Pierniczki z Kociewa czyli fefernuski kociewskie

 

W latach 60 – tych i 70 – tych rodowita kociewianka Waldburga Jaruszewska, gospodyni księdza proboszcza w Lignowach Szlacheckich, wypiekała przepyszne pierniczki. Swoją recepturę udostępniała znajomym i do dziś wiele rodzin kociewskich szczyci się posiadaniem tego przepisu. Wypiek nazwano piernikiem Gosposia. Kociewianki z ciasta przygotowanego z tego przepisu piekły trzy różne rodzaje piernika: pierniczki wycinane foremkami, piernik przekładany marmoladą oraz fefernuski kociewskie.

Tradycja pieczenia fefernusków kociewskich związana jest z rodzinnym domem i ze świętami Bożego Narodzenia. Ciasto piernikowe, z którego robi się fefernuski, dwa tygodnie przed świętami dojrzewa na strychu. Fefernuski zaraz po upieczeniu są dosyć twarde. Przechowuje się je w szczelnie zamkniętych pojemnikach i po kilku dniach kruszeją i są niezwykle delikatne.

Nazwa fefernuski występuje w publikacji na temat tradycji kuchni kociewskiej  – W kuchni i przy stole pod redakcją Romana Landowskiego. Autor tak o nich pisze: Inksza forma feferkucha zes ździebko inszego ciasta to byli kuszki co sia mianowali «fefernuski», psieczóne na plaskaty blasze.
Dalej autor podaje metodę wyrobu fefernusków: Na wysmarowany tłuszczam i posztrojowany mónko ułożyć paski ciasta, pocióńć na wirfle i wstawić blacha do fest nahajcowanego psieca. Po wyjańciu dać sia jamu łostudzić, polać farinó rozmóncóno wew kapce wody zes białtkam.

Nazwa fefernuski pochodzi z niemieckiego pfeffernusskuchen, gdzie pfeffer znaczy pieprz, pierny, a nuss – orzech, czyli twardy. A więc fefernuski to pierne, twarde ciastka.
30 czerwca 2006 roku fefernuski zostały wpisane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na Listę Produktów Tradycyjnych w kategorii Wyroby piekarnicze i cukiernicze.

 

 

Fefernuski kociewskie

Przepis z książki Pory roku na talerzu znanej kociewskiej regionalistki Krystyny Gierszewskiej

750 g mąki pszennej T500
125 g smalcu ( opcjonalnie masła)
250 g miodu
125 g mleka
3 średnie jajka
110 g cukru
1 łyżeczka amoniaku
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka mielonych goździków
1 łyżeczka startej gałki muszkatołowej
¼ pieprzu mielonego

lukier
360 g cukru pudru
6 łyżek soku z cytryny
4,5 łyżek wody

Wymieszaj w misce przesianą mąkę i przyprawy. W garnuszku roztop na małym ogniu cukier, miód, mleko i smalec. Po ich roztopieniu przelej do miski z mąką, od razu mieszając drewnianą kopyścią. Nie przerywając mieszania stopniowo dodawaj po jednym jajku. Na koniec dodaj sodę i amoniak wymieszane w odrobinie wody, całość dobrze wymieszaj.
Przełóż ciasto do pojemnika z przykrywką i odstaw w chłodne miejsce na 1 – 2 tygodni.
Porcjami wyjmuj ciasto. Uformuj z ciasta wałeczek o średnicy 1,5 – 2 cm. Skrobką (jeśli jej nie masz, to zwykłym nożem) pokrój wałek na 2-centymetrowe kawałki (jak małe kopytka). Przełóż kawałki ciasta na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, lub posmarowaną tłuszczem i posypaną mąką. Układając kawałki ciasta zachowaj spore odstępy, gdyż fefernuski ładnie rosną podczas pieczenia i mogą się posklejać – i tak trzeba będzie je piec w 3 – 4 turach.
Rozgrzej piekarnik do temperatury 180 °C, wstaw blachę z fefernuskami i piecz je 19 – 20 minut.
Wyjmij blachę z piekarnika. Przełóż fefernuski na kratkę do ostygnięcia.
Po ostygnięciu fefernusków przygotuj rzadki lukier – w misce dokładnie wymieszaj cukier puder, sok z cytryny i wodę.
Do lukru partiami wkładaj wystudzone ciasteczka. Delikatnie je zamieszaj, aby całe pokryły się lukrem i wyjmuj pojedynczo, aby ociekły z lukru. Ociekające fefernuski układaj na kratce do stygnięcia chleba lub na ruszcie do piekarnika. Warto podstawić jakąś podkładkę (mata silikonowa, papier do pieczenia, a nawet płaskie talerze) na ociekający lukier. Jak już fefernuski ciut podeschną, można tym lukrem, który ociekł, „dosmarować” fefernuski przy użyciu pędzla kuchennego. Fefernuski możesz równierz rozłożyć na stole przykrytym np. papierem do pieczenia, ale trzeba je będzie co jakiś czas poprzewracać, aby równomiernie obsychały.
Gdy już dobrze wyschną, przełóż fefernuski do szczelnych pojemników, w których kruszeją i długo zachowują świeżość i aromat – o ile da się im na to szansę, takie są pyszne.

