Krewetki i szparagi z jednej patelni. Obiad na czerwiec!

 

Bardzo lubię czerwiec, bo to już taki czas, kiedy mamy sporo nowych owoców i warzyw. Można w nich wybierać i karmić się młodymi smakami. Na straganach i bazarkach feeria kolorów i smaków. Czerwcowe obiady to u mnie głównie sezonowe dania, lekkie i bez zbytecznych dodatków. No i z reguły w towarzystwie kieliszka lekkiego wina.
Dzisiejsze danie z krewetkami i szparagami zrobisz bardzo szybko, ale nie będą to banalne smaki. W czasie kiedy je przygotowujesz schłódź wino. Jeżeli z jakiś powodów nie pijesz wina!, zrób sobie orzeźwiającą lemoniadę. Patelnię postaw na stole i otwórz butelkę z ulubionym napojem, aby cieszyć się tym co najlepsze!

 

 

 

1 pęczek ( 500 g) cienkich zielonych szparagów bio
1 łyżka oliwy EV
1 ząbek czosnku
sól wędzona w płatkach i świeżo mielony pieprz

500 g dużych surowych krewetek z oznaczeniem MSC
1 łyżka oliwy EV
2 -3 ząbki czosnku
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki wędzonej ostrej papryki
1 łyżeczka papryki gochugaru lub chili
1 stołowa łyżka natki pietruszki
sok z 1/2 limonki
1 łyżka masła

Oczyść krewetki – usuń pancerzyki i nitkę jelitową, opłucz na sicie i osusz papierowym ręcznikiem. Przełóż do miski, polej oliwą, dodaj sól, papryki, obrany czosnek, sok z limonki i natkę. Wymieszaj i odstaw.

Odłam koncówki szparagów, ząbek czosnku posiekaj. Na żeliwnej patelni umieść oliwę, wyłóż szparagi – posyp je solą, pieprzem i czosnkiem. Podsmażaj je na srednim ogniu ok. 5 minut, mieszając drewnianą łopatką, aby równomiernie się usmażyły. Odsuń je na bok patelni i w to miejsce rozłóż krewetki z całym sokiem i oliwą. Smaż rumieniąc je z obu stron po 2 minuty. Dodaj masło i wymieszaj szparagi i krewetki. Posyp dodatkowo solą. Podawaj od razu z bagietką, ryżem lub makaronem.
Idealnym dodatkiem będzie schłodzone białe Sauvignon Blanc, Vinho Verde, Riesling lub Verdicchio.

Pasztet z gęsich wątróbek. Na świętego Marcina!

 

W listopadzie zaczyna się gęsina! W środku jesieni gęsie mięso osiąga szczyt swojego smaku. To dzięki karmieniu owsem. Dla sceptyków – to bardzo zdrowy drób! My uwielbiamy i zjadamy gęś pod każdą postacią, wykorzystując wszystkie jej części. Bo jak powiedział mi kiedyś pewien Kucharz – gęś ma nie tylko uda i piersi!
Dzisiejszy przepis więc tylko dla miłośników gęsiny i wątróbki. Delikatny pasztet z masłem. Cudowny na świąteczny stół z okazji świętego Marcina i na każdą inną okazję. Nie wiem, czy wiecie, że święty Marcin jest także patronem właścicieli winnic. Wypijcie więc do tego pasztetu kieliszek zacnego wina!

 

 

500 g gęsiej wątróbki – świeżej lub mrożonej
1 kostka najlepszego masła
1 – 1,5 łyżeczki soli morskiej
1 łyżeczka świeżo mielonego pieprzu
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 łyżka nalewki pigwowej

forma wyłożona podwójną folią spożywczą
do podania: świeży tymianek, żurawina, konfitura cytrynowa, cebulowa

Wątróbki oczyszczamy z błon i przerostów, myjemy na sicie i zostawiamy do odsączenia. W garnku z grubym dnem umieszczamy kostkę masła i włączamy płytę na małe grzanie. Wątrobę kroimy na paski. Kiedy masło lekko się spieni, dodajemy sól i pieprz i wkładamy pokrojoną wątróbkę – podgrzewamy na średnim ogniu przez 10 minut, od czasu do czasu mieszamy. Dodajemy listki tymianku i nalewkę. Mieszamy, wyłączamy grzanie i za pomocą blendera – ręcznego lub kielichowego miksujemy na gładką masę. Doprawiamy ewentualnie solą i pieprzem i przelewamy do formy wyłożonej folią spożywczą. Przykrywamy z wierzchu arkuszem folii i odstawiamy w chłodne miejsce do ostygnięcia. Potem wstawiamy do lodówki na przynajmniej 4 godziny, aby pasztet stężał. Podajemy z wymienionymi dodatkami i bagietką. I koniecznie z kieliszkiem dobrego wina!