Bułki, które rosną nocą. I teryna z jelenia. Weekendowe śniadanie

DSC_0570-001
 

Słowo weekend ma wiele barw.
Można je odmieniać przez wiele nie istniejących przypadków.
Niesie w sobie tyle treści, że czasami zastanawiam się, jak to możliwe, żeby zmieścić je w dwóch dniach.
Targ i kawa na mieście z Koleżanką.
Internetowe gotowanie na dwie kuchnie.
Marsz z psem przez okoliczne łąki w poszukiwaniu wiosennych śladów…
Kolacyjne spotkanie ze Znajomymi.
Czytanie listu od Basi znowu i znowu między nocą a dniem.
Poranne bułeczki i śniadanie we dwoje aż do obiadu.
Spacer po Starówce.
Kino na dobranoc.
Wypełnione dwa dni po brzegi.
Chapeau bas dla weekendu!

 

DSC_0278
 

 

Bułki, które rosną nocą
600 g mąki pszennej
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
12 g świeżych drożdży
220 g wody
160 g mleka w temperaturze pokojowej
1,5 łyżeczki soli
1 łyżeczka miodu lub cukru
30 g oleju słonecznikowego

1 jajko i łyżka mleka do posmarowania bułek

Wieczorem:
Mąki (pszenną i ziemniaczaną) przesiewamy do miski. W filiżance rozkruszamy drożdże i zasypujemy je cukrem lub mieszamy z miodem. Odstawiamy aby się uaktywniły.
Do mąki dodajemy sól, mleko, wodę, olej i rozpuszczone drożdże. Wszystko mieszamy łyżką , aż do połączenia się składników. Następnie ciasto przekładamy na blat posypany mąką i zagniatamy około 5 minut (gdy mocno klei się do rąk, należy podsypać mąką).Przykrywamy np. miską i zostawiamy na 5 minut aby odpoczęło.
Potem wyrabiamy jeszcze około 5 minut. Wyrobione ciasto wkładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na całą noc. Powinno bardzo urosnąć.

Rano:
Piekarnik nagrzewamy do 200 – 220 st. C
Ciasto wykładamy na blat i dzielimy na mniej więcej 6 porcji. Formujemy bułki o lekko podłużnym kształcie i układamy je na blasze wyłożonej papierem do wypieków. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na około 20 – 25 minut. Piekarnik spryskujemy wodą. Przed włożeniem do piekarnika bułki nacinamy wzdłuż i smarujemy roztrzepanym jajkiem z mlekiem.
Pieczemy 20-25 minut i studzimy na kratce.

Bułki wyszły z pieca cudownie zrumienione.
Skórka pękała od każdego dotyku.
Poezja bułkowa po prostu…

 

DSC_0283-001
 

Teryna z jelenia
600g mięsa jelenia ( np. łopatka)
Zalewa: cebula, marchewka, ząbek czosnku, gałązka tymianku i rozmarynu, liść laurowy, 5 ziaren czarnego pieprzu, 4 jagody jałowca, 2 goździki
700 ml czerwonego wina
100 ml oliwy

Oczyszczone mięso przekładamy do naczynia, dodajemy składniki marynaty, zalewamy winem i oliwą i wstawiamy do lodówki na 12 godzin.

400 g słoniny z dziczyzny lub boczku wieprzowego
2 szalotki
1/4 łyżeczki mielonego angielskiego ziela
1 łyżeczka listków tymianku
łyżka masła
szczypta tartej gałki muszkatołowej
sól i pieprz do smaku

Mięso wyjmujemy z zalewy i osączamy na sicie. Szalotki podduszamy na maśle, dodajemy listki tymianku i odstawiamy.
Mięso jelenia i słoninę mielemy w maszynce na małych oczkach.
Dodajemy zioła, sól i pieprz. Masę pzrekładamy do naczynia lub kilku mniejszych ( ja przełożyłam do słoików), ubijamy łyżką, przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do formy wypełnionej wodą ( woda powinna sięgać do 3/4 wysokości słoików).Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 st. C i pieczemy ok 1 1/2 godziny.
Uwaga, woda powinna lekko bulgotać.
Upieczoną terynę wyjmujemy z formy , studzimy i wstawiamy na noc do lodówki.
Po tym czasie jest gotowa do jedzenia.

Przepis na terynę z mięsa jelenia zamieszczam po wielu prośbach moich Czytelników.
Róbcie ją na zdrowie Kochani!
Świeża dziczyzna bowiem jest najlepsza jesienią i zimą.

