Wspaniale smakują dobre lody.To znaczy takie gęste, zawiesiste,bardzo kremowe.Rozkosznie rozpływają się w ustach i nie można przestać ich jeść…
Niestety, nie mam maszynki do lodów i mogę jedynie ,ulepszać’ gotowe.
Inspiracją tego deseru były lody Marco Pierre’a Whitea, które wykonał w swojej Piekielnej kuchni.
Lody z suszonymi śliwkami i armaniakiem
Glace de pruneau et Armagnac
200g drylowanych suszonych śliwek
armaniak, tyle aby pokrył śliwki
250ml lodów waniliowych
kilka listków mięty
1. Śliwki moczyć w armaniaku kilka godzin.Wyjąć i pokroić.Armaniak zachować.
2. Zmieszać armaniak z lodami waniliowymi, dalej ubijać je w maszynce,aż masa stężeje.
3. Przed podaniem ułożyć dwie gałki lodów na każdym talerzu i przybrać dookoła śliwkami oraz pozostałym armaniakiem.Na wierzchu położyć listek mięty.
Uwaga: jeśli nie masz maszynki do lodów,możesz użyć lodów ze sklepu.
Moje uwagi:
*śliwki moczą się u mnie w koniaku Martell…Ale o wiele dłużej, niż kilka godzin,bo używam takich ,pijanych’ owoców do różnych deserów.
* wykorzystałam lody chałwowe Grycan
* nie przybrałam miętą,bo nie mogłam się doczekać, kiedy je zjem!
Są niesamowicie pyszne!