Kto lubi risotto ręka w górę! Bo chyba lubi je każdy…?
O risotto pisałam już w tym poście – klik!.
Dzisiaj kolejna porcja informacji, dotycząca ceremonii jego przyrządzania, czyli duszenia w winie i bulionie.
Risotto wywodzi się z regionu Wenecji i jest częścią światowego kanonu kulinarnego.
We Włoszech uprawia się około 50 gatunków ryżu, które ze względu na swój rozmiar i kategorie dzielą się na: originario, semifino, fino, superfino. Risotto przygotowuje się z najmniejszego superfino, a najbardziej cenione jest vialone nano i carnaroli.
Włosi dobry ryż na risotto kupują najczęściej w płóciennych woreczkach.
Skoro mamy już odpowiedni ryż i przepis, zaczynamy ceremonię przyrządzania risotto!
Dobrze jest ją celebrować popijając wino, ktore dodajemy do ryżu. Mi najczęściej wychodzi pół butelki…
Etap I – tostatura. W pierwszym etapie gotowania ryżu chodzi o zatrzymanie skrobi zawartej w ziarenkach. Dlatego ryż obsmaża się na sporym ogniu z masłem, oliwą i cebulą ( w innych regionach jeszcze z marchewką i selerem naciowym), podczas ktorego wokół ziaren powstaje twarda, złota skorupka.
Następnie dolewa się wino.
Etap II – brasatura. Uprażony ryż zalewa się wrzącym bulionem i czeka, aż całkowicie wchłonie płyn.
Wtedy dolewa się następną porcję bulionu i ryż wydziela skrobię. Powstaje onda – fala związująca ziarna ryżu z pozostałymi składnikami.
Etap III – mantecatura. Dodawanie masła i parmezanu. Składniki te wzmacniają smak i nadają ziarnom połysk.
Na tym etapie niektórzy zmiast masła dodają tłustą śmietanę lub mascarpone.
Kiedy risotto osiągnie stan all’onda, możemy się nim delektować!
Risotto z dynią i karmelizowaną cebulą
1 szklanka ryżu carnaroli
1 szklanka białego wytrawnego wina (u mnie Merlot)
2 łyżki oliwy EV
2 łyżki masła
6 szklanek gorącego bulionu warzywnego
200 g dyni pokrojonej w kostkę
2/3 szklanki startego parmezanu
50 g zimnego masła pokrojonego w kostkę
sól morska
świeżo mielony pieprz
1 średnia żółta cebula pokrojona w piórka
2 łyżki cukru
1 łyżka białego wina
Najpierw karmelizujemy cebulę. Na rozgrzaną patelnię wsypujemy cukier. Kiedy zacznie się rozpuszczać, dodajemy cebulę pokrojoną w piórka i potrząsamy patelnią, aby pokryły się syropem. Smażymy 2 minuty, wlewamy wino i dusimy do czasu, kiedy odparuje. Odstawiamy z ognia.
W głębokiej patelni rozgrzewamy oliwę i masło, dodajemy ryż i mieszamy go z tłuszczem. Smażymy ok. 4 minuty, aż się prawie przyrumieni. Wlewamy wino i po 2 minutach dolewamy pierwszą porcję gorącego bulionu – tyle, aby bulion przykrył ryż. Cały czas mieszamy. Kiedy ryż ‘wypije’ cały bulion, dodajemy kostki dyni i dolewamy kolejną porcję bulionu, aby pokryła ryż. Mieszamy. Dolewanie bulionu i mieszanie ryżu powtarzamy do momentu wykorzystania całego bulionu.
Ceremonia gotowania trwa ok. 30 minut. Risotto powinno być al dente i mieć konsystencję kremu.
Zdejmujemy patelnię z ognia, dodajemy sól, pieprz, kostki masła i parmezan.
Mieszamy skladniki z ryżem, aż risotto będzie lekko płynne i lśniące.
