Ryba Filifionki była gotowa dokładnie o drugiej.Kryła się w wielkiej, dymiącej,przyrumienionej zapiekance.W całej kuchni pachniało jedzeniem,kojąco i przekonywająco.Kuchnia stała się rzeczywiście kuchnią,bezpiecznym miejscem,gdzie roztacza się opiekę nad wszystkim,tajemniczym sercem domu,jego najgłębszym wnętrzem,gdzie nic nie grozi.Żadne pełzające stwory,żadne burze nie miały tutaj dostępu,tu panowała Filifionka.Strach i zawrót głowy ustąpiły,cofnęły się w najodleglejsze zakamarki mózgu i zostały zamknięte na zasuwę.
,,Dzięki Bogu, – myślała. – Nigdy co prawda nie będę już mogła sprzątać,ale będę mogła gotować.
Jeszcze nie wszystko stracone.” Otworzyła drzwi i wyszła na werandę,wzięła błyszczący,mosiężny gong Mamy Muminka,trzymając go w łapce, przypatrzyła się odbitej w nim spokojnej,triumfującej twarzy,chwyciła drewniany młotek z okrągłą główką obciągniętą irchą i uderzyła.” (…).
* fragment z książki Dolina Muminków w listopadzie, Tove Jansson
Bar w sosie kasztanowym
okoń morski (bar) ,2 filety na 4 osoby
100 g całych kasztanów,użyłam gotowe
2 łyżki oliwy
sól i pieprz
Filety ryby przekroić na połowę,żeby powstały 4 porcje.
Sos kasztanowy
200g gotowych kasztanów
szalotka
200ml śmietanki kremówki
2 łyżki koniaku
sok z połowy cytryny
łyżka masła
szklanka wywaru warzywnego lub drobiowego
Szalotkę posiekać i zeszklić na maśle,dodać pokrojone kasztany,śmietankę,łyżkę koniaku,wywar i sól.
Gotować wolno pod przykryciem aż płyn się zredukuje ,ok.20 minut.
Zmiksować.Dodać sok z cytryny i resztę koniaku.Wymieszać.
Filety okonia posolić i popieprzyć, obsmażyć na oliwie po kilka minut z obu stron.Włożyć je z patelnią do piekarnika nagrzanego do 150 st.C na 5 minut.Wyjąć,przykryć i zostawić na 5 minut.
Ułożyć rybę na talerzach,polać sosem.Udekorować całymi kasztanami.
Pysznie smakuje z tagliatelle.
*przepis z moimi zmianami Tadeusz Pióro
Przyszedł prezent.Nieoczekiwany.
Z radością i drżącą ręką otwierałam pudełko misternie przewiązane różową wstążką.
W środku były cud-pierniki.
Od Anny – Marii. Czule otulone, na wstążkach.
Powiesiłam na choince.
Czuję bliskość , pamięć i przyjaźń.
Dziękuję…
Są takie chwile,magiczne,oczekiwane i wytęsknione.Każdy je ma.
Są ludzie, których nam bardzo brakuje i chcielibyśmy mieć ich przy sobie.
Choćby na krótko.Może podczas tej jednej kolacji w roku…
Niech wszystko się spełni.Nam.
Pięknych i szczęśliwych świąt Kochani!