Trofie, bottarga i pistacjowe pesto. Pasta e Vino!

DSC_0176-002
 

 

Podczas naszego ostatniego spotkania Sylwia, Autorka bloga Wino i oliwa, obdarowała mnie włoskimi gazetkami z przepisami na pyszne makaronowe dania. Idealne na nasze kulinarne spotkanie Pasta e Vino! Wybór jednego przepisu nie był łatwą sprawą, ale udało się, i wybrałyśmy makaron trofie, którego nigdy jeszcze razem nie robiłyśmy.
Trofie to makaron rodem z Ligurii. Jak podają różne źródła Ligurijczycy są narodem konserwatywnym, zamkniętym w sobie i robiącym wszystko najchętniej samodzielnie. Nie dane było mi tego sprawdzić, ponieważ w Ligurii byłam krótko. Ale po wykonaniu trofie we własnej kuchni skłaniam się sądzić, że coś w tym zamiłowaniu do samodzielności jest…
No bo nie dość, że trzeba zagnieść ciasto na trofie, uturlać z niego cienkie wałeczki, poodrywać z nich kawałki, to jeszcze specjalnie uformowac je dłonią. Tutaj film – klik!  Ale warto!
W Ligurii trofie klasycznie podaje się z pesto genovese lub też z tymże pesto, zieloną fasolką i ziemniakami.
Ta druga wersja bardzo mnie nurtuje, ale z pewnością musi być smaczna. Włosi nie jedzą nieciekawych dań.

Nasze trofie natomiast podane być musi z pistacjowym pesto i bottargą.
Bottarga to suszona rybia ikra. Najczęściej wytwarza się ją z tuńczyka i cefala.
Jest charakterystycznym produktem w Toskanii, Kalabrii, na Sycylii oraz Sardynii.
Ale można ją spotkać również w Hiszpanii i Francji.
Bottargę kupuje się w dwóch postaciach: charakterystycznych płatów, które kroi się w plastry lub w postaci sproszkowanej w słoiczkach.
Szukając korzeni bottargii, należy skierować się w stronę Fencjan, którzy najprawdopodobniej zaczęli ją pozyskiwać jako pierwsi.
Bottargę podaje się jako przystawkę lub dodatek do dań z makaronem.
Moja bottarga przyleciała do mnie z Sardynii w postaci ususzonego proszku i wytworzono ją z cefala.

 

 

DSC_0178-001
 

 

Trofie z bottargą i pistacjowym pesto
trofie con bottarga e pesto di pistacchio
dla 4 osób

trofie
225 g mąki typu 00
1/4 szklanki ciepłej wody
szczypta soli

Mąkę wsypujemy do miski i wlewamy trochę wody. Mieszamy, aby mąka łączyła się z wodą. Dosypujemy sól i dalej zarabiamy ciasto wlewając porcjami wodę. Kiedy połączymy mąkę z wodą, wykładamy ciasto na blat i zagniatamy gładkie i elastyczne ciasto. Formujemy je w kulę i zostawiamy przykryte na 30 minut.
Po tym czasie odrywamy po małym kawałku ciasta i formujemy z niego na blacie cienki wałek. Następnie odrywamy z niego małe kluseczki i wałkujemy je między dlońmi lub na blacie. Końce trofie powinny być cieńsze niż reszta  kluseczki.  Gotowe trofie odkładamy na kratkę lub ściereczkę i zostawiamy do przeschnięcia nie dłużej, niż na dwie godziny (aby bardzo nie stwardniały). Następnie gotujemy je al dente w osolonym wrzątku.

pistacjowe pesto
przepis – klik!
100g pistacji
150ml oliwy EV
sól i pieprz do smaku

W kielichu blendera umieszczamy pistacje, oliwę, dosypujemy szczyptę soli i pieprzu i miksujemy.
Ewentualnie dolewamy jeszcze oliwę i doprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy, aby smaki się połączyły.

350 g trofie
100 g bottargi
250 g małych pomidorków
2 ząbki czosnku
90 g pistacjowego pesto
oliwa EV
sól morska

Pomidorki wrzucamy do wrzątku na 30 sekund. Wyjmujemy je i obieramy ze skórki. Czosnek podsmażamy na patelni na oliwie. Dodajemy pomidorki i smażymy razem 7-8 minut. Dodajemy ugotowane trofie, pistacjowe pesto i bottargę. Mieszamy i ewentualnie doprawiamy solą.

