Sezon na karczochy. Starość jest piękna!

 

Jestem na pewno z innej epoki. Lubię stare. Książki. Meble. Ubrania. Filmy. Piosenki. Są takie prawdziwe.
Piękne. Solidne. Niezawodne. Ponadczasowe.
Lubię starych ludzi. Ich mądre oczy i uśmiechy. Bezradność i pokorę wobec nowego.
Ostatnio musiałam pozbyć się kilku starych mebli. Przedwojennych. O wspaniałej kolorystyce.
Z tajemnicą kilku pokoleń. Gotowych dalej służyć, zdobić. Rozstanie z nimi kosztowało mnie sporo.
Emocje nieokiełznane. Żywe i niezabliźnione.
Pociechą jest to, że będę mogła spotykać je u mojej Przyjaciółki. Ona jest szczęśliwa.
Ja tęsknię…

 

 

W mojej kuchni zagościły  karczochy. Na Sycylii  jest teraz na nie sezon. Stragany pełne są pięknych karczochowych kwiatów. Kiedy je widzę wyobrażam sobie zaraz ile dań można z nich wyczarować.
Choć najlepsze są prosto z patelni, z masłem i parmezanem. Albo młode karczochy w oliwie. Lub pizza z karczochami.
Albo kremowa zupa. Ach!

 

 

Karczochy w winie faszerowane prosciutto, parmezanem i portobello
dla dwóch osób

4 świeże karczochy
2 cytryny
2 duże portobello
100 g świeżo tartego parmezanu
8 plastrów prosciutto
1 szalotka
2 spore ząbki czosnku
natka pietruszki
sól i pieprz
oliwa EV
2 szklanki białego wytrawnego wina
pół szklanki wody

Do dużego garnka z wodą wrzucam dwie cytryny przekrojone na cztery części.
Karczochy obieram z zewnętrznych łusek, przekrawam na pół .
Wyjmuję środek kwiatów i zdrewniały środek z łodyg.
Każdy wrzucam do wody z cytryną aby nie ściemniały.
Na patelnię wlewam oliwę, pokrojoną drobno szalotkę i czosnek.
Szklę. Dodaję pokrojone w kostkę portobello i krótko razem podsmażam.
Odkładam do naczynia.
Na tej samej patelni podsmażam  pokrojone prosciutto.
Dodaję odłożone portobello z cebulką i czosnkiem.
Mieszam. Dosmaczam solą i pieprzem.
Dosypuję pokrojone listki natki pietruszki i parmezan. Mieszam.
Z garnka wyjmuję karczochy i osączam je na sicie.
W środek każdego wkładam nadzienie.
Na dużą patelnię z grubym dniem wlewam wino i pół szklanki wody.
Włączam płytę. Na wino układam karczochy.
Doprowadzam płyn do wrzenia ,zmniejszam grzanie i przykrywam pokrywką.
Duszę karczochy ok.30-40 minut.
Pod koniec odkrywam pokrywę aby płyn odparował.
Karczochy układam na talerzach.
Nadzienie polewam zredukowanym winem.
Do dania koniecznie trzeba wypić kieliszek lub dwa białego wina!

 

 

Lubicie karczochy?
Zapewniam, że warto spróbować.

Tam gdzie cykady śpiewają najpiękniej. Sałata Dionysos

Ona na początek wybrała Rodos.
Najbardziej słoneczną wyspę na Morzu Śródziemnym.
On też lubi wyspy.
Mieszkają na nich ciekawi ludzie.
Cenią spokój,proste życie i dobre jedzenie.
Potem płynęli łodzią lub promem na kolejne wyspy na Morzu Jońskim.
Wcześnie rano spacerowali nad morzem.
On podziwiał odcienie niebieskiego.
Ona czekała na pierwsze promienie słońca.
Miasteczka i wsie.
Stada kóz.
Drzewa figowe.
Sery i jogurt dobre jak każdy nowy dzień.
Oliwki najlepsze na świecie.

Kobiety zamężne ubrane w czerń.
Klasztory i cerkwie pełne światła i dziękczynnych świec.
Dzielnie się chlebem i oliwą.
Ryby i owoce morza.
Koźlina i jagnięcina.
Wieczorem Ona zbierała gwiazdy.
On wypatrywał świateł statków i latarni morskich.
Chciałbym zjeść jeżowca.
– Ja też!
Pili dużo miejscowego wina.
Ona zachwycała się bielą domów .
On wyszukiwał wszystkie niebieskie detale – okna,drzwi,gzymsy.
Odpoczywali w cieniu cyprysów.
Cykady tam śpiewają najpiękniej.
Zaprzyjaźnili się z właścicielem kafejki, który parzył niezwykle dobrą kawę.
Z pasterzem kóz i owiec.
Ze staruszką sprzedającą figi.
Wrócili ze słońcem w każdej kieszeni.
Z walizkami pełnymi dobrej energii.
Ze światłem na twarzach.

Sałata Dionysos

składniki

sałata zielona i radicchio
winogrona
ser feta
ziarna sezamu

sos

jogurt grecki – 4 łyżki
łyżka domowego majonezu
pieprz
łyżeczka musztardy Dijon
sok z limonki
miód

W misce wymieszać wszystkie składniki.Odstawić.

Krem balsamiczny do dekoracji.

Liście sałat porwać na mniejsze kawałki.
Winogrona przekroić na pół i wyjąć pestki.
Ser pokroić na kawałki,obtoczyć w sezamie i zapiec w piekarniku aż sezam będzie złocisto brązowy.
Na talerzu ułożyć sałaty,kostki upieczonej fety i winogrona.
Polać sosem i udekorować kremem balsamicznym.
Od razu podawać.

Przepis pochodzi z restauracji Dionysos w Lindos.
Lokal specjalizuje się w kuchni greckiej i śródziemnomorskiej.
Znajdziecie tam doskonałe jedzenie,fantastyczne wino i niezwykłe widoki.
Sałatka jest autorskim pomysłem Szefa kuchni.
Dostałam ten przepis i obiecałam,że zamieszczę go na swoim blogu.
Pamiętajcie,aby użyć prawdziwej greckiej fety.
Polski wytwór fetopodobny zupełnie się nie nadaje.
Smacznego!