Wyprawa na drugą stronę Wisły zajmuje mi najczęściej pół dnia.
No bo najpierw po szparagi – im wcześniej, tym lepiej. Wynoszą wtedy dopiero co zebrane z pola.
Cieniutkie i chrupiące. Proszę od razu parę pęczków, wyciągam spod gumek szparagowe paluszki i chrupię.
Jest maj, a szparagi w maju są najlepsze!
Potem miłe odwiedziny i bezcenny uśmiech Urszuli. Spacer po prawdziwe lody o genialnych smakach.
Stary park pachnący bzami, ten sam niedźwiedź przy zoo i pośpiech dużej ulicy.
Zabieram szparagi i gnam do domu. Zmęczone ruchem miasto zmienia obraz za obrazem.
Każdy szparagowy pęczek owijam mokrym ręcznikiem. Jeden odkładam…
Jest maj, są szparagi, będzie zupa!
Zupa z białych szparagów z wędzonym łososiem i różowym pieprzem
1 pęczek białych szparagów
500 ml wody
1 łyżeczka soku z limonki
biały pieprz i morska sól do smaku
szczypta cukru
1 żółtko
100 g wędzonego łososia z Atlantyku
1 łyżeczka różowego pieprzu
Wodę postaw na płytę i przykryj garnek pokrywką. Szparagi odłam w miejscu, gdzie chcą się złamać ( będzie je łatwiej obierać) i obie części obierz obieraczką do warzyw. Do gotującej się wody dodaj łyżeczkę soli i cukier. Wrzuć obrane szparagi i gotuj na średnim ogniu 10 minut. Przygotuj sito z garnkiem. Przełóż na sito ugotowane szparagi ( wywar zachowaj) i przetrzyj je. Przełóż do wywaru, dopraw pieprzem i ewentualnie solą.
Podgrzej, zdejmij z płyty, dodaj sok z limonki i żółtko. Wymieszaj, podaj z kawałkami wędzonego łososia i różowym pieprzem.