Kapusta, pomidory i cebula. Letnie kiszonki na zdrowie!

 

 

Od zawsze pamiętam słoje pełne kiszonej kapusty, ogórków i innych warzyw, które równiutko ustawione na spiżarnianych półkach czekały na swój czas. Był też kiszony żur i kiszone buraki. Kwas chlebowy i zakwas na chleb. I kiszone rajskie jabłuszka!
Ten sposób konserwowania żywności należy do najstarszych i do najzdrowszych. Wszystkie produkty kiszone zawierają bakterie kwasu mlekowego, które niezwykle korzystnie wpływają na pracę jelit. Można więc śmiało powiedzieć, że są odpowiednikiem jogurtu czy kefiru.
Kiszone warzywa i owoce są też mniej kaloryczne od świeżych. Dlatego, że podczas fermentacji węglowodany zmieniają się w kwas mlekowy. We wszystkich kiszonych produktach mamy więc mniej węglowodanów i mniej kalorii. No i dużo witamin!
Warzywa oczywiście kiszę przez cały czas i nie tylko z myślą o zimie. Uwielbiamy kiszone młode warzywa. Są doskonałym dodatkiem do najróżniejszych dań. Dzisiaj jedliśmy je ze smażonym na maśle karmazynem. Kiszone na zdrowie!

 

 

Młoda kapusta i cebula kiszone w solance
1 główka młodej kapusty
3 młode cebule razem ze szczypiorem
1 główka czosnku
kawałek korzenia chrzanu
koper
solanka 25 g soli na 1 litr wody
przyprawy: ziarna ziela angielskiego, pieprzu, liście laurowe

W garnku zagotowuję wodę z solą i przyprawami. Warzywa oczyszczam z zewnętrznych liści. Kapustę kroję na osiem części. Wkładam do słoja, dodaję czosnek, chrzan i koper. Zalewam przestudzoną solanką. Warzywa są dobre już po 3-4 dniach. Ale kapustę lubię najbardziej po 7 dniach.

 

 

Pomidory kiszone w solance
1 kg małych pomidorów
solanka i przyprawy jak wyżej + 1 łyżeczka nasion gorczycy
liście czarnej porzeczki
gałązka kopru

Pomidory myję, osuszam i delikatnie układam w słoju. Dodaję czosnek, liście czarnej porzeczki i przyprawy. Zalewam solanką i odstawiam na 5 dni.

Polecam też inne moje kiszonki:
* kiszoną botwinkę – klik!
* kiszone cytrusy – klik!

Kiszona botwinka w słoju i w sałatce. Majowe rocznice

 

Ulubiony mój majowy czas, który otwiera wrota lata i przynosi nam rocznice – duże i małe.
Cieszy spotkaniami z przyjaciółmi, wyjazdami tu i tam, leniwym spędzaniem czasu na tarasie…
Mój blog zaczął się pisać w maju i trwa już 9 lub 10 lat. Nie pamiętam dokładnie, bo nie lubię dokładnych obliczeń i cyfr, tej całej statystyki, która nie ma znaczenia.
Wszystko płynie w swoim rytmie, który odmierza słoneczny zegar…
Zaraz będziemy świętować urodziny J. Potem posypią się zaplanowane wyjazdy.
A potem przyjdzie lato… Ważne jest celebrowanie każdej chwili, bo to chwile mają znaczenie…
Pojawiły się pierwsze pęczki rodzimej botwinki i zaraz rzuciłam na nie łakomym okiem.
Chciałam zachować ich kolor i podkreślić smak. Pysznie więc umościły się w słoju razem z innymi ingrediencjami. Kiszone mają moc!

 

 

Kiszona botwinka
1 świeży pęczek botwinki
przyprawy: ziarenka czarnego pieprzu i ziela angielskiego, 2 goździki, 1 łyżeczka nasion kolendry, 2 liście laurowe
dodatki: korzeń chrzanu, czosnek, gałązki kopru
solanka: 1 łyżeczka soli na 1 litr wody (ewentualnie 1 łyżeczka zakwasu z buraków)

Zagotuj wodę i rozpuść w niej sól (ewentualnie dodaj 1 łyżeczkę zakwasu z kiszonych buraków).

Umyj i oczyść botwinkę. Zostaw zdrowe i jędrne liście z łodygami, można je pokroić lub użyć w całości. Małe buraczki zostaw w całości. Duże przekrój na pół. Nie trzeba ich obierać, ponieważ skórka jest bardzo delikatna. Ułóż w słoiku. Dodaj czosnek, chrzan, koper i przyprawy.
Zalej wszystko solanką.
Czas kiszenia botwinki trwa około tygodnia. Jeżeli chcesz zjeść buraki i liście w najlepszym ich stadium, wyjmij je ze słoja po 3 dniach. Sok z kiszenia wypij. Jeżeli zależy Ci na lepszym soku, zostaw botwinkę w słoju – odda cały kolor i smak, ale sama będzie mniej smaczna.

 

 

Sałatka z kiszoną botwinką
100 g komosy ryżowej
kiszona botwinka
100 g boczniaków
200 g kalafiora
2 łyżki oliwy EV
sól i pieprz do smaku
2 łyżeczki za’ataru
liście kolendry do podania

Piekarnik nagrzej do 200 st. C. Od kalafiora oddziel różyczki i umyj je. Osusz na papierowym ręczniku. Blachę wyłóż papierem do wypieków. Ułóż na niej kalafior i boczniaki. Polej oliwą, posyp 1 łyżeczką za’ataru. Piecz do chwili aż będą prawie miękkie.
Komosę ugotuj według przepisu na opakowaniu. Dopraw ją solą i pieprzem. Wymieszaj i ułóż w misce. Dodaj botwinkę, pieczony kalafior i boczniaki, liście kolendry. Posyp pozostałym za’atarem, solą i pieprzem.