Vitello tonnato. Życie z Rio Mare jest pyszne!

dsc_0407
 

Po produkty Rio Mare sięgam  zawsze, kiedy potrzebuję  dobrej jakości rybę w puszce. Przeważnie w swojej kuchni wykorzystuję tuńczyka, ale firma zamyka też w puszkach świetną pastę z tuńczyka i łososia , sardynki, makrele i pyszne sałatki na bazie ryb i warzyw. Wszystko doskonałej jakości.
Produkty Rio Mare doskonale urozmaicają domowe posiłki, można zabrać je ze sobą do pracy lub na wyjazd w plener.

Skad pochodzi tuńczyk przetwarzany przez Rio Mare?
Tuńczyk łowiony dla Rio Mare żyje w wodach równikowych pomiędzy dwoma zwrotnikami. Około 77% złowionych tuńczyków pochodzi z zachodniej części Oceanu Spokojnego i z Oceanu Indyjskiego. Poławiamy przez nas tuńczyk wybierany jest spośród gatunków zamieszkujących te oceany. Trawlery wykorzystywane do połowu tuńczyka są długimi statkami mierzącymi aż do 100 metrów, wyposażonymi w lodówki, w których przetrzymywane są ryby, aby zagwarantować maksimum bezpieczeństwa i higieny.

Metody połowu
Metoda połowu wybrana przez Rio Mare wymaga użycia trawlerów z opcją mrożenia, mierzących do 100 metrów i zdolnych do spędzenia na morzu od 2 do 3 miesięcy. Kiedy dostrzeżona zostaje ławica ryb, na morze opuszcza się małą łódkę zwaną skiffem, do której przyczepiona jest duża nylonowa sieć. Łódka ta manewruje dookoła, by połączyć oba końce sieci, a następnie wyciąga ją mocno, tworząc swoisty worek nazywany sejnerem. Złapany tuńczyk wciągany jest na pokład i natychmiast mrożony w wielkich zamrażarkach (-18°C), aby zagwarantować najwyższą higienę i jakość.

Produkcja i puszkowanie
Podróż filetów z tuńczyka, pochodzących z łowisk, kończy się w zakładzie w Cermenate (w prowincji Como), gdzie wytwarzanych jest ponad 60% produktów Rio Mare.
Zakład w Cermenate, o zdolności produkcyjnej na poziomie 3.000.000 puszek dziennie, jest jednym z największych, najnowocześniejszych i najbardziej rozwiniętych w Europie. Produkcja trwa zaledwie 6 godzin i obejmuje rozmrażanie, konserwację, sterylizację, pakowanie i złożenie w magazynie.

Odkryj skąd pochodzi Twój tuńczyk
Tuńczyk Rio Mare ma biografię w pełni możliwą do prześledzenia, od jego połowu aż do finału na półkach sklepowych.
Gwarantuje to pełną przejrzystość i umożliwia ocenę jakości pracy na każdym etapie produkcji. Dzięki oznaczeniom drukowanym na puszce możecie prześledzić informacje dotyczące podróży, jaką przebył tuńczyk Rio Mare.

 

dsc_0412
 

Najbardziej znana włoska przystawka. Doskonała na co dzień i od święta. Delikatne cielęce mięso i sos z tuńczykiem.
Połączenie niezwykłe!

Vitello tonnato
Cielęcina w sosie tuńczykowym
przepis Marco Ghia

300 g górki cielęcej bez kości
100 g tuńczyka w oliwie Rio Mare
3 ugotowane żółtka
2 fileciki anchois
1 łyżka soku z cytryny
150 ml oliwy EV
1 łyżeczka kaparów
50 ml białego wina
sól i pieprz do smaku
2 gałązki rozmarynu

cielęcina
mięso czyścimy z błon, odkrawamy nierówne i zbędne kawałki. Myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem. Odkładamy.

sos
Na patelnię wlewamy łyżkę oliwy, wkładamy gałązkę rozmarynu i filety anchois. Podsmażamy na średnim ogniu, rozdrabniając filety sardeli drewnianą łopatką. Dodajemy odkrojone kawałki cielęciny bez błon i wszystko razem smażymy. Wyjmujemy rozmaryn i przekładamy do kielicha blendera. Do powstałego na patelni sosu dolewamy białe wino i podgrzewamy, przelewamy do blendera. Dodajemy żółtka, tuńczyka z puszki, sok z cytryny i miksujemy. Doprawiamy solą, pieprzem i ewentualnie dolewamy oliwę. Odstawiamy sos w chłodne miejsce.

Cielęcinę oprószamy ze wszystkich stron solą i pieprzem. Na patelnię wlewamy łyżkę oliwy, podrzewamy i kładziemy mięso. Smażymy z obu stron po 5 minut. Mięso powinno być w środku różowe. Kiedy cielęcina jest gotowa, wyjmujemy ją na deskę. Czekamy kilka minut, aby mięso odpoczęło i kroimy w cienkie, ukośne plastry. Układamy je na talerzu. Kładziemy rukolę i dwie porcje sosu tuńczykowego. Posypujemy kaparami, solą i pieprzem. Polewamy oliwą i podajemy.

 

4904_tonno_olio_oliva

Cukinia pieczona z pomidorami i mozzarellą. Jesień już…

>

dsc_0357-002
 

Jesień zawsze mnie zaskakuje i przychodzi za wcześnie…
Mija wrzesień, jest jeszcze znośnie ciepło, choć dzień coraz krótszy.
Na tarasie jeszcze kwiaty, w skrzyniach zioła i sporo słońca.
Nagle zaczyna padać, robi się chłodno…
Ogród pustoszeje, znikają ptaki i hula wiatr. J. sprząta hamak i ogrodowe meble…
Nagle brakuje tego wszystkiego, tego pozornego nieporządku, jaki panuje w lecie.
Za drewnianą palisadą nie stoją już grabie, ani wiadro…
Na tarsie nie leży zapomniany kapelusz, nie ma koszyka z owocami, ani misek dla yorków.
Tych wszystkich rzeczy, które czekają na kolejny dzień i sprawiają, że ogród jest przyjazny.
I już mniej chce się do niego wychodzić, bo pada zimny deszcz.
Drzewa nagle zasłaniają okna, albo jest już tak ciemno.
Dom staje się zimny, a yorki chowają się głęboko w swoich posłaniach.
Jesień już…

 

dsc_0360-002
 

 

Cukinia pieczona z pomidorami i mozzarellą

1 młoda cukinia
2 dojrzałe pomidory
200 g mozzarelli do zapiekania
2-3 gałązki tymianku
4-5 liści szałwii
sól morska i pieprz
100 ml oliwy EV

Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Cukinię i pomidory płuczemy i osuszamy. Cukinię kroimy w plastry nie przekwawając do końca. Mozzarellę i pomidory również kroimy w plastry. Między nacięcia w cukinii wkładamy na przemian plaster pomidora i mozzarelli. Naczynie do zapiekania skrapiamy oliwą i układamy w nim cukinię. Polewamy pozostałą oliwą, posypujemy solą i pieprzem, a na wierzchu kładziemy gałązki tymianku i liście szałwii. Wkładamy do pieca i zapiekamy ok. 30-40 minut. Wyjmujemy i od razu podajemy.