Jaki pasztet? I czas na Wielkanoc.

Doznaję szczególnych kulinarnych uniesień,kiedy gotuję z kimś razem, na dwie kuchnie,na ten sam temat.
Wyobrażam sobie ,jak moja Partnerka w tym samym czasie krząta się w swojej kuchni.Wyjmuje naczynia,przygotowuje składniki.Kręci,ubija,miesza.Rozgrzewa piekarnik.
Myślę o Niej,o tym,że tak dużo nas łączy.Teraz,w tym momencie.
Ja i  Lo z blogu Pistachio postanowiłyśmy  upiec lub ugotować coś wspólnie.Plany kilka razy się zmieniały.I stanęło na pasztecie.Bardzo to wielkanocny temat, a  pasztety obie lubimy.
Jaki pasztet? To pytanie jak mantrę nosiłam w sobie.
Odsłaniam kurtynę.
Jaki pasztet przygotowała Lo…?

Pasztet z cielęciną  i truflami z galaretką z madery, podany z bakaliami w alkoholowym syropie
Składniki na pasztet 
1/2 kg karku cielęcego
250ml śmietany kremówki
100g pasty truflowej
100ml madery plus 200ml
sól i świeżo mielony pieprz
2 płatki żelatyny
Cielęcinę zemleć przy pomocy drobnego sitka.Dodać śmietanę,pastę z trufli i maderę.Dokładnie wymieszać.Dosmaczyć solą i pieprzem.Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni C.
Formę na babkę wysmarować masłem,wyłożyć farsz.Wyrównać i lekko ubić.
Do większego naczynia wlać gorącą wodę,włożyć formę z pasztetem.Woda powinna sięgać do 3/4 wysokości pasztetu.Piec w kąpieli wodnej 40 minut pod przykryciem.
Po upieczeniu pasztet wyjąć z formy,zawinąć w folię i wystudzić.Potem schłodzić w lodówce.Sos z foremki wlać do garnka.
Tę samą formę na babkę wyłożyć dokładnie folią spożywczą.
Płatki żelatyny namoczyć i odcisnąć .
Sos z pieczenia pasztetu postawić na średnim ogniu,wlać maderę,doprawić solą i pieprzem.
Dodać żelatynę,wymieszać i wystudzić.
Do formy wyłożonej folią wlać trochę  galaretki i odstawić do zastygnięcia.
Następnie włożyć na nią upieczony i schłodzony pasztet i zalać resztą galaretki.Przykryć folią i wstawić do lodówki.
Kiedy wszystko zastygnie,wyjąć ostrożnie pasztet z foremki,zdjąć folię i wyłożyć na talerz.

Owoce suszone w alkoholowym syropie
300ml syropu klonowego
suszone: figi,morele i śliwki
200ml madery
kawałek papryczki chilli
łyżka octu balsamicznego
Owoce namoczyć w maderze.Do garnka z grubym dnem wlać syrop klonowy i podgrzewać na małym ogniu.Wrzucić owoce z maderą i kawałek papryczki chilli.Gotować wolno aż sos zgęstnieje  a owoce nie rozpadną się.Dodać ocet balsamiczny i razem podgrzewać jeszcze 5 minut.Zdjąć z ognia i wystudzić.

Pasztet udekorować owocami w syropie.Resztę owoców podać na osobnym talerzyku.

Kochani,czas na Wielkanoc!
Najlepszych chwil w gronie Bliskich i Przyjaciół.
Wspaniałych kulinarnych doznań.
Wiosennego nastroju.

Świąteczne TU i TAM na cztery kuchnie.Pate z indyka i kasztanów.

Dla wielu z nas czas świąt,to czas spotkań,zebrania się przy wspólnym stole,by pobyć z osobami,których na co dzień nie możemy zobaczyć.Dzieli nas odległość,praca, brak czasu.

Aż nastaje pora,kiedy nie ma tych barier.Znikają odległości i obowiązki.Ich miejsce zajmuje oczekiwanie i radość poprzedzona niejedną chwilą spędzoną w kuchni.Bo to właśnie tu łączymy zapachy i smaki,by rozpieścić podniebienia naszych bliskich i gości.
Przyjemność jest przecież tym większa,jeżeli możemy ją dzielić z innymi.

I taka właśnie radość towarzyszyła nam podczas szóstego TU i TAM,w wirtualnej (na razie) kuchni Anny-Marii z Kucharni, i w mojej –  Kuchennymi drzwiami.
Za nami niejedna już wspólna chwila gotowania,wciąż mamy ochotę na więcej i chętnie podejmujemy nowe wyzwania.Tym razem,by dzielić radość świątecznego czasu, do naszych kuchni zaprosiłyśmy gości.Mieszkające daleko od nas Kucharki,które stawiły się na zaproponowane przeze mnie spotkanie z kasztanami.Udało nam się pokonać odległości i wspólnie zgromadzić w kuchniach,by przygotować…
No właśnie,to zaraz się okaże.Każda z nas miała swój pomysł na kasztany i dopiero teraz zobaczymy co wyszło spod naszych rąk.
Aniu i Majko, ogromnie Wam dziękujemy za to,że mogłyśmy spotkać się  z Wami w kuchni, poznać się bliżej i wspólnie zająć się kasztanami.Już się cieszymy na spotkania z kolejnymi gośćmi, a będą na pewno!Jeżeli tylko zechcą przyjąć nasze zaproszenie…

Wymyśliłam kasztanowe TU i TAM,bo bardzo lubię kasztany – same, w deserach i wytrawnych daniach. To niezwykłe owoce – orzechy, ale mało popularne i niedoceniane.
Jestem miłośniczką wytrawnych musów i pasztetów, dlatego wybrałam
 Pate z indyka i kasztanów
500g filetów z piersi indyka
200g kasztanów – upieczonych i oczyszczonych
200ml śmietany kremówki
100ml porto
2 szalotki
2 ząbki czosnku
sól,świeżo mielony pieprz
masło do smażenia /klarowane/ lub oliwa

Kasztany wyłożyć na blachę i piec w 200 stopniach C przez 30 minut. Wyjmować partiami i obierać
ciepłe.Zmiksować na puree.

Piersi indyka umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem.
Na maśle poddusić posiekane szalotki i czosnek.Zdjąć z patelni. Piersi pokroić na kawałki.Obsmażyć ze wszystkich stron na maśle.Doprawić solą i pieprzem. Wlać porto i dusić razem na małym ogniu przez kilka minut.Ostudzić.
 Wrzucić do pojemnika blendera, dodać szalotki,czosnek i śmietankę.Zmiksować. Dodać kasztany i porto, i dobrze razem wymieszać.Doprawić do smaku solą i pieprzem.
 Do formy wysmarowanej masłem wyłożyć pate.Wyrównać wierzch i przykryć szczelnie folią.Wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.

Polewa
100g gorzkiej czekolady 75-80% kakao
100g puree z kasztanów
50ml śmietanki kremówki
Czekoladę rozpuścić ze śmietanką .Dodać kasztany i razem wymieszać na jednolitą masę.
Wyłożyć na zastygnięte pate.Zostawić w lodówce pod przykryciem do całkowitego zastygnięcia polewy.

Pate jest bardzo dobrym,eleganckim daniem lub przystawką.Pasuje do świątecznych klimatów.Podane na śniadanie przy choince zadowoli najdelikatniejsze podniebienia.
Smacznych i dobrych Świąt Wam życzę!