Pieczone szparagi.Ciasto czekoladowe i spotkanie z J.

Z J. znamy się od dzieciństwa. Mamy wspólne pasje, gusty,podobne spojrzenie na wiele spraw.Jako małe dziewczynki razem zbierałyśmy kolorowe papierki po cukierkach,szkiełka,kolekcjonowałyśmy lalki…
I chodziłyśmy do tego samego przedszkola.
Dzisiaj spotykamy się,żeby rozmawiać głównie o roślinach, haftach i ręcznych robótkach. I o psach.
J.piecze pyszne ciasta.Lubimy też razem zasiąść do stołu.
Przygotowałam dla nas:

Szparagi pieczone
przepis Agnieszki Kręglickiej opublikowany w ‘Wysokich Obcasach’ pt.szparagi z woka, zmieniony przeze mnie na pieczone szparagi


ok.0,5kg zielonych szparagów
1 szalotka pokrojona w plasterki lub gruby szczypior /użyłam dymki ze szczypiorem/
korzeń imbiru pokrojony w cienkie plasterki
2 ząbki czosnku pokrojone w cienkie plasterki
1 świeża ostra czerwona papryczka pokrojona w plasterki
3 łyżki oleju do smażenia /użyłam z pestek winogron/
3 łyżki sosu ostrygowego
2 łyżki wody /pominęłam/
1 łyżka oleju sezamowego
ziarno sezamu


Naczynie do zapiekania skropiłam olejem.Położyłam przycięte i opłukane szparagi.Posypałam czosnkiem,imbirem,papryczką i dymką.Polałam olejem sezamowym i sosem ostrygowym.Wstawiłam do rozgrzanego piekarnika i piekłam 20 minut w temperaturze 220 stopni.Pod koniec pieczenia posypałam sezamem.Po wyjęciu z pieca posypałam solą morską.
Szparagi powinny być al dente.

Ciasto czekoladowe Nigelli
225 miękkiego masła
375g ciemnego cukru muscovado /dałam 300g/
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 duże jajka, lekko ubite
100g ciemnej czekolady najwyższej jakości,rozpuszczonej /użyłam 74%/
200g mąki
1 łyżeczka sody
250ml wrzątku

Formę wysmarować tłuszczem i wyłozyć papierem do pieczenia – to ważne, bo ciasto jest wilgotne.
Utrzeć masło z cukrem,dodać jajka i ekstrakt waniliowy.Zmiksować.
Dodać rozpuszczoną w kąpieli wodnej czekoladę,przestudzoną.Wymieszać,żeby skłądniki się połaczyły.
Dodawać na przemian łyżkę mąki z sodą i łyżką wrzątku aż do uzyskania płynnej,czekoladowej masy.
Masę przelać do foremki /piekłam w formie do tarty/.
Piec 30 minut w temp.190 stopni i 15 minut w 170 stopniach.
Ciasto jest w środku wilgotne i takie powinno być.

* dodatkowo polałam ciasto rozpuszczoną czekoladą i posypałam płatkami migdałowymi.

Nigella twierdzi,że ciasto jest jeszcze lepsze na drugi dzień. Nie wyobrażam sobie,jak może przetrwać do następnego dnia coś tak czekoladowego!

Szarlotka z rabarbarem z ,Krainy Deszczowców’.

Uważam,że rabarbar przeżywa swój triumfalny powrót. Z zapomnianego,trochę archaicznego ogródka wychodzi ,na salony’. Warto, bo ten romantyczny chudzielec ma niezapomniany smak i budzi tyle wspomnień z dzieciństwa…
 Ja najbardziej lubiłam świeżo wyrwany z grządki prababci Franciszki i maczany w cukrze! No i kompot z rabarbaru, żelazny punkt letniego obiadu.
 Poza tym, to mam wrażenie,że żyję w ,krainie deszczowców’. Widzę jeden widok za oknem – nieustanny opad wody! A ja potrzebuję słońceeeeeee.Karramba!
W tych pięknych okolicznościach przyrody u mnie dzisiaj- Szarlotka z rabarbarem

Ciasto:
30dkg mąki przesianej
20 dkg masła miękkiego
1 żółtko
szczypta soli
2 łyżki cukru pudru
1/3 szklanki zimnej wody

W misce łączę mąkę, sól i cukier.Dokładam masło, żółtko i wodę.Zagniatam elastyczne ciasto. Owijam folią i wkładam do lodówki.

Farsz rabarbarowy:
50 dkg rabarbaru obranego i pokrojonego na kawałki
5 dkg miodu
2 łyżeczki cynamonu
sok z połowy cytryny

Wszystkie składniki wkładam do garnka i duszę razem 10 minut.Osączam na sicie i studzę.

Ciasto dzielę na pół.Rozwałkowuję dwa placki.Jednym wylepiam tortownicę, nakłuwam widelcem i podpiekam 20 minut w 200 stopniach.

 Na podpieczony spód wykładam rabarbarowy farsz i przykrywam drugim plackiem.

Wstawiam do nagrzanego piekarnika i trzymam ok. pół godziny w 220 stopniach.Posypuję cukrem pudrem.
Jemy ciepłą!

Szarlotka ma jedną wadę – szybko znika, zwłaszcza w deszczową niedzielę…