Lubię kiedy przychodzi pora rabarbaru.
Wspominam wtedy czasy, kiedy biegałam z gromadką innych dzieci po babcinym ogrodzie i wyjadaliśmy pasjami rabarbarowe łodygi. Smakowały wyjątkowo!
A babcia gotowała całe gary rabarbarowego kompotu i wypiekała drożdżowe placki z rabarbarem i kruszonką.
Pochłanialiśmy je z wielkim apetytem, popijając kwaskowym kopotem i byliśmy bardzo szczęśliwi.
Wszędzie pachniał maj, a ogród buchał zielenią.
Dzisiaj dzieci niegdyś biegające po babcinym ogrodzie są już bardzo dorosłe i mają własne dzieci.
Ale pamięć o tamtych majowych dniach i rabarbarowych smakołykach pielegnują starannie, opowiadając o nich swoim dzieciom.
A sentyment do rabarbarowych łodyg to nierozerwalna nić, łącząca dawniej i teraz, i snująca się w każdej z kuchni.
Mogą to być rabarbarowe placuszki, tarta albo lemoniada.
Albo rabarbarowy strudel na weekendowy podwieczorek pełen dobrych wspomnień!
Rabarbarowy strudel
rabarbarowe nadzienie:
1 kg rabarbaru
100 ml miodu
100 g płatków migdałowych
Rabarbar obieramy i kroimy na kawałki. W dużym płaskim rondlu roztapiamy miód i wrzucamy rabarbar. Gotujemy do częściowego odparowania soku. Przekładamy rabarbar na sito i zostawiamy, aby reszta soku odciekła.
Płatki migdałów rozgniatamy w moździerzu. Odsączony rabarbar wykładamy do miski, dodajemy migdałowe okruchy i delikatnie mieszamy.
ciasto:
500 g mąki tortowej
1 łyżeczka soli
4 łyżki oleju słonecznikowego
ok. 300 ml ciepłej wody
dodatkowo:
olej słonecznikowy do posmarowania ciasta
ok. 1/2 kostki roztopionego masła do posmarowania placka + do posmarowania zwiniętego strudla
bułka tarta do posypania ciasta
duży kawałek płótna lub ściereczka do rozłożenia placka
mąka do posypania płótna
cukier puder do posypania strudla
Do misy miksera wsypujemy mąkę, sól i ¾ wody. Miksujemy, dolewając w miarę potrzeby resztę wody, jeżeli ciasto robi się twarde. Do wyrobionego ciasta wlewamy olej i dalej wyrabiamy, aż będzie jednolite i zacznie odchodzić od ścianek misy. Formujemy je w kulę i zostawiamy, aby odpoczęło i rozluźniło swoją strukturę. Powierzchnię ciasta smarujemy sporą ilością oleju, aby nie wyschło. Następnie rozgniatamy je dłońmi na płaski placek i podnosimy je, a następnie kilka razy obracamy. Rozciągniete ciasto układamy na blacie, na którym wcześniej rozkładamy duży kawałek płótna lub obrus obsypany maką. W dalszym ciągu rozciągamy ciasto, do otrzymania cienkiej warstwy. Ciasto delikatnie smarujemy roztopionym masłem i posypujemy bułką tartą tam, gdzie ułożymy rabarbar.
Rabarbarowe nadzienie układamy równomierną warstwą. Za pomocą ściereczki, na której leży strudel, zwijamy go w rulon, podwijamy boki i delikatnie układamy na balsze wyłożonej papierem do pieczenia. Smarujemy go resztą masła i pieczemy 20 -25 minut w temperaturze 220 st. C. Upieczony strudel wyjmujemy z piekarnika, zostawiamy aby kilka minut przestygł i posypujemy cukrem pudrem. Kroimy kiedy całkowicie ostygnie.
Mam podobne wspomnienia 🙂 Zjadłabym kawałeczek Twojego ciasta, do kawy pasuje idealnie!
Łucjo,
bardzo się cieszę!
Strudlem częstuj się, bardzo proszę.
Wygląda wspaniale, bardzo kusząco 🙂 Miła odmiana w temacie rabarbaru 🙂 Pozdrawiam
Małgosiu,
miło mi!
Lubię odmieniać utarte szlaki…
PoZdrowienia.
