
Przygotowując wigilijną wieczerzę,zawsze chodzą mi po głowie myśli,jak będzie ona wyglądała za sto lat…
Czy będą to dania z tubki,przygotowane techniką molekularną czy też pojawią się w postaci smakowej pigułki?
Nie wyobrażam sobie pieczonego karpia zamkniętego w szarej pastylce!
Albo piernika w pigułce o brunatnej barwie.
A wigilijna zupa?
Może będzie to tabletka w kolorze cytrynowym?
Pozostawiając temat Wigilii przyszłości,rozstrzygnęłam dylemat wyboru zupy na wigilijną wieczerzę.
W tym roku porzucam grzybową i barszcz z uszkami!
Będzie zupa przeszłości.
Podawana niegdyś z dumą na polskich stołach.
Rosół z sandacza w mojej interpretacji.
Rosół z sandacza na warzywach podany z półfrancuskimi kluseczkami
dla 6 osób
1oo g fileta z sandacza na osobę
trzy marchewki
mały seler
1 cebula
1 cienki por
dwa liście laurowe
sól
biały pieprz świeżo mielony
sok z cytryny
natka pietruszki do podania
litr wody źródlanej
Do garnka włożyć obraną cebulę,liście laurowe,starte na grubej tarce:seler i marchewki.
Zalać wodą i lekko posolić.zagotować i zostawić na małym ogniu ok. 10 minut aż warzywa zmiękną.
Dołożyć umyte filety z sandacza i por pokrojony w krążki.
Dodać pieprz i gotować wszystko na małym ogniu 5 minut.
Wyłączyć grzanie.Delikatnie wyjąć rybę na ciepły talerz,przykryć.
Rosól przelać przez sito do drugiego garnka i postawić na jeszcze ciepłej płycie.
Doprawić solą i pieprzem,jeżeli potrzeba.Wlać sok z cytryny do smaku.
Na każdy talerz wykładać porcję kluseczek,warzywa z wywaru i rybę.
Zalać rosołem.
Udekorowac natką pietruszki.
Rosół można ugotować z dodatkiem białego wina.
Wtedy dajemy 700 ml wody i 300 ml wina.
Całość osiągnie wykwintny smak.
Kluski pólfrancuskie
1 szklanka mąki pszennej
1 jajko
1 łyżka miękkiego masła
1/3 szklanki mleka
szczypta soli
Miękkie masło rozmieszać trzepaczką z jajkami, stopniowo dodając mąkę, sól i mleko.
Mieszać aż powstanie kremowe,jednolite ciasto.
Zagotować wodę w garnku,posolić.
Lać ciasto na wrzątek przez grube oczka np. durszlaka.
Chwilę poczekać i zamieszać delikatnie łyżką.
Gotować do momentu kiedy wszystkie kluski wypłyną.Ok. 3 minuty.
Wylać na sito.

Wpis powstał w ramach projektu pod patronatem ZT Kruszwica i portalu zPierwszegoTloczenia.pl i jest częścią elektronicznej książki kucharskiej Boże Narodzenie 2013.
jestem pod wrazeniem :)))
Pierwszy raz o takim rosole słyszę i brzmi bardzo intrygująco. Jednak spróbuję go chętnie na inną okazję, bo dzieci by mi nie darowały barszczu z uszkami, jak one tylko to głównie jedzą podczas Wigilii;-)
Marzena,
a ja słyszałam o nim wiele razy.
Smacznego barszczu!
Podejrzewam, że nasza córka byłaby wniebowzięta mając rosół na wigilię, ale w tajemnicy trzeba by zachować słowo ‘sandacz’ 😉
Mi ta propozycja bardzo odpowiada. Kojarzy mi się troszkę z japońskimi zupami. To jest stara tradycja z polskiego stołu wigilijnego?
Gosiu,
czas na zmiany wigilijne.
Tak,to staropolska nasza tradycja.
Ostatnio przeglądając starą książkę spodobała mi się podobna. Bardzo smaczna zupa przeszłości w naszej teraźniejszości, a o przyszłości w takiej perspektywie lepiej zapomnieć. Pozdrawiam
Kmaila,
warto odgrzebywać stare tradycyjne przepisy.
Dają oddech od rutyny.
POzdrowienia!
a ja Aniu mam nadzieję ,że pójdzie to w innym kierunku ,ze te jaskółki co wiosny nie czynią ,ale kropla drąży skałę i obciachem ,a może tylko historia będą dania z puszek , torebek itp i nadal będziemy piec pierniki dojrzewające 🙂
Alu,
też mam taką nadzieję.
A staropolskiego nie mogę się doczekać.
Takiego rosołku jeszcze nie widziałam 🙂
Asiu,
to zapraszam na mój.
Aniu ja z przyjemnością zamienię swój barszcz na Twój rosół z sandacza, jest wspaniały:-)
Olimpio,
niezwykle się cieszę!
Ja robię krok do wigilijnych zmian.
Uściski!
Niestety u nas tylko ja lubię rybny rosół i zupę rybną.
Bardzo nad tym ubolewam, bo nie udało mi się rodziny do tego smaku przekonać. Uwielbiają ryby /również te gotowane na parze / ale do rybnego wywaru nie lubią 🙁
Anno,
to szkoda…
Bo rybne zupy mają tyle smaku i aromatu.
Poza tym warto zmienić czasami przyzwyczajenia kulinarne.
u nas na Wigilię zupy brak 🙁 lubiłam zawsze barszczyk z uszkami ale u mnie w domu jem go tylko ja 🙁 Twoja propozycja jest bardzo ale to bardzo kusząca 🙂
Aniu cudownie wygląda ten rosół …. a kluchy bardzo mi się podobają i wykorzystam je do rosołu dla dzieciaków zamist lanych klusek:) …. mam nadzieję, że przyszłość przyszłością … ale nasze wnuki i prawnuki poznają smak prawdziwego jedzenia:)