Tarty serowe z brokułem, szpinakiem i bazylią

 

Kiedy masz w domu kilka składników, z którymi nie wiesz co zrobić…upiecz małe wytrawne tarty. To pyszne jedzenie, które lubią wszyscy. Można zjeść je na śniadanie, obiad lub zabrać ze sobą w drogę. Z dodatkiem sałatki ze świeżych warzyw tarty będą smakowały jeszcze bardziej.
Upiekłam cztery tarty, ale na zdjęciach są tylko trzy, bo jedna gdzieś po drodze się zawieruszyła…J. zjadł ją prosto z blachy. Kiedy je upieczesz, przekonasz się, jak szybko znikają.

 

 

4 foremki z wyjmowanym dnem o średnicy 12 cm

200 g mąki pszennej
1 żółtko
100 g zimnego masła
szczypta soli

1  mozzarella w kulce
100 g gruyere
3 szczęśliwe jajka
100 ml mleka
6 różyczek brokułu
1 garść szpinaku
8 liści bazylii
sól i pieprz

Zimne masło pokrój w kostkę, dodaj mąkę i żółtko. Połącz w kruszonkę, a następnie wyrób ręką. Jeżeli ciasto będzie za suche, dodaj 1 łyżkę lodowatej wody. Zawiń je w folię i wstaw do lodówki przynajmniej na 30 minut. Cztery formy do tartaletek posmaruj masłem.  Piekarnik nagrzej do 190 st. C. Podziel ciasto na cztery kawałki, każdy rozwałkuj w koło i wylep ciastem foremki. Nakłuj spody tart widelcem i piecz 10 minut.

Na każdy upieczony spód połóż plasterek mozzarelli. Jajka rozkłóć widelcem w naczyniu, dodaj sól i pieprz i wlej masę do tartaletek. Do środka masy włóż różyczki brokułu, liście szpinaku i bazylii. Posyp gruyerem i piecz 15 – 20 minut, aż jajka się zetną, a wierzch zezłoci. Podawaj ciepłe lub zimne. Tarty można zabrać do pudełka do pracy, na wycieczkę.  Można je także odgrzewać na drugi dzień.

Pomidorowa passata jak u włoskiej mammy

 

Czy zastanawialiście się, skąd pochodzi nazwa Passata ? To włoskie słowo wywodzi się od czasownika passare, co znaczy przechodzić.  A nazwa wzięła się stąd, że passata pomidorowa jest uzyskiwana w procesie mechanicznym, w którym pomidory przechodzą przez ostrza i otwory maszyny używanej do robienia passaty.
Domowa passata to u mnie niezbędny składnik wielu dań i baza zup i sosów. Passatę muszę zrobić sama i produkuję ją w dużych ilościach. Teraz jest właśnie ten czas.

Domowa passata
2 kg dojrzałych pomidorów San Marzano
1 duża drobno posiekana czerwona cebula
2 łyżki oliwy
2  posiekane ząbki czosnku
1 łyżka liści bazylii
1 łyżka pasty z suszonych pomidorów
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka mielonego czarnego pieprzu
1 płaska łyżka soli morskiej

Pomidory przetnij wzdłuż na pół i usuń pestki.
Włóż pomidory do dużego garnka. Dodaj sól i  doprowadź do wrzenia. Zmniejsz ogień i gotuj pod przykryciem przez 25 minut, od czasu do czasu mieszając. Na patelnię wlej oliwę, włóż cebule i czosnek i duś, aż będą szkliste.
Przełóż sos pomidorowy do kielicha blendera i partiami zmiksuj.  Do ostatniej partii dodaj zawartość patelni. Przełóż wszystko do garnka, dodaj paste z suszonych pomidorów, koncentrat pomidorowy i gotuj na średnim ogniu przez 20 minut lub do zgęstnienia sosu. Kiedy wyłączysz ogień, dodaj liscie bazylii i wymieszaj.
Sos jest gotowy do użycia. Możesz go przechowywać  przez tydzień w lodówce w zamkniętym pojemniku. Można go również zamrozić. Jeżeli chcesz przechować passatę na zimę, przełóż ją do wyparzonych słoików i pasteryzuj na sucho w piekarniku – 110 st. C przez godzinę.