Ziemię opanowała szarość. Depresyjna i dekadencka listopadowa rzeczywistość. O szesnastej czuję się tak, jakby wybiła dwudziesta, a o dwudziestej z niedowierzaniem sprawdzam dwa razy godzinę, bo uważam, że to już środek nocy… Dni są zbyt krótkie, a wieczory o wiele za długie.
Poszukuję kolorów, soczystych smaków i słońca! Paznokcie maluję na pomarańczowo, a na talerzu układam kolorową sałatkę. A kysz listopadzie!
1 Jabłko Grójeckie
1 sałata rzymska mini
2 liście radicchio
2 łyżki kiełków rzodkiewki
tarty Parmezan
sos
1 łyżka oleju z orzechów arachidowych
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka musztardy
1 łyżeczka soku z cytryny
szczypta soli i pieprzu
Liście sałat odrywamy od główki i myjemy na sicie. Parmezan ścieramy na tarce o grubych oczkach. Przygotowujemy sos – do naczynia wlewamy olej, sok z cytryny, miód i musztardę. Mieszamy aby powstała jednolity sos. Doprawiamy solą i pieprzem i znowu mieszamy. Odstawiamy. Jabłko myjemy, kroimy na ćwiartki i wyjmujemy gniazda nasienne. Kroimy na grube plastry. Na talerzu układamy liście sałat, jabłko, kiełki. Polewamy sosem i posypujemy parmezanem.