
Październik częstuje nas chłodem, dezsczem, a nawet mrozem!
Dzisiaj skrobałam szyby auta…
A chciałoby się nacieszyć złotą jesienią, podelektować widokiem kolorowych liści, pozbierać kasztany…
Pospacerować w jesiennym słońcu…
Marzenia ponoć są spełnialne. Czekam…
Ale dobry nastrój i ciepło może nam zapewnić kolejne wspólne pieczenie.
Mamy wspaniałą okazję, aby wyrwać się z październikowego chłodu.
Tym razem chleb dla nas wybrała Małgosia, Autorka Akacjowego bloga.
Tak napisała do mnie o proponowanym przepisie:
Wybrałam chleb, który uważam za prosty i wdzięczny wypiek. Pierwotny przepis pochodzi z bloga Wisły na chleb pytlowy (http://zapachchleba.blogspot.com/2013/03/chleb-pytlowy.html) dokonałam w nim trochę zmian i to jest moja ostateczna wersja, której się trzymam. Mam nadzieję, że ” październikowym piekarzom” też się spodoba. Przepis przewiduje proporcje na dwie nieduże keksówki o wymiarach ok. 24 cm x 11 cm (mierzone u góry). Można oczywiście składniki podzielić na połowę i upiec jeden bochenek.
Kiedy pieczemy?
W weekend 21, 22, 23 października.
Kiedy publikujemy?
W poniedziałek 24 października o 20.00.
CHLEB PYTLOWY NA ZAKWASIE Z PESTKAMI DYNI
Składniki
zaczyn
115 g aktywnego zakwasu żytniego (dokarmionego 24 h wcześniej)
375 g mąki żytniej 720
300 g wody
Do zakwasu dodać wodę, wymieszać, następnie mąkę. Wystarczy wymieszać łyżką i zostawić na 14 – 16 godzin przykryte, w temperaturze pokojowej.
Ciasto chlebowe:
cały zaczyn
485 g maki żytniej 720
80 g pestek dyni namoczonych na 2 h przed wyrabianiem chleba
375 ml wody
2 płaskie łyżeczki soli
Do zaczynu dodać wodę i całość dobrze połączyć w jednolitą masę (przydatna jest tu trzepaczka rózgowa). Następnie do powstałej masy przesiać przez sito mąkę, dodać sól i odcedzone pestki dyni. Całość dobrze wymieszać.
Foremki wyłożyć dobrze zgniecionym pergaminem, lekko wysmarować olejem. Następnie wyłożyć ciasto chlebowe, które na koniec trzeba ugnieść i wygładzić mokrą dłonią. Odstawić pod przykryciem (lub w worku foliowym) do wyrośnięcia w ciepłe miejsce (np. pod żarówkę w piekarniku) na ok. 2,5 do 3 godzin. Piec z parą ok. 20 minut w temperaturze 230 stopni i kolejne 25 minut w temperaturze 210 stopni. Po upieczeniu i wyjęciu z formy ostudzić na kratce. Najlepiej jeść po ok. 12 godzinach.
I niech nam się upiecze!
* Autorką zdjęcia jest Małgosia.