Tatar z miodem pitnym, rukwią wodną i kiełkami jarmużu. Gęś jest królową listopada!

 

DSC_0151-002
 

Listopadowy wiatr naniósł liści na taras, nabałaganił.
Rozczochrał korony drzewom, rozrzucił gałązki brzozy i rude liście tui.
Na jarzębinie zostały same czerwone korale, a z leszczyny spadły ostatnie orzechy.
Deszcz najpierw spory, potem gęsty kapuśniaczek, a wreszcie mżawka zostają z nami już ładnych parę dni.
Nie mogę celebrować picia kawy na tarasowym fotelu nawet w grubym pledzie, a Yorki nie chcą wychodzić do ogródka. Nie cierpią mokrej trawy!
Wiszące na cyprysach pajęczyny zamieniły się w siateczki deszczowych pereł!
Wilgotny listopad zawładnął wszystkim.
Chowam się przed nim w domu i bez potrzeby nie wystawiam na mokre objęcia.
Bez reszty zajmuję się gęsią.
To ona jest królową listopada!

 

DSC_0150
 

Tatar z gęsi z półtorakiem, rukwią wodną i kiełkami jarmużu

świeża pierś gęsi owsianej
20 ml miodu pitnego półtorak
szalotka
pieprz młotkowany i sól morska do smaku
olej z awokado
rukiew wodna
kiełki jarmużu
plasterki czerwonej chili
liście sałaty rzymskiej baby

Mięso odkrawamy od kości i skóry, wykrawamy wszystkie błony. Myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem.
Kroimy bardzo drobno za pomocą ostrego noża, a następnie siekamy.
Przekładamy do miski i mieszamy z półtorakiem.
Szalotkę bardzo drobno siekamy i dodajemy do mięsa. Doprawiamy solą i pieprzem , dolewamy olej z awokado i mieszamy.
Na talerzu układamy liście sałaty, wykładamy na nie tatar. Na wierzchu kładziemy plasterki chili i kiełki jarmużu.
Obok liście rukwi wodnej. Podajemy z ciemnym chlebem na zakwasie i dobrym masłem.

Tatar doprawiamy  olejem , solą i pieprzem tak, aby mięso było wilgotne i nie zdominowane przyprawami.
A miód powinien być równowagą dla pieprzu i chili.

Winogrona, rum i rozmaryn. Cesarski omlet w Sezonowo od A do M

 

DSC_1457-001
 

Za oknem kolejny szary i mokry dzień, a słońce poszło sobie gdzieś w lepsze regiony chyba już na dłużej.
Patrzę na stos książek do przeczytania, może zacznę jutro…
Otwieram szafkę, woła o sprzątanie, zamykam zaraz, bo chyba jednak nie dziś…
Psy śpią całymi dniami na poduszkach.
Nie interesują się nawet nachalnymi kotami sąsiadów, które bezkarnie szwendają się po naszym ogródku.
W koszu jeszcze sporo winogron. Przyjechały ze mną ze wsi i staram się pysznie je wykorzystać.
Gopsodyni ucieszyła się, że je zerwę, bo nikomu na nic się nie przydadzą.
Kiedyś robili z nich wino, teraz rosną dotąd, aż zdziobią je ptaki…
A dla mnie była to największa frajda, i teraz zaczaruję nimi tę dokuczliwą szarość!
Aromatyczne winogrona, rodzime, sezonowe. Najpyszniejsze.
Żadne z dalekich egoztycznych miejsc nie smakują mi tak bardzo, jak te małe i niepozorne kulki.
Mają w sobie tyle letniego słońca i ciepła!
Wszystko to, za czym tak bardzo tęsknię…
Na małe winobranie namówiłam też Konwaliową kuchnię.
Będzie pysznie!

 

DSC_1455-002
 

Cesarski omlet z winogronami i rumowym kompotem

Ten jakże godny cesarza omlet smakuje zawsze i o każdej porze.
Nie ważne też z jakiej okazji go podamy, bo każda jest odpowiednia!

ciasto

4 wiejskie jaja
125g mąki
200ml mleka
2 łyżeczki cukru
szczypta soli
1 łyżka oleju ryżowego
2 łyżki masła
1 łyżka brązowego cukru do posypania

winogronowy kompot z rumem

300g szkarłatnych winogron
2 łyżki miodu akacjowego
50ml białego rumu
gałązka rozmarynu

do podania:
płatki migdałowe i cukier puder

Grona płuczemy na durszlaku. Zostawiamy do odsączenia, a potem dodatkowo osuszamy je na papierowym ręczniku.
Kulki winogron delikatnie oddzielamy od gałązek. Na patelnię z grubym dnem wykładamy miód.
Kiedy zacznie się rozpuszczać, dodajemy winogrona i potrząsamy patelnią, aby wszystkie okleiły się miodem. Dodajemy rozmaryn i podgrzewamy miód z winogronami, aż puszczą nieco soku. Dolewamy wtedy rum i gotujemy do momentu, kiedy zacznie powstawać z soku i rumu gęsty kompot, ale winogrona będą jeszcze całe. Wyłączamy wtedy grzanie.

Myjemy jajka i oddzielamy białka od żółtek.
Białka ze szczyptą soli ubijamy na sztywną pianę. Żółtka rozkłócamy widelcem i powoli wsypujemy mąkę cały czas mieszając. Dolewamy mleko i ubijamy ciasto na puszystą masę. Dodajemy pianę i delikatnie mieszamy łopatką, aby składniki dobrze się połączyły, a ciasto było ciągle puszyste.
Dużą patelnię stawiamy na średnie grzanie ( u mnie indukcja) i rozpuszczamy 1 łyżkę oleju i 1 łyżkę masła.
Wlewamy ciasto i smażymy omlet na średnim ogniu. Przykrywamy go pokrywą. Kiedy się od spodu przypiecze, dzielimy go na kawałki np. za pomocą drewnianej łopatki lub po prostu widelcem. Dodajemy łyżkę masła, posypujemy kawałki omletu cukrem i mieszając karmelizujemy je.
Następnie wykładamy omlet na talerze, dodajemy winogrona razem z kompotem, posypujemy płatkami migdałów i cukrem pudrem.
Od razu podajemy, by jak najdłużej cieszyć się pyszną chwilą!

 

DSC_1463-001