Chleb żytni jasny. Na zakwasie dla początkujących. I pâté z wieprzowiny i Roqueforta

 

DSC_0102
 

Często spotykam osoby, które boją się zakwasu
Hej,  jak można bać się naturalnych drożdży?
A przecież potrzebujemy tylko mąkę, wodę i słoik aby wyhodować własny zakwas.
Druga bariera to przechowywanie zakwasu.
Znowu zamordowałam swój zakwas
To też często słyszę.
Według mnie jest to niemożliwe, jeżeli przechowywany w lodówce zakwas dokarmiamy raz w tygodniu.
Wykluczam brudną lodówkę i namnożone tam bakterie, które źle z żywymi drożdżami się komponują.
No i warto regularnie piec chleb.
Inaczej zakwasu wyprodukuje się nam w nadmiarze.
Warto też zaczynać od łatwych chlebów i osiagnąć w ich pieczeniu wprawę.
Potem zaczynamy wznosić się po piekarniczej drabinie już tylko wyżej.
Po trzecie przy pieczeniu chleba potrzebna jest cierpliwość i dobry nastrój.
Pyszny chleb to nagroda dla wytrwałych i pozytywnych.
Nie mam zamiaru podawać tu recepty na zakwas, bo można ją znaleźć wszędzie.
Chcę powiedzieć, że własny chleb to najpiękniejsza rzecz na świecie!
Jeżeli macie już swój pierwszy zakwas to czas na prosty i pyszny chleb.

 

DSC_0092-001
 

Chleb żytni jasny
zakwas
60 g startera zakwasu (z lodówki)
200 g mąki żytniej typ 720
180 ml wody

Dzień przed pieczeniem
1. Starter zakwasu wyjąć z lodówki i odstawić na 1-2 godziny w temperaturze pokojowej do ogrzania.
Ogrzany starter przełożyć do wystarczająco dużej miski, żeby później przygotować w niej resztę ciasta.
Dodać pozostałe składniki ciasta.
2. Wymieszać, przykryć miskę folią spożywczą i odstawić na noc (8-12 godzin) w temperaturze pokojowej.

ciasto właściwe
350 g zakwasu
800 g mąki żytniej typ 720
650 ml wody
20 g soli (2 łyżeczki)

W dniu pieczenia
3. Zakwas jest gotowy, jeśli da się wyczuć lekko kwasny zapach i po rosunięciu ciasta widać, że jest napowietrzone i ma gąbczastą strukturę.
4. Odważyć 350 g zakwasu, resztę przełożyć do słoika i wstawić do lodówki.
Przyda się do kolejnego pieczenia.
5. Do odważonego zakwasu dodać resztę składników na ciasto właściwe, wymieszać.Przykryć miskę folią spożywczą i odstawić w temperaturze pokojowej na około 8-12 godzin do pierwszego wyrastania.
Polecam obserwować ciasto i sprawdzać co jakiś czas, jak wygląda, delikatnie odsuwając je palcem.
6. Gdy ciasto będzie już miało gąbczastą strukturę, nasmarować masłem dwie keksówki o wymiarach 20 cm (lub jedną długą) i zwilżonymi dłońmi przełożyć do każdej połowę ciasta. Aby bochenki były równe, użyć wagi.
Zwilżoną dłonią docisnąć i delikatnie wyrównać ciasto.
7. Przykryć ściereczką i odstawić na 3-4 godziny do garowania.
8. Rozgrzać piekarnik do temperatury 220 st.
9. Ciasto nacechować (naciąć), wstawić keksówki, zaparować piekarnik i piec przez około 45-50 minut.
10. Po tym czasie wystawić chleby z piekarnika, następnie jeszcze ciepłe wyjąć z foremek i odstawić na kratkę do ostudzenia, aby odparowały.

*przepis z książki Piotra Kucharskiego Chleb domowa piekarnia

Moje uwagi do przepisu
* do ciasta właściwego dałam 600 g mąki żytniej 720 i 200 g mąki żytniej 2000
* posypałam bochenki mąką
* nie nacinałam chlebów przed pieczeniem

 

DSC_0104
 

Pâté z wieprzowiny i Roqueforta
Pâté au porc et au Roquefort

600 g karkówki
100 g sera Roquefort
dwie, trzy gałązki cząbru
kilka liści laurowych
sól i pieprz do smaku
łyżka smalcu gęsiego

Mięso umyć, osuszyć i pokroić na kawałki.
Dodać przyprawy i zioła. Wymieszać i odstawić na godzinę.
Przełożyć do formy do pieczenia i dodać smalec gęsi.
Zapiekać w temperaturze 150 st. C pod przykryciem aż mięso będzie miękkie.
Mięso wystudzić i przepuścić przez maszynkę ze wszystkimi przyprawami.
Doprawić ewentualnie pieprzem i dodać pokruszony Roquefort.
Dobrze wymieszać ser z mięsem i przełożyć do wyparzonych słoików.
Sos z pieczenia podgrzać, przecedzić i zalać nim mięso.
Słoiki mocno zakręcić.
Pâté schłodzić i wstawić do lodówki.

 

DSC_0111
 

Własny pyszny chleb i francuskie pâté.
Nie potrzeba niczego więcej aby być szczęśliwym, nawet jeżeli na krótko…
Chleb posyłam na blog  Kulinarne przygody Gatity, która w styczniu prowadzi akcję Na zakwasie i na drożdżach.

 

SOURDOUGH AND YEAST