Podobno już poganie kręcili ciasto w kształcie bawolich rogów i składali je w ofierze.
Inna legenda głosi,że kształt i tradycja wypiekania rogali ma związek z postacią świętego Marcina,którego koń zgubił podkowę.
Tradycja wypiekania rogali narodziła się w Poznaniu w 1891 roku.
Wtedy to proboszcz parafii św. Marcina wystąpił z propozycją,aby wierni na wzór swojego patrona wykonali coś dla najbiedniejszych.
Cukiernik Józef Melzer postanowił odnowić zapomnianą tradycję i upiec rogale.
Biedni dostawali je za darmo, a bogaci za nie płacili.
Rogale były nadziewane mielonymi migdałami.
Dzisiaj rogale Świętomarcińskie wypieka się w Poznaniu na 11 listopada,kiedy to mieszkańcy świetują imieniny ulicy św. Marcina.
Celebrowanie tradycji doczekało się unijnej certyfikacji poznańskiego rogala.
Jest on produktem chronionym.
Idealny rogal Świętomarciński wg. Unii Europejskiej powinien składać się z 81 warstw ciasta półfrancuskiego i być nadziany masą z białego maku i bakalii.
Ma kształt półksiężyca lub podkowy.
Waży od 200 do 250 gramów i musi zmieścić się w prostokącie ciasta o wymiarach 14x10x7cm.
Masa rogala w 60% to ciasto,30% masa z białego maku,8% pomada czyli lukier i 2% posypka z orzechów lub migdałów.
Wypracowałam swoją recepturę wzorując się na poznańskim przepisie.
Ciasto półfrancuskie składam i wałkuję cztery razy trzymając je w lodówce za każdym razem przez minimum 40 minut.
Na noc zostawiam je w lodówce i rogale piekę dopiero na drugi dzień.
Przez to ciasto doskonale listkuje i jest bardzo plastyczne przy wałkowaniu i formowaniu.
Ciasto można przechowywać w lodówce do 4 dni lub zamrozić.
Często przygotowuję je wcześniej,dzielę na połowę i część właśnie zamrażam,żeby upiec rogale w dniu św. Marcina.
Moje rogale są o połowę mniejsze od wzorca. Lubimy małe słodkości.
Masa składa się z białego maku,mielonych migdałów,rodzynków,skórki pomarańczowej i marcepanu.
Przygotowuję ją dzień przed pieczeniem.
Posypka to kruszone migdały.
Rogale Świętomarcińskie
ciasto półfrancuskie:
1 kg mąki pszennej
120g zimnego masła pokrojonego na małe kostki
120g cukru
400ml mleka
2 jajka i żółtko
20g świeżych drożdży
łyżeczka soli
300g masła zamrożonego
Wszystkie składniki ciasta powinny mieć temperaturę pokojową.
Mleko lekko podgrzać -ok. 37 stopni C.
W garnuszku rozetrzeć drożdże z 2 łyżeczkami cukru i 3 łyżeczkami mąki.
Dodać 100 ml mleka i wymieszać. Przykryć rozczyn i zostawić na 15 minut.
Jajka ubić z cukrem na puszystą masę.
Mąkę przesiać na blat,dodać rozczyn drożdżowy,masę jajeczną,sól i mleko.
Zagniatać ciasto dodając partiami masło.
(Ciasto można wyrabiać w mikserze,a na koniec zagnieść ręcznie).
Ciasto powinno odchodzić od ścianek misy/nie kleić się do rąk.
Uformować je w kulę,włożyć do miski,przykryć i zostawić na 40-50 minut.
