Weź miodu praśnego ile chcesz, włóż do naczynia, wlej do niego gorzałki mocnej sporo i wody, smaż powoli szumując, aż będzie gęsty, wlej do niecki, przydaj imbieru białego, gwoździków, cynamonu, gałek, kubebów, kardamonu, hanyżu nietłuczonego, skórek cytrynowych drobno krajanych, cukru ileć się będzie zdało, wszystko z gruba przetłukłszy, wsyp do miodu gorącego, miarkując żeby niezbyt było, zmieszaj, a jak miód ostygnie, że jeno letni będzie, wsyp mąki żytniej ile potrzeba, umieszaj, niech tak stoi nakryto, aż dobrze wystygnie, potym wyłóż na stół, gnieć jak najmocniej, przydając mąki ile potrzeba, potym nakładź cykaty krajanej albo skórek cytrynowych w cukrze smażonych, znowu przegnieć i zaraz formuj pierniki, wielkie według upodobania porobiwszy, możesz znowu po wierzchu tu i owdzie wtykać cykatę krajaną, do wierzchu pozyngowawszy piwem kłaść do pieca i wyjąwszy je jak się przepieką, znowu je zyngować miodem z piwem smażonym i znowu po wsadzeniu do pieca.
Compendium medicum auctum, to jest krótkie zebranie i opisanie chorób…” Jasna Góra 1725 rok
Ten najstarszy zapisany przepis na piernik toruński pozwala się domyślać, że pieczono go dużo wcześniej. Podobno już w Średniowieczu.
W 1763 roku w Toruniu Jan Weese zostaje właścicielem warsztatu piernikarskiego i rozpoczyna budowę rodzinnej firmy produkującej Toruńskie Pierniki.
W 1824 roku Gustaw Weese, wnuk Jana, przekształca warsztat w nowoczesną, jak na tamte czasy, fabrykę, która zostaje nazwana jego imieniem. Wyroby Weesego docierają już wtedy do odległych zakątków świata, m.in. do Turcji, Japonii, Chin czy Honolulu…
Całą historię najsłynniejszej toruńskiej fabryki pierników można prześledzić na tej stronie – klik!
Jest fascynująca i niezwykle apetyczna!
Nigdy nie pokusiłam się o upieczenie piernika według najstarszej receptury…
Ale bardzo smakuje mi toruński piernik od Pierre Hermé. Można upiec go już teraz i przechować w ściereczce do świąt!
Piernik toruński
przepis Pierre Hermé z książki Desery
250 g mąki pszennej – dałam typ 450
250 g mąki żytniej – dałam typ 720
250 g miodu – dałam gryczany
150 g masła
200 g cukru
5 jajek, oddzielnie żółtka i białka
100 g suszonych śliwek
20 g przyprawy do piernika – dodałam domową
5 g proszku do pieczenia
5 g sody oczyszczonej
masło do posmarowania formy
Do miski wsypać obydwie mąki, dodać proszek do pieczenia i sodę. Wymieszać i odstawić.
Miód włożyć do rondelka, dodać przyprawę do piernika i podgrzewać na umiarkowanym ogniu, aż miód się zrumieni.
Nagrzać piekarnik do temperatury 180 st. C. Dużą formę keksową posmarować masłem ( piekłam w dwóch okrągłych formach), wyłożyć pergaminem i ponownie posmarować masłem.
Masło włożyć do miski i utrzeć z cukrem. Ucierając, stopniowo dodawać po jednym żółtku, a następnie miód. Białka ubć na sztywną pianę. Śliwki drobno pokroić. Do masy miodowej dodać śliwki i dokładnie wymieszać. Następnie dodawać na przemian mąkę i pianę.. Delikatnie mieszać, aż składniki się połączą.
Ciasto wyłożyć do przygotowanej formy i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez godzinę. Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzić czy piernik jest upieczony. Patyczek włożony w środkową część ciasta po wyjęciu powinien być czysty i suchy.
Upieczony piernik wyjąć z piekarnika. Wyłożyć z formy na drucianą kratkę i pozostawić do ostygnięcia. Przechowywać zawinięty w ściereczkę. Przed pokrojeniem usunąć pergamin.
Po inne moje pierniki zapraszam tutaj – klik!