Gnocchi z wiosennym zielskiem, pieczarkami i pesto. Z ogrodu na talerz!

 

Niecały tydzień słońca i rośliny w moim ogrodzie szaleją!
Jeszcze niedawno ledwie widać było liście mniszka i podagrycznika – a te dwie rośliny po zimie widać u mnie jako pierwsze. I jako pierwsze lądują na wiosennych talerzach. Uwielbiam wykorzystywać jadalne zielsko w swojej kuchni.
Z resztki starych ziemniaków powstały klasyczne włoskie kluski. Dodałam jeszcze kilka składników typowych dla włoskiej kuchni i jestem znowu we włoskich klimatach.
Nie wiem, czy we Włoszech rośnie podagrycznik, ale znając Włochów wiem, że z aprobatą podeszliby do mojego dania. Uwielbiają bowiem dzikie rośliny na talerzach. I nie raz jadłam tam chwasty zbierane na łące.
Zresztą jadalne chwasty bardzo wszystkim polecam. Przyniesione z łąki czy z lasu mogą być źródłem wielu kulinarnych inspiracji. A wiosna to dopiero początek!

 

 

 

Gnocchi z wiosennym zielskiem, pieczarkami i pesto

pesto
1 szklanka pinii
1/2 szklanki tartego Parmezanu
1 ząbek czosnku
1/4 szklanki oliwy EV
sok z cytryny
sól i pieprz do smaku

gnocchi
500 g gnocchi domowej roboty
1 Łyżka klarowanego masła
200 g pieczarek
50 g tartego Parmezanu

garść młodych liści podagrycznika
garść młodych liści mniszka lekarskiego

Wysyp pinie na patelnię i postaw ją na średnim ogniu. Praż je mieszając, aby się nie przypaliły. Przełóż do kielicha blendera, dodaj wszystkie pozostałe składniki i miksuj, aż utworzy się pasta. Odstaw.

W dużym garnku zagotuj wodę. Dodaj gnocchi i gotuj, aż wypłyną na wierzch. Odsącz je na sicie.
Podczas gotowania gnocchi podgrzej masło na dużej patelni na średnim ogniu. Dodaj pieczarki pokrojone w plasterki i smaż przez kilka minut, aż się zrumienią. Zdejmij z ognia i odłóż je na talerz.
Na tę samą patelnię wyłóż pesto, dodaj parmezan i gnocchi. Na dość wysokim ogniu podgrzewaj wszystko razem, aż gnocchi otoczą się powstałym sosem i będą brązowe. Dodaj wtedy pieczarki i zielsko. Wymieszaj całość podrzucając patelnią, posyp solą i pieprzem, ponownie wymieszaj i podawaj.

Rigatoni z sosem pomidorowym, parmezanem i bazylią. Wiosennie!

 

Po raz pierwszy kawa na tarasie. Po raz pierwszy ciepłe słońce zagląda w każdy zakamarek ogrodu i domu.
Tańczy na oknach wesoły taniec. Widać je na pąkach kwiatów i baziach leszczyny.
Nawet trawa nabrała wyraźnej zieleni.
Dzisiaj kupiłam pierwsze kwiaty na taras. Wyciągają żółte łebki do ciepłego światła.
Wszystko wygląda radośniej, kawa z wiosennym powietrzem smakuje lepiej.
Wprawdzie słońce wytyka mi każde niedociągnięcie i każdy nieporządek, ale pomijam te drobne, nic nie znaczące uwagi…
W kuchni prosto i lekko. Ulubione włoskie smaki.
Cieszę się wiosną, po prostu się nią cieszę!

 

 

Rigatoni z  sosem pomidorowym, parmezanem i bazylią
składniki dla 4 osób

2 łyżki oliwy
1 łyżka masła
1 cebula drobno posiekana
2 drobno posiekane ząbki czosnku
1 puszka pomidorów pelati
½ szklanki wody
50 g śmietany 30%
sól i pieprz do smaku

500 g Rigatoni
Parmezan i bazylia do podania

Zacznij od sosu. W garnku rozgrzej oliwę i masło i smaż cebulę, aż będzie miękka i półprzezroczysta. Dodaj czosnek i smaż z cebulą przez kolejne pół minuty, a następnie dodaj pomidory. Do puszki po pomidorach wlej wodę i wlej do garnka z sosem. Dopraw solą i pieprzem i gotuj na wolnym ogniu przez 5 minut. Wlej śmietanę i pozostaw na małym ogniu przez kolejne 5 minut, potem zmiksuj sos blenderem. Rigatoni ugotuj al dente i dodaj do garnka z sosem. Dolej trochę wody, w której gotował się makaron i wymieszaj. Sos powinien dokładnie obtoczyć  makaronowe rurki. Podawaj z tartym parmezanem i świeżymi liśćmi bazylii. Możesz posypać dodatkowo świeżo mielonym pieprzem.