Papryka faszerowana indykiem i kaszą jęczmienną. Obiad dla Niej i dla Niego

 

Lato płynie jak wartka rzeka. Przypominają mi o tym kolejne słoje z owocami zalane alkoholem. Przybywa ich wraz z sezonowym dojrzewaniem. Można powiedzieć, że w ten sposób zaznaczam letnie przemijanie…
Tak samo na talerzach codziennie warzywny letni sezon. Zachwyca mnie ta sezonowa obfitość i korzystam z niej zachłannie, aby nacieszyć się letnimi smakami i zapachami. Zimą już nic nie smakuje tak wspaniale, a o letniej feerii smaków mogą tylko przypominać skarby zamknięte w słojach.
Wracając do warzywnej obfitości, to przygotowałam doskonałą paprykę z indykiem i kaszą. Delikatne mięso z jęczmienną kaszą upchane do papryki, upieczone z ziołami i oliwą. Delicious!

 

 

Papryki faszerowane indykiem i kaszą
dla dwóch osób

4 podłużne zielone papryki
300 g mielonego mięsa z udźca indyka eko
200 g kaszy jęczmiennej eko
1 młoda cebula eko
2 ząbki młodego czosnku eko
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonej wędzonej ostrej papryki
2 łyżki natki pietruszki
1 łyżka świeżego tymianku
3 gałązki świeżego kopru
6 pomidorów koktajlowych eko
sól morska do smaku
1 łyżka klarowanego masła
oliwa z pierwszego tłoczenia

Kaszę gotujemy al dente i osączamy na sicie. Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C. Na patelni rozpuszczamy masło klarowane, dodajemy kolendrę i paprykę – podgrzewamy. Dodajemy posiekaną cebulę i czosnek. Mieszając blanszujemy je i przekładamy do miski. Dodajemy kaszę, mięso, natkę, tymianek i sól. Wyrabiamy aby składniki się połączyły. Doprawiamy ewentualnie solą i pieprzem. Papryki myjemy, odcinamy ‘czapeczki’, wyciągamy nasiona i napełniamy farszem. Naczynie do zapiekania polewamy oliwą, układamy w nim papryki, zakrywamy ‘czapeczkami’, układamy obok pomidory koktajlowe, polewamy oliwą, kładziemy gałązki kopru i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Pieczemy 30-40 minut. Podajemy od razu po wyjęciu z pieca.

Łosoś w kremowym sosie z suszonymi pomidorami. Obiad na lato!

 

Ten bogaty w smaki i aromaty przepis na łososia jest idealny na letni obiad. Potrzeba tylko 20 minut, aby znalazł się na naszym stole. Jest delikatny, ale z charakterem. Chrupiący na zewnątrz i skąpany w kremowym sosie, pachnącym suszonym na słońcu pomidorem i papryką. Aby cieszyć się tym daniem w pełni, polecam kupić przede wszystkim świeżego łososia z certyfikatem MSC. Zapewnimy sobie komfort wysokiej jakości rybiego mięsa.
Mój letni obiad tworzy udaną kompozycję smaków z ryżem, bulgurem lub makaronem. A co z winem do obiadu? My raczyliśmy się schłodzonym różowym lekko musującym Crazy karp z Doliny Mozeli od Marcus Spindler/Forst. Ale sprawdzi się tutaj każdy riesling. A więc chwilo trwaj!

 

 

Łosoś w kremowym sosie z suszonymi pomidorami

filet z łososia ( ze skórą lub bez) –  2 kawałki po 200 g ( z certyfikatem MSC)
2 ząbki czosnku posiekane
1/2 żółtej cebuli posiekanej
2 łyżki suszonych na słońcu pomidorów w oleju, pokrojonych + olej
1/2 łyżeczki ostrej wędzonej papryki
1 łyżeczka wędzonej słodkiej papryki
250 ml śmietanki 36% i mleka – pół na pół
100 ml bulionu warzywnego
1 łyżka klarowanego masła
sól i świeżo mielony pieprz
1 łyżka natki pietruszki

Filety z łososia doprawiamy solą i pieprzem. Głęboką patelnię z nieprzywierającym dnem stawiamy na sporym ogniu, dodajemy masło i wkładamy filety z łososia – obsmażamy po 2 minuty z każdej strony. Zdejmujemy łososia z patelni i odkładamy na bok.
Na tą samą patelnię wlewamy 2 łyżki oleju od suszonych pomidorów, dodajemy cebulę, czosnek, suszone pomidory, paprykę i smażymy, aż będzie pachnieć czosnkiem. Wlewamy bulion warzywny i delikatnie gotujemy. Dodajemy  mieszankę śmietany i mleka i gotujemy, aż powstanie kremowy sos. Doprawiamy go solą i układamy na nim łososia. Podgrzewamy wszystko razem 2 minuty, posypujemy natką i podajemy. Wow!