Naleśniki Pierre Hermé z karmelizowaną leśną żurawiną. Śniadanie dla Niej i dla Niego

 

 

 

Weekend, weekend…
Tekst do redakcji kończył się w bólach. Za oknem królowała szarość. Popsuta zmywarka musiała wymienić się na nową.
Miłe niedzielne spotkanie przy wietnamskim jedzeniu ociepliło klimat i podniosło moje morale.
Wprawdzie przekroczyłam dopuszczalną ilość deseru, ale cukier znacznie uaktywnia hormon szczęścia…
No bo jak inaczej znieść fakt, że moja ogrodowa brzoza w dwa dni straciła wszystkie liście?!
Dobrym znakiem jest za to pojawienie się sikorek. Wesoło przeskakują z gałęzi na gałąź i wypatrują jedzenia.
Ptasia stołówka została więc u nas już uruchomiona.
W związku z weekendowymi wydarzeniami postanowiliśmy celebrować słodkie śniadanie. Do rozkosznych naleśników dzbanek mocnej kawy i rozmowy o letnich wojażach…
Śniadanie dla Niej i dla Niego.

 

 

 

Naleśniki Pierre Hermé z karmelizowaną leśną żurawiną

Karmelizowana leśna żurawina
300 g leśnej żurawiny bio, zamrożonej
4 łyżki miodu spadziowego

Do płaskiego garnka z grubym dnem wkładamy miód i wsypujemy żurawinę. Wolno podgrzewamy na małym ogniu mieszając od czasu do czasu drewnianą łyżką. Kiedy płyn odparuje do połowy i zamieni się w syrop wyłączamy grzanie. Żurawina jest gotowa.

Ciasto naleśnikowe Pierre Hermé
przepis z książki Desery

2 jajka
10 g masła
100 g mąki
1/2 strąka wanilii
1/2 łyżeczki miałkiej soli
250 ml pełnotłustego mleka
2 łyżki wody
1 łyżka likieru Grand Marnier

Strąk wanilii przekroić wzdłuż na połówki, nożykiem zeskrobać nasionka. jajka wbić do miseczki i roztrzepać jak na omlet. W rondelku roztopić masło. Mąkę przesiać do miski. Dodać nasionka wanilii, roztrzepane jajka i sól. Wlać mleko oraz wodę i mieszać tak długo, aż składniki się połączą. Ciągle mieszając, połączyć z roztopionym masłem i Grand Marnier. Ciasto pozostawić w temperaturze pokojowej na co najmniej 2 godziny. Przed smażeniem dodać 10 ml wody i ciasto wymieszać.

Naleśniki smażę na patelni minimalnie posmarowanej masłem klarowanym.

wykończenie naleśników
1/2 łyżki klarowanego masła
karmelizowana żurawina

Na patelnię z grubym dnem wykładamy klarowane masło i układamy złożone w trójkąty naleśniki. Podgrzewamy i polewamy karmelizowaną żurawiną. Podajemy.

 

Rydze z patelni z koniakiem, słodką cebulą i pietruszką. Dla Niej i dla Niego

 

 

Ona i On myśleli o wyprawie na rydze cały rok…To ich ulubione grzyby!
Natura okazała się przychylna i rydzami obdarzyła obficie.
Rude kpelusze rosną w beskidzkich borach właściwie co krok i trudno ich nie znaleźć.
Ona i On delektowali się nimi tam codziennie i zabrali ze sobą dwa słuszne kosze.
Rydze w maśle i w gęsim tłuszczu. Rydze w miodzie i winnym occie.
Rydze mrożone, rydze z blachy i patelni. Masło rydzowe i barszcz na rydzach…
Rydzowe szaleństwo w kuchni i na talerzu!
Dla Niej i dla Niego.

 

 

Rydze z patelni z koniakiem, słodką cebulą i pietruszką

500 g świeżych rydzów
100 g klarowanego masła ( najlepiej domowego)
50 ml koniaku Hennessy
1 słodka (biała) cebula
1/2 pęczka natki pietruszki
sól morska i świeżo mielony pieprz do smaku

Rydze czyścimy wilgotną szmatką, korzenie odkrawamy. Natkę pietruszki siekamy, cebulę kroimy na piórka.
Na patelni rozpuszczamy masło i kładziemy rydze (ogień powinien być spory). Dodajemy cebulę, mieszamy i smażymy potrząsając patelnią ok. 5 minut. Kiedy rydze się zrumienią, a cebula zmięknie, zmniejszamy nieco grzanie, podlewamy wszystko koniakiem i dodajemy pietruszkę. Smażymy jeszcze 2-3 minuty, aż koniak odparuje. Posypujemy rydze solą i pieprzem, mieszamy i od razu podajemy.