W tym czasie wyjąć masło z zamrażarki,zetrzeć je na tarce i włożyć do lodówki.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blat,przebić pięścią (odgazowanie),zagnieść i rozwałkować na prostokąt.Rozłożyć masło zostawiając wolne boki.Złożyć ciasto na trzy i na połowę,obrócić o 90 stopni i znowu rozwałkować na prostokąt ( dwa złożenia).Zawinąć w folię i włożyć do lodówki na 40 – 50 minut.Wałkować i składać ciasto tak samo jeszcze dwa razy. Zawinąć je w folię spożywczą i włożyć do lodówki na noc.
masa makowa:
500g białego maku
250g masy marcepanowej
100g migdałów
85g masła
85g rodzynek
3-4 jajka
3 łyżki domowej skórki pomarańczowej
mleko do namoczenia maku
Mak przesypać do garnka,zalać mlekiem i odstawić na kilka godzin.
Gotować na małym ogniu ok. pół godziny,wylać na sito wyłożone gęstą gazą i zostawić do odsączenia.Migdały zalać wrzącą wodą i zostawić na 15 minut.Obrać je ze skórki i zmielić.
Masło rozpuścić w garnuszku,wrzucić rodzynki i skórkę pomarańczową.
Mak przekręcić trzy razy przez maszynkę.Doadć masło z bakaliami,migdały i zetrzeć na tarce marcepan.Smażyć na małym ogniu 15 minut cały czas mieszając,aby masa się nie przypaliła.
Odstawić mak do ostygnięcia.Dodawać po jednym jajku i mieszać masę.
Kiedy jajka będą dobrze wmieszane w masę,odstawić ją do lodówki na noc.
pomada czyli lukier
cukier puder
sok cytrynowy
pokruszone migdały do posypania
Rozwałkować ciasto na prostokąt.Podzielić na równe trójkąty.
Każdy trójkąt naciąć u góry i nakładać porcje masy.Zwijać ciasto i formować rogale.
Przełożyć je na papier do pieczenia,przykryć i zostawić na 30-40 minut do wyrośnięcia.
Piekarnik nagrzać do temperatury 170 st.C.Piec rogale do zrumienienia,ok. 15 minut.
Każdy rogal posmarować pomadą i posypać migdałami.
Jak ja je kocham! Jeszcze sama nie robiłam, chyba nie mam odwagi, ale kocham jeść i podziwiać 🙂
Lena,
koniecznie spróbuj!
Są pracochłonne,ale jakże pyszne.
Na początek możesz zrobić z połowy składników.
Pozdrowienia.
Uwielbiam! Pięknie Ci się upiekły! U mnie już też były, powtórka 11. Pozdrawiam z Pyrlandii 😉
Kamila,
no właśnie to mój ,pierwszy rzut”.
Połowę ciasta zamroziłam i będą 11 listopada.
Dziękuję!
Aniu, przepiękne rogaliki. Wyglądają tak,że tylko brać i wcinać bez opamiętania. Przepyszne!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Majanko,
dziękuję pięknie!
Sięgaj przez ekran…
Całus!
Nigdy ich jeszcze nie jadłam, bardzo żałuję, tym bardziej, ze Twoje wyglądają tak apetycznie 🙂
Ewo,
to czas spróbować!
Na pewno się zakochasz…
Piękne 🙂 ja ani nie piekłam ani nie jadłam nigdy takich rogali, jak kiedyś dorwę biały mak to nie zawaham się go użyć 😀
Łucjo,
upiecz koniecznie.
Biały mak mogę Ci wysłać.
POzdrawiam Cię!
Dziewczynki, mam przy Was kompleksy, najpierw Bożenka, teraz Ty – jestem pełna uznania, bo rogale jak malowane. Jadłam zaledwie kilka razy w życiu, wszak kolejne próby mogłyby się zakończyć uzależnieniem. Dziś wiem, że tym razem się nie oprę, będę szukać i zjem z rozkoszą – takie apetyczne te Wasze wpisy! Jeśli popadnę w nałóg rogalo-marciński – trudno 🙂
Aga,
te rogale uzależniają!
Radzę upiec je i zapamiętać smak na rok.
Smacznego!
piękne rogaliki ,wyjątkowe nadzienie;) chętnie wypróbuje przepis;) zapraszam na rogaliki drożdżowe z nutellą;pozdrawiam
http://kulinarnyporadnik.blogspot.com/2014/09/rogaliki-z-nutella-oraz-co-zrobic-by.html
Suzana,
dziękuję bardzo.