* Do ciasta dodałam podwójną porcję przypraw korzennych. Ciasto przed pieczeniem przechowywałam na tarasie, ale można też w lodówce. Wtedy będzie wystarczająco twarde i bez problemu można z niego formować wałki i kroić na pojedyncze ciasteczka. Po polukrowaniu muszą dobrze wyschnąć i zaraz trzeba je zamknąć w puszce lub słoju, aby skruszały. Są niezwykle delikatne i aromatyczne.

Kartacze z mięsem. Tradycyjna kuchnia kresowa

 

Kartacze to tradycyjne danie Kresów Wschodnich, popularne na polskich ziemiach na Podlasiu i Suwalszczyźnie. Czasami nazywane tutaj kałdunami.
Światową stolicą kartaczy jest Gołdap, gdzie w każdą pierwszą niedzielę sierpnia odbywa się święto zwane Kartaczewo. To niezwykły festiwal tradycyjnych dań, kartaczy w roli głównej i targ rękodzieła.

Kartaczy nie należy mylić, ani stosować wymiennych nazw – cepeliny, kołduny czy pyzy z mięsem. Kartacze to zupełnie co innego. Różnią się nieznacznie proporcjami surowych i gotowanych ziemniaków i dodatkiem mąki. Każde z nich to inna potrawa.
Na czym polega różnica?
Zacznijmy od kołdunów – to małe litewskie pierożki z surowym mięsem w cieście z mąki, podawane najczęściej w rosole, czerwonym barszczu lub z kwaśną śmietaną.
Cepeliny – do ziemniaków dodaje się jajko i pszenną mąkę, dlatego ciasto jest jasne.
Pyzy natomiast to duże kluchy z mąki pszennej z dodatkiem gotowanych ziemniaków i jajka z nadzieniem.

Kartacze natomiast to szare podłużne kluski, z surowych i gotowanych ziemniaków, z nadzieniem z surowego mięsa wieprzowo-wołowego.  Mogą być też jarskie nadziewane grzybami, serem. Albo z gotowanym mięsem z rosołu. Powinny mieścić się w dłoni. Tradycyjnie popija się je mlekiem.

 

 

Kartacze
20-22 sztuki

4 kg ziemniaków z dużą zawartością skrobii
mąka ziemniaczana
3 spore cebule
500 g mięsa mielonego wieprzowo-wołowego lub wieprzowego
sól, pieprz, majeranek

do gotowania: woda, sól, mąka ziemniaczana, 1 łyżka masła

do podania: smażona na słoninie cebula lub cebula z boczkiem

Ziemniaki obierz, odważ 400 g i je ugotuj. Surowe zetrzyj na tarce na najmniejszych oczkach, przełóż na bawełnianą ścierkę lub podwójną gazę i zostaw aby odciekły nad garnkiem. Lekko odciśnij. Kiedy z płynu w garnku oddzieli się skrobia, zlej wodę, a skrobię dodaj do startych ziemniaków.

Ugotowane ziemniaki rozdrób i przeciśnij przez praskę do surowej masy. Wymieszaj wszystko na jednolite ciasto, podziel na cztery części i jedną część wyjmij z miski. W jej miejsce wsyp mąkę ziemniaczaną i dołóż czwartą część masy. Posól lekko i wyrób na jednolitą masę.

Mięso dopraw solą, pieprzem i przetratym przez sitko majerankiem. Dobrze wymieszaj.

Bierz porcje ciasta wielkości dłoni, rozpłaszczaj je na palcek, w środek wkładaj mięso i zlepiaj formując podłużne kluski.

Wodę w dużym garnku posól, dodaj 1 łyżkę masła i mąkę ziemniaczaną rozrobioną w wodzie. Doprowadź do wrzenia i  wkładaj po kilka kartaczy. Najlepiej tuż po uformowaniu. Gotuj około 30 minut na wolnym ogniu. 2o minut od chwili kiedy wypłyną na powierzchnię wody. Zrób test na jednym – w środku muszą być ugotowane. Jeżeli są surowe, gotuj jeszcze 5-10 minut.

Na patelni przyrumień cebulę na maśle, słoninie lub boczku. Podawaj karatcze polane cebulą. Jeżeli ma być tradycyjnie, z kubkiem świeżego mleka.

 

 

Jeżeli lubisz realizować się w kuchni, poznawać nowe przepisy i kuchnie, zaglądaj na portal Przepisy.pl. Znajdziesz tam ciekawe receptury na wszelakie dania, diety, jadłospisy. Warto inspirować się u najlepszych.