Ja wczoraj robiłam taki na wytrawno 🙂 Się normalnie wkomponowałam!
Tofko,
smacznego!
Rabarbar i u mnie przywołuje miłe wspomnienia 🙂 a ten strudel jest taki apetyczny, więc porywam kawałek 🙂
Marzena,
wspaniale, że takie mamy dobre rabarbarowe wspominki.
Proszę, częstuj się!
Cudownie się udał:)
AZgotuj,
istotnie.
Dziękuję!
Oj ten strudel to już szczyt szczytów, ja mam sentyment do strudli , bo jako jeszcze zupełny podlot piekłam jabłkowy z przepisu ,,Filipinki”. Wiśniowy tez uwielbiam czy morelowy ,a rabarbarowy to jednak nowość. Piękna na dodatek
Ja tez mam takie wspomnienia rabarbarowe , praktycznie identyczne-kompot i placek drożdżowy 😀
Margot,
strudel z Filipinki też bym chętnie upiekła!
Uwielbiam to ciasto. Jest takie inne niż wszystkie.
KOniecznie spróbuj je z rabarbarem Alu.
Uściski!
Kusząco pyszny.
Laura,
daj się skusić!
Cudowny strudel! 🙂
Dziękuję Judik!
Uwielbiam rabarbar i strudle, więc to połączenie mnie zachwyca!
Pozdrawiam
Kamila,
jakże się cieszę!
Strudel z rabarbarem musisz upiec koniecznie.
POzdrowienia.
Piękny opis. Chciałabym, żeby moje dziecko też miało takie wspomnienia. A strudel wygląda obłędnie.
Strasznie smaczne
Dziękuję!
Trzeba dzieciom koniecznie stworzyć warunki do wspomnień. To jest bogactwo dzięki któremu czujemy więzi pokoleń.
Pozdrawiam Cię.
Wczoraj pisałam komentarz, ale pewnie znowu w spamie wylądował. U nas te laski rabarbaru jeszcze maczaliśmy w cukrze. A strudel – to istne cudo! Mam ślinotok;-)
Marzena
Tym razem nie było w spamie
A w cukrze tez maczalismy rabarbar
Strudel z rabarbarem udał się fantastycznie! Polecam.
Poproszę kawałek! Krótko się piecze, więc chyba się skuszę 🙂
Madame Malonka,
zapraszam! I polecam spróbować upiec.
Kapitalny!
Opalanka,
dziękuję!
Pięknie się prezentuje! Rabarbarowego jeszcze nigdy nie jadłam 🙂
Dziękuję Agnieszko!
Polecam Ci go upiec.Zachwyci domowników i gości.
Ja piekłam tylko strudel jabłkowy, ale rabarbarowy musi chyba być jeszcze lepszy! A Twój, Aniu, prezentuje się wyjątkowo pięknie i apetycznie, aż zachęca do upieczenia:-)
Elu,
jabłkowy też piekę, najczęściej z papierówką lub antonówką.
Bardzo lubię!
Ten rabarbarowy jest wyjątkową odmianą.
Polecam!
Aniu widzę, że większość z nas ma takie rabarbarowe wspomnienia z dzieciństwa …. och te babcine drożdżówki … choćby nie wiem jak się człowiek starał nie sięgnie ideału, jakim były te babcine:) ….. a strudel – oj Aniu z rozkoszą zatopiłabym w nim swoje ząbki:)
Jolu,
drożdżowe z rabarbarem mojej babci jest nie do powtórzenia!
Ale strudel daje radę, częstuj się, bardzo proszę!
“Panowie, szanujmy wspomnienia” – ta świetna piosenka przyszłą mi do głowy, gdy pomyślałam, że i ja mam podobne wspomnienia z rabarbarem i babcią 🙂
A wiesz co? W Bel Paese są cukierki rabarbarowe, ale rabarbaru w Toskanii jakoś nigdy nie widziałam… ciekawe, muszę zacząć drążyć temat 🙂
Wiolla,
te wspomnienia, wspólne, są cudowne!
Cukierki rabarbarowe bardzo poproszę…
W Toskanii rabarbaru chyba nie lubią, bo nie wiedzą, jak może być pyszny i sentymentalny!