Dzielimy je na porcje, dodajemy karmelizowaną cebulę i posypujemy świeżo mielonym pieprzem.
Nie znałam nazw etapów przygotowania risotto, a robię je od dawna wg nich:-) Wygląda uroczo złociście. I znów ten optymistyczny kolor, zwłaszcza jak u nas za oknem śnieżyca, że hej 😉
Marzena,
ale byłaś w Toskanii przecież… I nikt nic o tym?
A ta dyniowo-cebulowa wersja jest naprawdę pyszna i masz rację, optymistczna!
O taki efekt mi chodziło.
To risotto jest w sam raz na taką szarą pogodę, choć rano u mnie też sypał snieg…
Tak byłam w Toskanii, ale akurat nie robiliśmy ani nie jedliśmy risotto ani razu 😉 W sumie muszę zwrócić im uwagę na przyszłość 😉
Marzena,
wiem, że byłaś i był to wyjazd zdaje się kulinarny…?
Zwykle rozmawia się z Toskańczykami o jedzeniu, bo to temat dla nich niewyczerpany.
A risotto w takim miejscu koniecznie trzeba przygotować!
Wspaniała lekcja gotowania , wspaniały efekt końcowy Pięknie się prezentuje i chętnie bym przygarnęła porcję, a nawet dwie 🙂
Dziękuję Margot!
I zapraszam Cię na risotto!
Uwielbiam risotto, zawsze najlepsze składniki 🙂
Pyszna bardzo słoneczna wersja!
Pozdrawiam
Kamila,
wszystko jasne.
Dziękuję.
Aniu mogłabym Ciebie czytać i czytać …. pomyśl o książce:) … a risotto uwielbiam po prostu:)
Jolu,
oj dziekuję, łaskawa jesteś dla mnie…
Risotto musi być boskim dziełem!
Uwielbiam ceremonie… zwykłe rzeczy stają się wtedy bardziej… no – bardziej, po prostu 😉
A risotto w sam raz na rozświetlenie szarego dzisiejszego dnia.
Ściskam 😉
Inkwizycjo,
ceremonie nadają wyjątkowości prostym rzeczom i potrawom.
Risotto urasta do rangi cudownego posiłku, w rezultacie będąc garstką ryżu i dodatkiem paru jeszcze składników.
Tyle, że wszystko najwyższej jakości.
Ściskam Cię czule!
Jakość jest najważniejsza!
Kluczowa Droga Inkwizycjo!
Ciężko się oprzeć takim pysznościom 🙂
Ewo,
w istocie. Zjada się od razu!
Ale pychota! 🙂
Sosna,
dziękuję i bardzo polecam.
wspaniałe risotto no i te kolory Aniu:) buziaki
Dziękuję Reniu.
Zapraszam Cię na risotto!
Pozdrowienia.
Świetnie opisałaś przygotowanie 🙂 Aż ślinka leci, jak patrzę na twoją wersję risotto 🙂
Marcelina,
dziękuję.
I spróbuj moje risotto, pycha.
Uwielbiam risotto, a ceremonia, jak słusznie tą czynność nazwałaś, sprawia że danie staje się wyjątkowe 🙂
Dżemdżus,
ceremonia wynosi risotto na kulinarne wyżyny!
Bardzo fajne opisałaś metodę przygotowania risotto. Sposób przygotowania jest mi znany, ale nie znałam tych nazw, ani dokładnie ich roli. Lubię robić risotto. Uważam, że jest to bardzo relaksujące zajęcie.
Pięknie wyszło, muszę zrobić 🙂
DZiękuję Agnieszko.
Smacznego!
alez pysznie wygląda i bardzo fajnie opisałaś, ja lubię risotto ale sama jeszcze nie robiłam
Iza,
dziękuję.
Jeżeli zachowasz wszystkie etapy gotowania ryżu, risotto na pewno Ci się uda!
Trzymam kciuki.