Kalafior, kwiat lata, który zawsze ma swoje miejsce w kuchni. Niezależnie od czasu i mody kulinarnej. Lubiany i kochany lub obojętny, bo po prostu jest. Może być zwyczajny i wręcz nudny lub grać główną rolę na talerzu. Wszystko zależy od roli, jaką mu przypiszemy.
U mnie występuje na pierwszym planie. Jaką kreację otrzymał w Konwaliowej kuchni?
1/2 dużego kalafiora lub jeden średni
1 łyżka oliwy EV
1 łyżeczka słodkiej wędzonej papryki w proszku
2 łyżeczki sproszkowanej chili
1 łyżeczka czosnku w proszku
2 łyżeczki suszonej cebuli
1 łyżeczka kolendry w proszku
1 łyżeczka curry w proszku
po 1 łyżeczce soli i pieprzu
1 cytryna bio
1 burrata
1 łyżka orzeszków piniowych
oliwa EV
sos ziołowy
garść świeżych ziół: tymianek, szałwia, kolendra, natka pietruszki, koper
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka octu winnego
sól i pieprz
1/2 szklanki oliwy EV
Rozgrzej piekarnik do 200 ºC i wyłóż blachę do pieczenia pergaminem.
Usuń zewnętrzne liście kalafiora, podziel go lub pokrój na małe różyczki i dokładnie umyj.
Połącz wszystkie przyprawy w misce. Rozłóż kalafior na papierze i posmaruj mieszanką przypraw z oliwą. Pokrój cytrynę na kawałki i połóż obok kalafiora. Włóż blachę do piekarnika i piecz przez 20-30 minut.
W międzyczasie przygotuj sos ziołowy. Obierz ząbek czosnku, umyj zioła, wytrzyj do sucha i zerwij liście z gałązek. Przełóż je do kielicha blendera i dodaj resztę składników. Zmiksuj i zostaw.
Ułóż upieczony kalafior na talerzu do serwowania. Przełam burratę nad kalafiorem. Całość posyp piniami, polej zielonym sosem i oliwą EV.