Pieczony naleśnik z jeżynami i mascarpone. Śniadanie na weekend

 

Odchodzące lato daje z siebie wszystko i częstuje nas cudowną pogodą. Lato, zostań na zawsze!
Ostatnie owoce dojrzewają w pełnym słońcu i smakują wyjątkowo. Radują się nasze podniebienia i korzystamy z tych dobroci ile się da. Masz pomysł na leniwe, grzeszne śniadanie? Może zrobisz pieczony naleśnik z jeżynami i mascarpone… Rozkosznie, kusząco i przepysznie.

 

 

dla dwóch osób
3 łyżki klarowanego masła
3 szczęśliwe jajka
1/2 szklanki mleka ( szklanka 250 ml)
1/2 szklanki tortowej mąki orkiszowej
1 łyżka cukru z prawdziwą wanilią
200 g jeżyn
100 g mascarpone

Piekarnik nagrzewam do 220 st. C. Żeliwną patelnię podgrzewam na kuchni z 3 łyżkami masła i kiedy masło się rozpuści, wstawiam ją do piekarnika. Do kielicha blendera wbijam jajka, dodaję mleko, mąkę i cukier waniliowy. Miksuję na jednolitą masę. Wlewam do rozgrzanej patelni. Piekę 20 minut aż naleśnik się zrumieni, a boki urosną.
W tym czasie przygotowuję jeżyny i mascarpone.
Naleśnik wyjmuję z piekarnika, posypuję jeżynami i kładę porcje mascarpone. Podaję od razu.

20 thoughts on “Pieczony naleśnik z jeżynami i mascarpone. Śniadanie na weekend

  1. To musi być mega smakowite doskonały pomysł na pyszne weekendowe śniadanie dla dwojga

  2. Połączenie jeżyn z mascarpone musi być cudowne. I do tego naleśnik – pycha.

  3. Pierwszy raz spotykam się z naleśnikiem pieczonym, a nie smażonym. Niestety nie mam patelni, którą mogłabym wstawić do piekarnika. Każda ma plastikową rączkę. 🙁

  4. Będę musiała kiedyś spróbować. Pierwszy raz widzę takiego naleśnika

  5. Ale to wygląda fenomenalnie. Jutro będę próbować :)))

  6. Niepokojąco podobny do omleta, a tego nie znoszę 🙁 Klasyczne naleśniki z jeżynami i mascarpone… to może mi posmakować 🙂

  7. Uwielbiam naleśniki z owocami, więc ta propozycja bardzo mnie przekonuje.

  8. koniecznie muszę wypróbować, przepis jest prosty, a jak ma się w domu naleźnikożerców to zawsze warto spróbować czegoś nowego 🙂

  9. Wędrówki po kuchni

    Uwielbiam jeżyny i o tej porze roku wykorzystuję je solidnie, bo u mnie rosną niemalże wszędzie, ale korzystam tylko z tych eko, daleko od drogi

  10. Kiedyś jadłam bardzo podobnego i mi mega smakował!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *