Bakłażany karmelizowane w sosie miso. Sezonowo od A do M

 

dsc_0416-001
 

Ostatni dzień października nie pozostawił wątpliwości, że najgorsza pora roku ma swój czas.
Okrada mnie z nadziei na światło z nieba, na liści szuranie w parku, na wędrówki na pola…
Wiatr wkrada się w każdy zakamarek ciała i duszy, a deszcz zgodnie mu wtóruje.
Razem mają oblicze złośliwego trolla!
Czasami słońce wychynie zza ponurych chmur i jest jak słodki pocałunek…
Namaluje tęczę, …ale zaraz potem zastąpi ją grad.
Okopuję się w mojej domowej twierdzy i staram się przetrzymać.
Na szafce utworzyłam nowy stosik z książek i gazet.
Jazzowe rytmy sączą się wespół z aromatem kawy.
Yorki zakopują się w nowe pledy.
W kuchni intensywnie pracuje piekarnik.
Ponura jesień nieco udomowiona!

 

dsc_0420-002
 

Bakłażany karmelizowane w sosie miso

2 młode bakłażany
oliwa EV

pęczek kolendry
1 łyżka sezamu
1 sałata rzymska baby

sos
3 łyżki ciemnej japońskiej pasty miso
2 łyżki japońskiego sosu sojowego
1 łyżka sosu ostrygowego
1 łyżka miodu akacjowego
5 kropli oleju seamowego
2 łyżki japońskiego wina śliwkowego Choya

W garnku łączymy wszystkie składniki i mieszając podgrzewamy, aż się połączą. Kiedy sos się zagotuje, zdejmujemy z ognia i odstawiamy.

 

Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. Bakłażany kroimy na grube plastry. Na blasze do pieczenia rozkładamy papier do wypieków, smarujemy go oliwą i układamy plastry bakłażanów. Polewamy oliwą i pieczemy na górnym poziomie 15 minut. Wyłączamy grzanie i zostawiamy bakłażany w piekarniku na 10 minut. Dzięki temu będą miękkie.

Liście sałaty rzymskiej płuczemy i osuszamy na ściereczce. Wyjmujemy bakłażany z piekarnika i kroimy je na spore kawałki. Wkładamy do naczynia do zapiekania, polewamy sosem i mieszamy delikatnie łyżką, aby każdy kawałek został otoczony sosem. Posypujemy ziarnami sezamu i wstawiamy do piekarnika jeszcze na 10 minut.
Podajemy w ,miseczkach ‘ z liści sałaty z kolendrą.
Jeżeli nie lubimy lub akurat nie mamy w domu świeżej kolendry, bakłażany w sosie miso możemy podać z pokrojoną dymką lub posiekanym chili.

Po bakłażanowe inspiracje zapraszam również do Konwaliowej kuchni. Enyoj!

Ogon byka w winie Rioja. Barcelona subiektywnie i slow……

dsc_0209-001
 

Barcelonę kocham po prostu.
Mimo swojej wielkości nie przytłacza, nie osacza i nie męczy…
Pewnie dlatego, że zakładam wyjazdy w rytmie slow.
Nic na siłę, bez ‘koniecznie zaliczyć’i ‘koniecznie być’…
Barcelona pozwala nacieszyć się sobą, swoją historią, kulinariami i ludzką różnorodnością.
Każdy, kto był choć raz w tym mieście, ma swoje ulubione miejsca.
Napiszę o swoich, które szczególnie lubię i do których zawsze wracam, choć na chwilę.
Nie pokażę w tym wpisie zdjęć, ale podam moje adresy…
Czyli Barcelona subiektywnie i slow.
* Mercat San Josep – La Boqueria na La Rambla.
Najsłynniejszy targ spożywczy Barcelony, mieszczący sie na terenie dawnego klasztoru Sw. Józefa.
* Herboristeria del Rei na Placa Reial.
Sklep zielarski założony w 1823 roku.
*Bar Brusi na rogu c. Libreteria i c.Freneria.
Najlepsze w Barcelonie callos – pikantne flaczki po katalońsku.
* Els Quatre Gats na carrer de Montsio – najsławniejsza kawiarnia i restauracja w Barcelonie z przełomu XIX i XX wieku
* Katedra św. Eulalii na Placa de la Seu
* La Manual Alpargatera na carrer d’Avinyo 7.
Sklep i wytwórnia ręcznie robionych espadryli, działający od XIV wieku
* Can Culleretes na c. d’en Quintana 5.
Najstarsza restauracja w Barcelonie, założona w 1786 roku.
* Museu Picasso na c. de Montcada
* Set Portes na Placa de Palau.
Luksusowa kawiarnia z zabytkowym wnętrzem i tabliczkami sławnych gości lokalu: Avy Gardner, Che Guevary, Salvadora Dali, Yoko Ono…
* Poblenou – plaże Barcelony.
* Cementiri de I’Est przy c. de Jaume Vicens i Vives.
Nekropolia powstała w 1775 roku. Wszystkie groby mają formę nisz piętrzących się do ośmiu metrów w górę.
* Txapela przy Passeig de Gracia 8.
Bar z bogatą ofertą baskijskich tapas i pintxos.
* Ciudad Condal przy Rambla de Catalunya 18.
Rewelacyjny bar tapas!
* Casa Batllo i Casa Mila – dzieła Gaudiego przy Passeig de Gracia…….

 

dsc_0214-001
 

Rabo de toro en el vino de la Rioja
Ogon byka w winie Rioja
Katalońska wersja przepisu na ogon byka z sosem warzywnym i winem Rioja.

1 ogon wołowy pocięty na kawałki – robi to mój rzeźnik
mąka do obtoczenia mięsa
sól i pieprz
1 marchew
1/2 małego selera
2 czerwone cebule
2 ząbki czosnku
3 goździki
2 liście laurowe
1 butelka wina Rioja

Kawałki ogona myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem, posypujemy solą i pieprzem i oprószamy mąką. Smażymy ze wszystkich stron na silnym ogniu. Przekładamy do garnka. Na tej samej patelni smażymy cebule pokrojone w półplasterki i czosnek. Dodajemy do mięsa. Warzywa – marchew i seler obieramy i kroimy w julienne. Dodajemy do garnka plus goździki, liście laurowe i czosnek. Stawiamy garnek na ogniu i wlewamy wino. Gotujemy na wolnym ogniu 1,5 godziny. Wyjmujemy mięso, a warzywa razem z sosem miksujemy blenderem. Wkładamy mięso do sosu i doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy obowiązkowo z kieliszkiem Rioja!