Lato w sierpniu smakuje jak dojrzałe wino. Upalne dni są senne, a nagrzane słońcem noce dają złudne ukojenie.
Wszystko wydaje się możliwe i wszystko może się zdarzyć.
Marzenia nagle się spełniają, miłość krzepnie, a utrata czegoś trwałego boli znacznie mniej…
Lato daje wolność, pozwala zatracić się w kolorach i smakach.
Letnie posiłki są leniwe, ciągną się od rano do wieczora. Trudno wyznaczyć granicę śniadania czy obiadu.
Każdy wybiera swój najlepszy czas.
Tarasowy stół zawsze jest pełen naczyń, owoców i dzbanków z napojami.
Sączymy zmrożone białe lub różowe wino. Słonce tańczy złoty taniec między kieliszkami.
W kuchni tworzą się niespiesznie lekkie dania. Sezonowo i tak jak trzeba.
Lody mrożą się same, aby pojawić się w starych pucharkach zawsze w odpowiedniej chwili.
Kawa kusi aromatem i paloną słodyczą.
W zasięgu rąk mamy książki, okulary i koce.
Dopisujemy do życiowego scenariusza kolejne letnie chwile…
Pierogi z borówkami
300 g mąki – 200 g orkiszowej z pełnego przemiału i 100 g pszennej eko
1/3 kostki masła roztopionego i przestudzonego
3/4 szklanki gorącego mleka ( + więcej, jeżeli potrzeba)
500 g borówek
cukier trzcinowy eko
gęsta śmietana ze wsi
W misie miksera umieszczam mąkę i masło. Dolewam mleko i miksuję. Kiedy wszystkie składniki połączą się w kulę, zawijam ciasto w folię spożywczą i wkładam do lodówki na 30 minut.
Deskę oprószam mąką,odrywam po kawałku ciasta i wałkuję na cienki placek. Wykrawam kształty na pierogi za pomocą formy do ravioli, dodaję borówki i zlepiam brzegi ciasta. Układam gotowe pierożki na ściereczce posypanej mąką. Gotuję w lekko posolonym wrzątku 2 – 3 minuty po wypłynięciu na powierzchnię wody.
Wyjmuję pierogi łyżką cedzakową, rozkładam na talerze i posypuję cukrem trzcinowym. Podaję ze śmietaną i świeżymi borówkami.