Poświątecznie… U nas leniwie, jakby nieco sennie, w rytmie slow. Pogoda sprzyja nic-nie-robieniu. Nawet pies nie wychodzi spod koca. Powroty poświąteczne wymagają dodatkowego zastrzyku energii.
A co w kuchni? Nie ma sałatki, jajek ani sernika. Nie ma odgrzewania. Znad morza dotarł świeży dorsz.
Jest zupa z pulpecikami rybnymi. Kto jest chętny?
300 g świeżych filetów z dorsza, bez skóry
100 g czerstwej chałki (ostatecznie tartej bułki)
1/2 szklanki mleka
2 jajka
1 cebula
1 łyżka natki pietruszki
sól i pieprz do smaku
1 marchew
1 pietruszka
1 szalotka
1 litr wywaru z ryby lub wody
natka pietruszki
koperek
sok z cytryny
Obierz warzywa. Szalotkę pokrój w plasterki, marchew i pietruszkę zetrzyj na dużych oczkach tarki. Bulion rybny wlej do garnka i dodaj warzywa. Gotuj na średnim ogniu, aż warzywa będą prawie miękkie.
Chałkę zalej mlekiem. Filety dorsza umyj i podziel na kawałki. Posiekaj cebulę. Odciśnij chałkę z mleka i włóż do kielicha blendera, dodaj rybę, cebulę, jajka, sól i pieprz. Zmiksuj, dodaj natkę i jeszcze raz zmiksuj. Zwilż wodą dłonie i formuj małe pulpeciki.
Wkładaj je delikatnie do wywaru i gotuj razem ok. 5-8 minut. Przed podaniem dopraw zupę sokiem z cytryny. Podawaj ze świeżym koprem.