Majowa Piekarnia. Zaproszenie!

chleb tartine
 

Drogie i Drodzy,
z wielką przyjemnością zapraszam Was na majowe pieczenie!
Mamy najpiękniejszy miesiąc w roku, więc musieliśmy znaleźć godny chleb dla naszej Piekarni.
I jest! Spektakularny, wymagający nieco więcej uwagi i dobrych emocji.
Tartine bread na podstawie przepisu z książki Chad’a Robertson’a – klik!
Propozycja i przepis nadeszły od Jacka, który prowadzi ciekawy blog Przepisy na domowy ser i chleb.
Mam nadzieję, że podejmiecie wyzwanie do wspólnego pieczenia, niezależnie czy będzie to Wasz pierwszy raz, czy już kolejny z tym chlebem. Sama wiem, że dla mnie za każdym razem jest to nowa magiczna przygoda.

Kiedy pieczemy?
W weekend  6, 7, 8 maja

Kiedy publikujemy?
W poniedziałek 9 maja o 20.00

Tartine bread
(podaję za Jackiem)

Zrobienie tego chleba dobrze jest wcześniej rozplanować, ponieważ cały proces od zrobienia zaczynu, do wyjęcia bochenka z pieca zajmuje trochę czasu (od 16 do 26 godzin, w zależności czy ostatnie wyrastanie prowadzimy w temperaturze pokojowej, czy w lodówce). Składa się na to: 8-12 godzin na fermentację zaczynu, potem pół godziny na autolizę (powoduje lepsze wchłanianie wody przez mąkę, dzięki czemu ciasto jest bardziej elastyczne), 3-4 godziny pierwszej fermentacji, 3-12 godzin wyrastania w koszyku i ok. 45 minut pieczenia.

Proporcje składników na 1 bochenek o wadze ok. 0,95 kg.

Zaczyn (leaven):

1 łyżka aktywnego zakwasu pszennego (chleb będzie delikatniejszy, mniej kwaśny) lub żytniego
100 g letniej wody
50 g mąki pszennej jasnej, np.typ 650, 750
50 g mąki pszennej razowej, typ 2000

Składniki zaczynu wymieszać w misce. Przykryć ściereczką lub folią i zostawić na 8-12godz.(najlepiej na noc), w temp. pokojowej.
Jeżeli nie jesteśmy pewni czy zaczyn jest już aktywny, możemy to sprawdzić dodając do szklanki z ciepłą wodą łyżeczkę zaczynu. Jeśli pływa on po powierzchni, jest gotowy do użycia.
Jeśli zaczyn spadnie na dno, nie jest jeszcze gotowy. Należy odstawić go wtedy w ciepłe miejsce i sprawdzać co pół godziny.

Ciasto:

350+25 g letniej wody
100 g zaczynu
450 g mąki pszennej jasnej, np.typ 650, 750
50 g mąki pszennej razowej, typ 2000
10 g soli

W misce wymieszać 350 g wody z 100 g zaczynu. Dodać obie mąki i miksować na niskim/średnim biegu, tylko do połączenia składników (można wymieszać ręcznie – łyżką). Miskę przykryć folią/ściereczką i zostawić w temp. pokojowej na 25-40 min (autoliza).

Następnie, do ciasta dodać sól, rozpuszczoną w 25 g letniej wody. Miksować do połączenia składników (można wyrobić ręcznie). Ciasto zostawić w temperaturze pokojowej na ok. 3-4 godz, w zależności od temp. otoczenia (jeśli ciasto nie rośnie, należy przedłużyć czas fermentacji).
Przez pierwsze 2 godziny ciasto chlebowe składać w misce co 30 minut, potem raz na godzinę. Składać dłonią maczaną w miseczce z wodą, rozciągając i zakładając ciasto na wierzch. Filmik na YouTube, pokazujący jak składać ciasto znajdziecie tutaj – klik!.

Po pierwszej fermentacji ciasto wyłożyć na lekko omączony blat, uformować w bochenek, przykryć folią/ściereczką i zostawić na 20-30 min.

Koszyk do wyrastania chleba (może być durszlak, wyłożony ściereczką) wysypać mąką (najlepiej ryżową). Delikatnie przenieść ciasto chlebowe do koszyka, spodem do góry. Przykryć folią/ściereczką i zostawić w temp. pokojowej do wyrośnięcia na ok. 3-4 godziny (można również umieścić ciasto w lodówce na całą noc 8-12 godzin, wpływa to korzystnie na smak i strukturę chleba).

Pieczenie:

Garnek żeliwny z pokrywą (najlepszy jest podobno double dutch oven) lub kamień do pieczenia rozgrzać przez godzinę w temp. ok. 240oC (lub maksymalnej jaką daje nasz piekarnik).

