Za oknem śnieg i zawieja, a może zawiejka.Nasyciłam się tym widokiem,ale widać brak mi czegoś do kompletu i robię kawową granitę.Bardzo miły deser.Zwłaszcza,że mam dzisiaj ,domowy’ dzień i mogę sobie robić małe przyjemności.
Granita kawowa
na dwie duże porcje lub cztery małe
6 średnich filiżanek espresso
1/2 szklanki cukru trzcinowego
1,5 szklanki wody
1/2 szklanki likieru Kahlua
Robię syrop z wody i cukru.Odstawiam do schłodzenia.Zaparzam espresso.Studzę.Łączę syrop z kawą, dolewam likier Kahlua.Mieszam.Przelewam do zamykanego szczelnie pojemnika i zamrażam.
Wyjmuję pojemnik z zamrażarki, przekładam do kielicha blendera i miksuję krótko z końcówką do lodu.
Wykładam do pucharków, dekoruję czekoladowymi ziarenkami kawy . Jem używając laski cynamonu.
Na kaloryferach suszą się plastry pomarańczy.Aromat wypełnia cały dom.
W tle śpiewa Seal. Jest dobrze!