świeżo mielony pieprz
pęczek natki pietruszki
Kolejne rodzinne spotkanie.Żeby porozmawiać o Portugalii,planowanych wyjazdach do Hiszpanii- jeszcze nie wiadomo gdzie, i do Malagi – to wiadomo na pewno.
Żeby nacieszyć się Hanią,wolnym popołudniem i wspólnym jedzeniem.
Zaczęliśmy od ciekawej przystawki.
Małe tortilla wraps: nadziewane kurczakiem i sezamem z mixem sałat oraz z łososiem i sałatą musztardową.
Bardzo dobre połączenia,letnie,lekkie.
Do tego ciekawe argentyńskie białe wino Pampas del Sur.Dobrze schłodzone.
Tu z kwiatami nasturcji.Były jeszcze kwiaty ogórecznika,ale zjedliśmy je od razu.
Potem zza stołu podziwialiśmy proces powstawania pizzy. To Grześ jest tu mistrzem!
Ciasto było już przygotowane.I poszło w ruch!Tym razem zauważyliśmy zalotny wałeczek,który skrywał ser gouda.
Pizza jak zawsze była cieniutka,z bogatym i pysznym nadzieniem. Mozarella,salami,oliwki. Mozarella,prosciutto i copa z rukolą.
Do pizzy piliśmy portugalskie czerwone wino Cabeco de Lobo.
Deser w sam raz na upalne popołudnie.
Sorbet malinowy z truskawkami, kleksem mascarpone i miętą.
I już nie pamiętam, kiedy odbywamy te wyjazdy- wrzesień czy październik? Chyba powinniśmy znowu spotkać się przy stole…