Nutelli nie jadam,ale Twoje rogaliki mozna nadziać domową konfiturą.
Pozdrowienia!
Jakie śliczne , jakie apetyczne
To ci dopiero produkcja z kilo mąki , Aniu ile tobie wyszło ich?
Ja kilka razy robiłam z przepisu Bajaderki (na cin cin on był)
Alu,
tak jak napisałam,ciasto dzielę na dwie porcje i drugą zamrażam na później.
Z kilograma powinno wyjść ok. 25 sporych rogali.
Ja robię mniejsze i z połowy ciasta wychodzi mi ok. 20 sztuk.
Dziękuję.
Oj kusisz, kusisz… 😀
Ale jednego nie rozumiem. Piszesz o składnikach na ciasto: “1 kg mąki pszennej 120g zimnego masła pokrojonego na małe kostki 120g cukru 400ml mleka 2 jajka i żółtko 20g świeżych drożdży łyżeczka soli 400ml mleka 300g masła zamrożonego”.
Ma być 800 ml mleka? To dosyć sporo.
Pozdrawim Cię serdecznie
M.
Marcin,no jak to 800ml?
400ml jak w przepisie.
Literówka wystąpiła podczas pisania .
Poprawiłam.
Myslę,że kto czyta przepis domyśla się ,że 800 ml to o wiele za wiele…
Pozdrawiam Cię.
Aniu, piękne , rumiane , a poparte historią jeszcze bardziej zachęcają do zrobienia.
Po moich pozostało wspomnienie.
Również piekłam na drugi dzień bez szkody dla jakości ciasta, ale ciekawa jestem tych z mrożonego, czy ciasto po rozmrożeniu nie jest zbyt wilgotne, a po upieczeniu rogaliki ładnie rosną?
Pytam , bo zastanawiam się nad reakcją drożdży w stanie mrożenia.Będę wdzięczna za info. Dziękuję i pozdrawiam
Bożenko,
lubię bardzo przepisy z historią…
Ciasto francuskie zamraża się bez uszczerbku dla jego jakości.
To powszechna praktyka.
Nawet ma się lepiej.
Tak samo jak typowo drożdżowe i kruche.
Robię to stale.Po wyjęciu z zamrażalnika trzeba dać mu czas na dojście do temperatury pokojowej.Rośnie normalnie.
Smacznego!
Dziękuję za informacje. Drożdżowego półfrancuskiego nie zamrażałam, inne ktore wymieniasz tak .
Bożenko,
półfrancuskie to takie samo ciasto na drożdżach jak inne.
Pozdrawiam!
A ja znowu w tym roku ich nie upiekę. Po pierwsze nie znalazłam białego maku, a po drugie wyjeżdżam na długi weekend i nie będę miała kiedy ich zrobić, jeśli nawet cudem uda mi się zdobyć gdzieś mak. Twoje są przecudne, wyglądają wspaniale:-)
Marzena,
biały mak niestety bywa tylko w niektórych miejscach.
W Warszawie w sklepach Piotr i Paweł.
Natomiast można go bez problemu kupić w sklepach internetowych.
A rogaliki można zrobić wcześniej i zamrozić.
Dziękuję.
Miłego weekendu!
jeszcze ich nie piekłam choć wypieki rogalowe mi nie straszne, jakoś nie znajduje i maku i marcepan rzadko bywa w normalnych sklepach, szkoda bo kusząco wyglądają i to bardzo!
Wiewiórko,
biały mak i marcepan kupisz w Piotrze i Pawle.
A marcepan widziałam nawet na stacjach benzynowych…
Trzeba tylko odpowiednio wcześnie zrobić zakupy.
Te rogale są tego warte.
Pozdrawiam Cię.
Jesteś dla mnie mistrzynią cukiernictwa, że potrafisz wyczarować takie cuda. Wyglądają idealnie 🙂 Mi trochę brakuje cierpliwości to trudniejszych wypieków i kończy się u mnie na prostych ciastach z owocami i serniku. Pozdrawiam 🙂
Zuziu,
dziękuję bardzo za pyszne słowa!
