwięki…
Zapach dopiero co zerwanych kwiatów lawendy…
Omlet na talerzu…
Śniadanie dla Niej!
Omlet pieczony z karmelizowanymi węgierkami, kardamonem i kwiatami lawendy
karmelizowane węgierki
200 g węgierek
1 łyżka miodu akacjowego
2 nasiona kardamonu
Patelnię rozgrzewamy i wykładamy na nią miód. Kiedy sie podgrzeje dodajemy połówki węgierek. Podgrzewamy je na dość silnym ogniu przewracając śliwki na drugą stronę. Dodajemy ziarenka z nasion kardamonu, delikatnie mieszamy i wyłączamy płytę.
omlet
3 jajka ze wsi
1 opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
1,5 łyżki mąki
1/2 szklanki mleka migdałowego
szczypta soli
masło do wysmarowania patelni
kwiaty lawendy
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Patelnię smarujemy masłem. Do kielicha blendera wbijamy jajka i miksujemy je na puszystą masę. Dodajemy cukier z wanilią, mąkę i szczyptę soli. Miksujemy i dolewamy mleko.
Masę omletową wylewamy na patelnię i wstawiamy ją do nagrzanego piekarnika. Pieczemy, aż omlet urośnie i zrumieni się. Na wierzch wykładamy śliwki razem z sosem powstałym w czasie karmelizowania, i razem z omletem zapiekamy jeszcze kilka minut. Wyjmujemy z piekarnika i dekorujemy kwiatami lawendy.Od razu podajemy.
Śniadanie z przyjemnością dodaję do Błyskawicznych Piątków!