Winogrona, rum i rozmaryn. Cesarski omlet w Sezonowo od A do M

 

DSC_1457-001
 

Za oknem kolejny szary i mokry dzień, a słońce poszło sobie gdzieś w lepsze regiony chyba już na dłużej.
Patrzę na stos książek do przeczytania, może zacznę jutro…
Otwieram szafkę, woła o sprzątanie, zamykam zaraz, bo chyba jednak nie dziś…
Psy śpią całymi dniami na poduszkach.
Nie interesują się nawet nachalnymi kotami sąsiadów, które bezkarnie szwendają się po naszym ogródku.
W koszu jeszcze sporo winogron. Przyjechały ze mną ze wsi i staram się pysznie je wykorzystać.
Gopsodyni ucieszyła się, że je zerwę, bo nikomu na nic się nie przydadzą.
Kiedyś robili z nich wino, teraz rosną dotąd, aż zdziobią je ptaki…
A dla mnie była to największa frajda, i teraz zaczaruję nimi tę dokuczliwą szarość!
Aromatyczne winogrona, rodzime, sezonowe. Najpyszniejsze.
Żadne z dalekich egoztycznych miejsc nie smakują mi tak bardzo, jak te małe i niepozorne kulki.
Mają w sobie tyle letniego słońca i ciepła!
Wszystko to, za czym tak bardzo tęsknię…
Na małe winobranie namówiłam też Konwaliową kuchnię.
Będzie pysznie!

 

DSC_1455-002
 

Cesarski omlet z winogronami i rumowym kompotem

Ten jakże godny cesarza omlet smakuje zawsze i o każdej porze.
Nie ważne też z jakiej okazji go podamy, bo każda jest odpowiednia!

ciasto

4 wiejskie jaja
125g mąki
200ml mleka
2 łyżeczki cukru
szczypta soli
1 łyżka oleju ryżowego
2 łyżki masła
1 łyżka brązowego cukru do posypania

winogronowy kompot z rumem

300g szkarłatnych winogron
2 łyżki miodu akacjowego
50ml białego rumu
gałązka rozmarynu

do podania:
płatki migdałowe i cukier puder

Grona płuczemy na durszlaku. Zostawiamy do odsączenia, a potem dodatkowo osuszamy je na papierowym ręczniku.
Kulki winogron delikatnie oddzielamy od gałązek. Na patelnię z grubym dnem wykładamy miód.
Kiedy zacznie się rozpuszczać, dodajemy winogrona i potrząsamy patelnią, aby wszystkie okleiły się miodem. Dodajemy rozmaryn i podgrzewamy miód z winogronami, aż puszczą nieco soku. Dolewamy wtedy rum i gotujemy do momentu, kiedy zacznie powstawać z soku i rumu gęsty kompot, ale winogrona będą jeszcze całe. Wyłączamy wtedy grzanie.

Myjemy jajka i oddzielamy białka od żółtek.
Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Żółtka rozkłócamy widelcem i powoli wsypujemy mąkę cały czas mieszając. Dolewamy mleko i ubijamy ciasto na puszystą masę. Dodajemy pianę i delikatnie mieszamy łopatką, aby składniki dobrze się połączyły, a ciasto było ciągle puszyste.
Dużą patelnię stawiamy na średnie grzanie ( u mnie indukcja) i rozpuszczamy 1 łyżkę oleju i 1 łyżkę masła.
Wlewamy ciasto i smażymy omlet na średnim ogniu. Przykrywamy go pokrywą. Kiedy się od spodu przypiecze, dzielimy go na kawałki np. za pomocą drewnianej łopatki lub po prostu widelcem. Dodajemy łyżkę masła, posypujemy kawałki omletu cukrem i mieszając karmelizujemy je.
Następnie wykładamy omlet na talerze, dodajemy winogrona razem z kompotem, posypujemy płatkami migdałów i cukrem pudrem.
Od razu podajemy, by jak najdłużej cieszyć się pyszną chwilą!

 

DSC_1463-001

Omlet z kwiatami cukinii. Dzień targowy w Pistoi

DSC_1028-001
 

W każdą sobotę i środę wokół Piazza del Duomo w Pistoi odbywa się targ. Wszystkie uliczki i placyki zastawione są straganami. Ale obowiązuje pewien porządek w prowadzonym tu handlu.
I tak, buty można kupić na jednej z uliczek, w następnej obrusy i skarpety, na kolejnym placu ubrania, dalej drobiazgi i starocie, a na głównym Piazza del Duomo skórzane torebki, paski, biżuterię.
Targ warzywny natomiast odbywa się głównie na Piazza della Sala.
Rozstawiają się tu mali producenci z okolic Pistoi i więksi handlarze.
Zaopatrzyć się u nich można we wszelkie warzywa, owoce, sery. Jest chłodnia z rybami i morskimi owocami. A wkoło ciekawe sklepiki. Rzeźnik, piekarz, na sąsiadującej z placem uliczce sklep ze świeżym drobiem. Wybór jest doskonały i ogromny.
Moje oczy śmieją się do wszystkiego co wydała tutejsza ziemia i wypracowały ręce miejscowego rolnika.
Wszystkie kawiarenki i pasticcerie cieszą się ogromnym powodzeniem, bo każdy wpada na caffe, dolci, kanapkę lub pizzę.
Mam wrażenie, że w Pistoi wszyscy się znają, bo co chwila ktoś entuzjastycznie wita się na ulicy, zatrzymuje na małą pogawędkę lub wymienia całusy.
Kupiliśmy kosz warzyw i owoców, żółtego kurczaka i nieprzyzwoicie drogie wiejskie jajka.
Wystarczy nam tego do kolejnego targu!

 

DSC_0561-002
>DSC_0559-001
DSC_0562-002
 

Kwiaty cukinii w Toskanii kupić można wszędzie. Na starganie przy drodze, na targu, w supermarkecie lub w zwykłym alimentari. Na sztuki, na wagę, w opakowaniu.
Taki kwiatowy raj!

Omlet z kwiatami cukinii
frittata con fiori di zucca

6 wiejskich jaj
6 kwiatów cukinii
cebula sałatkowa
100g dojrzałego pecorino
szczypta gałki muszkatołowej
sól i pieprz do smaku
2 łyżki oliwy

Przygotowujemy kwiaty cukinii. Ja przeglądam każdy – a nuż trafi się jakieś zagubione żyjątko, i wyjmuję pręciki kwiatowe. Cebulę kroimy. Pecorino ścieramy na tarce. W naczyniu rozkłócamy jajka, dodajemy cebulę, 2 łyżki pecorino i ewentualnie solimy.
Na dużą patelnię wlewamy oliwę i rozgrzewamy. Kiedy tłuszcz jest gorący, wylewamy masę jajeczną i podgrzewamy 3 minuty. Układamy kwiaty cukinii i podważamy łopatką spód omletu tak, aby płynne jajka spływały na dno patelni.
Przykrywamy pokrywą i podgrzewamy na malutkim ogniu az wierzch omletu się zetnie ( lub wstawiamy patelnię do nagrzanego piekarnika).
Gotowy posypujemy pecorino i świeżo mielonym pieprzem. Od razu podajemy.

 

DSC_1024-001