Do naszego dania Sylwia  – zobaczcie Jej trofie na Wino i oliwa, wybrała niezwykłe białe wino.
Tak o nim pisze: Danie o tak wyrafinowanym i zdecydowanym smaku jest bardzo wymagające
jeżeli chodzi o dobór wina. Musi ono być również „poważne” i zdecydowane. My wybraliśmy mineralne wino z północnych Włoch, z Lombardii – Ca’del Bosco Curtefranca.
I był to strzał w dziesiątkę. Jest to zharmonizowane, pełne wino z gron Chardonnay i Pinot Bianco. Co nietypowe dla białych win, ma ono duży potencjał starzenia – nasze było z 2009 roku i smakowało znakomicie.

 

Sandacz, suszone grzyby i sos z liści zielonego groszku. Pierogi na Wielkanoc?

DSC_0005-001
 

Wychodzę na taras, witam się z nowym dniem i  wypatruję słońca wysoko nad dachami.
Nie zawsze serwuje je pogoda na przednówku…
A wiosna właśnie przyszła!
W powietrzu już tańczą jej świeże wonie. Wiatr niesie je z daleka.
Słychać gwar wielkiej ulicy. Na tarasie obok wietrzy się pościel.
Naprzeciwko mojego ogródka pan zabiera się za mycie okna, a w kolejnym siedzi kot.
Sroka rozsiadła się na płocie. Moje yorki śledzą każdy jej ruch.
W sklepie rzędem stoją cukrowe baranki. Chlebki do żurku polecają się na zamówienie.
Tak samo ciasta. Mało świeże baby nie zachęcają do kupna…
Do marketu po drugiej stronie wielkiej ulicy podążają szeregi aut.
Podskórnie wyczuwam ten przedświąteczny rytm. Zakupów, pośpiechu, podenerwowania.
Oddycham z niejaką ulgą, że tradycyjnie jedziemy świętować w Polskę.
Cieszę się na spotkanie z Basią i nasze przyjacielskie pogawędki.
I podaję pierogi. Może pojawią się u kogoś na Wielkanoc?

 

 

DSC_0020-001
 

Te pierogi w wersji świątecznej na pewno dodadzą smaku wielkanocnemu obiadowi.
Są lekkie i aromatyczne. I doskonale zastąpią pieczeń mięsną. Tym bardziej, że w czas świąt mięsnych dań w naszych domach nie brakuje. Jeżeli podamy do pierogów kieliszek dobrego białego wina, zamienią się w wykwintny posiłek.

Pierogi z sandaczem i suszonymi borowikami
farsz
600 g filetowanego sandacza bez skóry
50 g suszonych borowików
1 szalotka
1 łyżka klarowanego masła
50 ml białego wina
sól morska i biały pieprz

Borowiki płuczemy i zalewamy wodą. Odstawiamy najlepiej na całą noc. Kiedy dobrze zmiękną, gotujemy je i odsączamy na sicie. Wywar zostawiamy. Można go zamrozić, albo dodać do wielkanocnego żurku. Grzyby kroimy, tak samo rybę.
Na patelni rozgrzewamy masło, dodajemy posiekaną szalotkę i grzyby, i chwilę dusimy. Dodajemy rybę, mieszamy i wlewamy wino. Wszystko razem dusimy, aż płyn odparuje. Doprawiamy solą i pieprzem, i odstawiamy, aby farsz ostygł. Następnie miksujemy go w kielichu blendera i ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem.

ciasto
300 g mąki
200 ml gorącej wody
1 łyżka masła
1/3 łyżeczki soli

Mąkę przesiewamy do głębokiej miski i dodajemy sól. W wodzie rozpuszczamy masło i wlewamy partiami do mąki, zarabiając ciasto. Kiedy mąka połączy się z wodą, wykładamy na blat podsypany mąką i zagniatamy elastyczne ciasto. Jeżeli jest za rzadkie, dodajemy mąkę. Owijamy je ściereczką i zostawiamy na 30 minut.
Odkrawamy porcje ciasta i wałkujemy je jak najcieniej. Szklanką wykrawamy koła i układamy na nich porcje farszu. Zlepiamy i przykrywamy ściereczką, żeby nie wysychały.
Pierogi gotujemy w osolonym wrzątku do chwili, aż wypłyną. Wyjmujemy je łyżką cedzakową na półmisek, przykrywamy i wstawiamy do ciepłego piekarnika.

sos z liści zielonego groszku
opakowanie liści zielonego groszku
1 łyżeczka soku z cytryny
skórka otarta z cytryny
100 ml oliwy EV
sól i pieprz do smaku

Wszystkie składniki(oprócz skórki z cytryny) wkładamy do kielicha blendera i miksujemy. Dodajemy otartą skórkę  i mieszamy.

Pierogi układamy na ogrzanym talerzu i polewamy sosem. Podajemy z białym wytrawnym winem.