Ty tez potrafisz zrobić te rogale.
Potrzeba na nie czasu i trochę cierpliwości.
Za rok możemy zrobić je razem.
Zapraszam!
Łał! Uwielbiam, te wyglądają jak w mojej ulubionej cukierni w Poznaniu, jestem pod wrażeniem!
Aknaa,
czuję się wspaniale!
Pochwała kogoś z Poznania wiele znaczy.
Dziękuję.
Ależ pięknie się prezentują. Kocham rogaliki i mam na nie wiecznie ochotę.
Pozdrawiam i… zapraszam do nas 🙂
Wypisz-Wymaluj,
dziękuję.
Polecam te poznańskie rogaliki.
A odwiedzę Cię z przyjemnością.
te rogale są wyśmienite! Twoje wyglądają wzorcowo ! pozdrowienia z Wielkopolski!
Marta,
dziękuję bardzo.
Serdeczności!
A ja z lenistwa częstuję się Twoimi, bo rewelacyjnie się upiekły 🙂
Skoraku,
częstuj się,zapraszam!
Boskie, ja w tym roku będę robiła pierwszy raz 🙂
Natalia,
dziękuję.
Powodzenia!
Uwielbiam je 🙂 W tym roku też takie robię 🙂 Piękne ci wyszły!
Magda C.,
jak ich nie uwielbiać!
Dziękuję.
I życzę smacznego.
Wyglądają cudnie!
Od tylu lat obiecuję sobie, że je upiekę;)
Może w tym roku się uda?
Magda,
dziękuję.
A upiec warto.
Legenda jest doskonała!
Upiekłaś! Cudowne…
Evi,
dziękuję.
A jakie pyszne…
Wyglądają pięknie. Dobrze, że przepis mi się nie wyświetla, bo jeszcze przyszłoby mi do głowy je upiec ;D a biały mak jest w spiżarni…Też lubię dania z historią 🙂 pozdrawiam serdecznie M.
Małgosiu,
znowu sie nie wyświetla?
To chyba u Ciebie tylko…
Przykro mi.
A upiecz koniecznie.Skoro już masz mak.
Serdeczności!
Zapewne coś u mnie, to może być wina przeglądarki. Kiedyś piekłam rogale i je mroziłam, potem były jak znalazł 🙂 Nie kuś ;D
Małgosiu Akacjowa,
poweidziano mo,że to przeglądarka…
Ja też rodale św. Marcina czasami mrożę, a potem piekę.
Częściej samo ciasto, a masę makową oddzielnie.
Kuszę,bo to rarytas i uwielbiam.
Całusy!
I ja się odważyłam w końcu i nie żałuję. Co prawda robiłam z innego przepisu troszkę się różniącego ale nie wyklucza to smaku. Rogale marcińskie są cudowne w smaku. Ciasto genialne, a farsz obłędnie smaczny
Aga,
przepis podstawowy na rogale marcińskie dopuszcza różnice.
Ja muszę wykluczać orzechy.
Wersja z migdałami i marcepanem jest dla mnie idealna.
Pozdrowienia!
W zeszłym roku miałam okazję zjeśc prawdziwego rogala marcińskiego i powiem tyle: ja nie mogę ich upiec, bo zjadłabym wszystkie:) ….. Pozdrawiam
Jolu,ha,ha,ha!
A myślisz,że jak u mnie się kończy?!
Dlatego piekę je partiami.
Całusy !
Nie miałam okazji jeszcze ich próbować ale od dłuższego czasu planuję je zrobić…. już nawet znalazłam sklep internetowy…. tylko boję się, że mi takie cacka nie wyjdą…..:(
Dorota,
na pewno Ci wyjdą.
Zrób koniecznie!
Pozdrawiam Cię.
Aniu, serdecznie dziękuję za ten przepis. Wyszły wspaniałe!
Aniu,
cieszy mnie to niezwykle!
I dziękuję za zaufanie.