Chleb przełożyć z koszyka do rozgrzanego garnka, naciąć, przykryć garnek i wstawić do piekarnika. Piec 20 minut z pokrywą, następnie zdjąć pokrywę garnka i piec jeszcze 20-25 min, aż skórka nabierze złocistobrązowego koloru.

Ja nie mam garnka żeliwnego ani kamienia, piekłem więc na blasze z piekarnika (odwróconej spodem do góry). Ponieważ mój piekarnik grzeje mocno od góry, chleb po pierwszych 20 minutach pieczenia nakrywam zawsze folia aluminiową. Mam wtedy pełną kontrolę nad stopniem wypieczenia skórki. Jeżeli ktoś ma problem z piekarnikiem , to polecam ten sposób.

Studzić na kratce.

I niech nam się upiecze!

 

  • zdjęcie chleba jest własnością Jacka i publikuję je za Jego zgodą

Chleb pachnący ziołami. Aromaterapia w kwietniowej Piekarni

DSC_0204-003
 

Rytuał pieczenia domowego chleba powtarzam co tydzień.
Regularność ta wiąże się u mnie z niesamowitą radością uczestniczenia w magicznych chwilach.
Bo chleb to żywy organizm, bardzo wrażliwy i delikatny.
Zakwas i drożdże, które budzą ciasto chlebowe do pracy, żyją na naszych oczach.
Należy więc traktować je z należytym szacunkiem i cieszyć się, kiedy jesteśmy świadkami jedynego w swoim rodzaju misterium powstawania chleba.
A potem podzielić się nim z bliskimi, przyjaciółmi i potrzebującymi.
Chciałabym obudzić w Was, wypiekających wspólnie nasze magiczne bochenki, potrzebę dzielenia się naszym pieczywem z ubogimi, samotnymi lub chorymi.
Może ktoś zaniesie upieczony w ramach naszej Piekarni chleb samotnej osobie, mieszkającej po sąsiedzku lub spędzającej jesień swojego życia w domu opieki?
Albo bezdomnemu, który chodzi po naszej okolicy i szuka jedzenia w śmietnikach?
Zachęcam Was do takich drobnych gestów, które mają ogromną siłę i mogą być komuś bardzo potrzebne…

 

DSC_0194-001
 

Kwietniowy chleb za sprawą Katarzyny z bloga Smaki i Aromaty to prawdziwa aromatyczna eksplozja! Wspaniała domowa aromaterapia. Zapach tego chleba jest niesamowity i budzi najcieplejsze uczucia.

Ziołowy chleb na maślance
inspiracja przepisem – klik!

2 małe bochenki

zaczyn:
*  4 łyżki mąki pszennej typ 650
*  20 g świeżych drożdży
*  1 łyżeczka cukru
*  1/2 szklanki letniej wody
Wymieszać i przykryć, zostawić na 15 minut.

zioła po 1 łyżeczce:
*  majeranek
*  kolendra
*  kminek
*  tymianek
*  curry

oraz
* 1 łyżeczka nasion chia
* 1 łyżeczka sezamu
* 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
*  1/2 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
*  1 łyżeczka soli
Zalać  wszystko 1/2 szklanki maślanki w temperaturze pokojowej i odstawić na 30 minut.

ciasto właściwe:
*  250 g mąki pszennej typ 650
* 250 g mąki pytlowej
*  1/2 szklanki płatków owsianych
*  2 łyżki aktywnego zakwasu żytniego

*  zaczyn drożdżowy
*  zalewa ziołowa
*  1/2 szklanki maślanki
Wymieszać mąkę z płatkami, zaczynem, ziołami i maślanką , wszystko dokładnie wymieszać.  Nie trzeba długo wyrabiać, wystarczy 2 minuty do połączenia składników. Ciasto powinno być dosyć luźne ale nie lejące – jeśli jest zbyt zwarte, dolać więcej maślanki.
Formę natłuścić olejem i wysypać płatkami owsianymi.  Przełożyć ciasto (powinno sięgać do połowy wysokości), wyrównać powierzchnię mokrą dłonią i obsypać płatkami owsianymi.  Przykryć ściereczką i odstawić na ok 1 godzinę, do podwojenia objętości.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC na 55-60 minut. Jeżeli uznamy, że chleb jest za mało wypieczony, dopiec go przez kolejne 10 minut.
Wyjąć z piekarnika, po 5 minutach wyjąć z formy i wyłożyć na kratkę.  Kroić po wystudzeniu.

Chleb ziołowy na blogach:
Akacjowy blog
Apetyt na smaka
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Fabryka kuliarnych inspiracji
Grahamka, weka i kajzerka
Konwalie w kuchni
Kulinarna Maniusia
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Leśny Zakątek
Moje kucharzenie
Moje małe czarowanie
nie-ład mAlutki
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Przepisy na domowy ser i chleb
Smaki i Aromaty
Smakowity chleb
Stare gary
W mojej kuchni
W poszukiwaniu slowlife
Zacisze kuchenne