Letni podwieczorek.Omlet truskawkowo-nagietkowy.

Połączenie owoców i kwiatów wydaje mi się odpowiednie na letni podwieczorek.Nie spiesząc się i słuchając śpiewu ptaków,delektowaliśmy się lekkim deserem.A kieliszek prosecco i kawa idealnie dopełniały całość.
I zaraz przypomniały mi się słowa piosenki:
,Lato,lato wszędzie,
oszalało,zwariowało moje serce!’

Omlet truskawkowo -nagietkowy
Dojrzałe,umyte i osuszone truskawki kroję na pół,polewam octem balsamicznym /dojrzałym!/ i posypuję cukrem brązowym. Odstawiam.
2 jajka ubijam widelcem ze szczyptą soli.Dodaję płatki nagietka.Mieszam.Wylewam na patelnię z rozgrzanym masłem.Unoszę brzegi omletu łopatką,żeby rzadka masa spłynęła pod spód.Wyjmuję na talerz.Dodaję truskawki, składam.Dekoruję kwiatami nagietka.Posypuję pudrem.

To chyba już pożegnanie sezonu truskawkowego…Wprawdzie jeszcze je spotykam na targu i przy drodze,ale są coraz mniej atrakcyjne.

                                  

Goście jadą! Mini babeczki z truskawkami.

-Jesteście?To wpadamy na kawę!
-Czekamy. Kawa zaraz się zaparzy!

Biegnę do kuchni,myślę…Wyciągam z lodówki zamrożone na zapas kruche ciasto.Robię mini babeczki.Do kawy. Dla Gości, którzy wpadną przejazdem.

Mini babeczki z truskawkami
Ciasto:
szklanka mąki
2 żółtka
pół kostki schłodzonego masła
1/3 szklanki drobnego cukru
Wypełnienie:
kubeczek serka waniliowego
 truskawki,cukier puder do posypania

Jajka gotuję na twardo,studzę.Do przesianej mąki dodaję pokrojone zimne masło,cukier i żółtka jajek.Wszystko szybko zagniatam i wstawiam do lodówki.Zimnym ciastem wykładam foremki.Piekę aż się delikatnie zrumienią.Kiedy ostygną wypełniam serkiem waniliowym.Wkładam po jednej truskawce,posypuję pudrem. Wszystko trwa pół godziny.

Są takie na jeden kęs.W sam raz do kawy.