Pochmurne dni przeplatają się ze słonecznymi.
Ciepło z przymrozkiem.
Z ziemi cebulowe powychylały już swoje główki.
Wyciągają się wolno do słońca i czekają na cieplejszy sygnał.
Ptaki zaczynają gardzić moim dokarmianiem i zostawiają coraz więcej niezjedzonych ziaren.
W słoneczne południe czuć powiew czegoś nowego.
I chce mi się już pracować w ogródku.
Tymczasem na moim parapecie rozkwitły tulipany!
Posadziłam je w zimowy czas, z tęsknoty za kolorami i wiosną.
Usmiecham się do nich każdego ranka, pijąc w ich towarzystwie pierwszą kawę.
A po południu częstujemy się solidnymi dawkami czekolady.
Pijemy ją z pistacjami lub żurawiną.
Piekę czekoladowe ciasta z burakiem i kasztanami.
Czekając na wisonę…
Czekoladowe ciasto w słoiku
składniki na jeden słoik po konfiturze Bonne Maman
1 łyżka czekolady w proszku van Houten
1 łyżka baileys’a chocolat luxe
50 g mąki kasztanowej
małe jajko
100 ml mleka
1 łyżeczka cukru muscovado dark
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
2 owoce kumkwatu
2 kostki belgijskiej czekolady 84 % kakao
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. C.
Słoik smarujemy masłem.
W misce mieszamy składniki sypkie: czekoladowy proszek, mąkę kasztanową, cukier, sól i proszek do pieczenia.
Do kielicha blendera wbijamy jajko i miksujemy je z mlekiem i baileys’em, dodając stopniowo składniki sypkie.
Masę przekładamy do słoika, w środek wkładamy owoce kumkwatu pokrojone na ćwiartki i wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Po 15 miutach pieczenia na wierzchu ciasta kładziemy dwie tabliczki czekolady i pieczemy jeszcze 5 minut.
Wyjmujemy słoik z piekarnika za pomocą rękawicy kuchennej, studzimy lekko i podajemy ciasto jeszcze ciepłe.
Czekoladowe ciasto słoikowe dopisuję do Czekoladowego Tygodnia, który prowadzi Atina.