Chałka na zakwasie z wanilią i czarnym sezamem. Styczniowa Piekarnia!

 

Byłam w trakcie zaplatania chałki, kiedy zadzwoniła K.
– Zaraz oddzwonię, zaplatam…
– Warkocze? Komu?
– Chałce, a właściwie chale!

Zaplotłam i ułożyłam chałkę na blasze. Zostawiłam do wyrastania.
Oddzwoniłam do K.
Zaplotłam. Wyrasta.
– To chyba wpadnę po pracy, choć przerażają mnie piątkowe korki…
– Zejdzie się jeszcze zanim chała wyrośnie i ją upiekę, więc akurat się doturlasz…
– To wpadam. Ciepła chała po całym tygodniu w ‘fabryce’ to jest coś!
– Będzie masło i domowe konfitury.
– Tylko sfotografuj jejmość, zanim urwę wielki kawał warkocza…
– Tak zrobię. Do zjedzenia!

 

 

Chałka na zakwasie z wanilią i czarnym sezamem
Przepis z bloga W poszukiwaniu Slow Life (na podstawie przepisu z książki “Domowa piekarnia” Małgorzaty Zielińskiej) z moimi zmianami

Zaczyn 2-fazowy:

1. etap:
50 g zakwasu żytniego
100 g mąki orkiszowej białej bio
50 g letniego mleka
Składniki mieszamy i zostawiamy na 6-8 godzin w temperaturze pokojowej.
2. etap:
ciasto z 1. etapu (200 g)
100 g mąki orkiszowej białej bio
50 g letniego mleka
Składniki mieszamy, odstawiamy na 3-4 godziny. Ważne jest, aby zaczyn nie dojrzewał za długo, gdyż ciasto stanie się zbyt kwaśne. Przed dodaniem do ciasta powinien mniej-więcej podwoić swoją objętość, a powierzchnia powinna być lekko wklęsła.

Gotowe ciasto:

cały zaczyn (350 g)
400 g mąki orkiszowej białej bio
50 g płynnego ostudzonego masła
2 jajka
2 łyżki cukru
szczypta soli
1 łyżka ekstraktu z wanilii
1 roztrzepane jajko do posmarowania wyrośniętej chałki
czarny sezam do posypania

Składniki dobrze wyrabiamy – jajka można wcześniej ubić. Jeżeli ciasto będzie zbyt gęste, można dodać 1-2 łyżki mleka – dodałam 6 łyżek mleka, tak aby ciasto było miękkie i elastyczne. Zostawiamy na 10 minut, po czym ponownie krótko wyrabiamy (10-15 sekund). Zostawiamy znowu na 10 minut i ponownie krótko wyrabiamy. Zostawiamy w ciepłym miejscu na godzinę.

Po godzinie należy odgazować ciasto, najlepiej uderzając w nie pięścią i zostawiamy je na kolejną godzinę do wyrastania.

Formujemy chałkę – wybrałam okrągłą formę warkocza. Trzeba wtedy podzielić ciasto na 3 części, uformować w miarę równe ruloniki, zapleść warkocz i zawinąć go w okrąg. Nie jest to trudne, gdyż ciasto bardzo dobrze współpracuje, jest elastyczne i nie klei się do rąk, bardzo łatwo daje się formować.

Uformowaną chałkę kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy w cieple do wyrośnięcia na 1-2 godziny. Moja chałka wyrastała w piekarniku nagrzanym do 32 st. C.
Chałkę smarujemy roztrzepanym jajkiem, posypujemy sezamem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 st. C, lekko naparowanego. Pieczemy ok. 30 minut. Wyjmujemy na kratkę do ostudzenia.

Chałka na zakwasie na blogach:
Akacjowy blog
Dzieje kuchennej Wiewióry
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Polska zupa
Proste potrawy
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu slowlife
Zacisze kuchenne

Sernik z tahini i sezamem jak z Cafe la Ruina i Raj…

 

Przyznam, że serniki w Poznańskiej Cafe la Ruina i Raj są nietuzinkowe i wyborne. A na sernikach to ja się znam i nie jeden sernik w życiu upiekłam.
Dlatego będąc niedawno w Poznaniu pognałam na Śródkę, aby sernik najpyszniejszy w Poznaniu zjeść.
Trafiłam na trufle z czekoladą, które z wietnamską kawą stworzyły duet egzotyczny i zacny w smaku. Sernik i kawa rozpieściły moje kubki smakowe tak, że zapragnęłam jakiś śródkowy i ruinowy sernik w swoim domu wykonać. Czas mijał, serniki śniły mi się po nocach i pewnego dnia znalazłam się w warszawskiej Caffeedesk, gdzie wpadła mi w ręce książka Właścicieli poznańskiej Cafe la Ruina i Raj obdarzona krótkim tytułem – Lubię. Książki nie wypuściłam z ręki, bo rzecz to wyjątkowa. Łączy miłość do podróży z miłością do jedzenia, co jest mi szczególnie bliskie.
I tak ziścił się sernik z tahiny i sezamu w mojej wariacji. Jest kremowy, rozkosznie wilgotny i nieziemsko pyszny.
Jeżeli raz go wykonasz, będziesz już tęsknić za nim zawsze!

 

 

Sernik z tahiną i sezamem
przepis z książki – Lubię z moimi zmianami

Przygotuj tortownicę o średnicy 24 – 26 cm.
Rozgrzej piekarnik do 200 st. C bez wiatraka.

spód
120 g mąki
60 g masła
50 g uprażonych ziaren sezamu
2 łyżki 100 % tahini

Roztop masło i włóż wszystkie składniki do miski. Połącz je dłońmi, zagniatając mocno między palcami. Przełóż do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia i równo rozprowadź. Wstaw do piekarnika i piecz 10 minut, aż się lekko zrumieni. Odstaw do wystygnięcia.

masa
500 g dobrego twarogu
200 g mascarpone
100 g tahiny
100 g brązowego nierafinowanego cukru
100 ml słodkiego mleka zagęszczonego
200 g kwaśnej smietany
3 jajka
szczypta soli

W misie robota umieść twaróg i mascarpone, wymieszaj. Dodawaj po kolei pozostałe składniki, mieszając je tylko do połączenia – tahinę, cukier i sól. Następnie jedno po drugim jajka, śmietanę i zagęszczone mleko. Przelej do formy na upieczony spód i wstaw do piekarnika nagrzanego do 160 st. C.
Piecz 40 minut lub do czasu, kiedy boki sernika będą ścięte, a środek trzęsący. Wyłącz grzanie i zostaw sernik 10 minut w zamkniętym piekarniku. Potem uchyl lekko drzwiczki i zostaw sernik do ostygnięcia. Wstaw go na noc do lodówki.

Przed podaniem upraż 100 g sezamu na patelni i posyp sernik. Delektuj się!
A może zechcesz przygotować ten sernik na Wielkanoc? Zapewniam, że wzbudzi zachwyt domowników i gości.